Świat

Po roku wojny na Rosjan w Gruzji patrzy się z podejrzliwością

  • 16 lutego, 2023
  • 3 min read
Po roku wojny na Rosjan w Gruzji patrzy się z podejrzliwością


TBILISI, 16 lutego (Reuters) – Pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku Nikołaj Kirejew siedział ze swoim trzyletnim synem i płakał, czytając wiadomości.

„Tego wieczoru zdecydowałem, że to oczywiste, że musimy opuścić kraj tak szybko, jak to możliwe”, powiedział Kirejew, który pochodzi z Moskwy, w rozmowie z Reutersem w swoim nowym domu w stolicy Gruzji, Tbilisi, gdzie otworzył księgarnię skierowane do rosyjskich zesłańców.

Kirejew jest jednym z setek tysięcy Rosjan, którzy przesiedlili się do Gruzji po inwazji w lutym i ogłoszeniu we wrześniu „częściowej mobilizacji” w Rosji.

Według gruzińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych na dzień 1 listopada w kraju, który liczy 3,7 mln mieszkańców, przebywało 112 tys. Rosjan.

Emigranci spotkali się z mieszanym przyjęciem w Gruzji, kraju, który ma głębokie historyczne powiązania ze swoim północnym sąsiadem, który spędził prawie dwa stulecia jako część Imperium Rosyjskiego i Związku Radzieckiego.

Najnowsze aktualizacje

Zobacz jeszcze 2 historie

Podczas gdy emigranci pomogli Gruzji, wraz z sąsiednią Armenią – innym popularnym celem antywojennych Rosjan – wśród najszybciej rozwijających się gospodarek na świecie, wielu Gruzinów patrzy na nie z podejrzliwością. Rosnące ceny mieszkań w Tbilisi, napędzane napływem Rosjan, tylko pogarszają sytuację.

Warto przeczytać!  Prezydent Łotwy mówi, że Zachód musi uzbroić Ukrainę, aby uchronić Rosję przed przyszłymi globalnymi przygodami

„To nie są nasi przyjaciele, to nasi wrogowie” – powiedział Lado Kikinadze, 29-letni gruziński student. – Ale oni tu robią interesy i chcą się z nami napić. To dziwne.

Gruzińska opinia publiczna jest w przeważającej mierze proukraińska, a antyrosyjskie graffiti jest wszechobecne na ulicach Tbilisi. Partie opozycyjne wezwały do ​​wprowadzenia reżimu wizowego w celu ograniczenia liczby rosyjskich przyjazdów.

„NIEZBYT PRZYJAZNY”

„Są radykałowie” – powiedział Gleb Kuzniecow, biznesmen pochodzący z Petersburga. „A może nie radykałowie, ale ludzie, którzy generalnie nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do obcokrajowców i którzy nas unikają”.

Kuzniecow powiedział, że jego sklep z rękodziełem stał się celem fali negatywnych recenzji w Google, a drzwi pokryte były antyrosyjskimi naklejkami.

Dla niektórych Gruzinów nowo przybyli Rosjanie są bardzo niemile widziani, biorąc pod uwagę najnowszą historię.

W latach 90. Moskwa wspierała separatystów w gruzińskich regionach Abchazji i Osetii Południowej, wydalając etniczną ludność gruzińską z tych regionów.

W 2008 r. druga krótka wojna z Rosją o status separatystycznych regionów scementowała spuściznę goryczy. Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych z 2021 r. około 280 000 Gruzinów pozostaje uchodźcami we własnym kraju.

Warto przeczytać!  Bola Tinubu: Kim jest nowy prezydent elekt Nigerii?

Ponieważ w Tbilisi mieszkają tysiące Rosjan, wygnańcy wyrzeźbili sobie własne tereny, gromadząc się w barach, sklepach i kawiarniach, do których przychodzi niewielu miejscowych i mówi się trochę po gruzińsku.

Podobnie język rosyjski jest mniej powszechny w Gruzji niż w innych byłych republikach radzieckich, co wzmacnia podziały między nowo przybyłymi a długoletnimi tubylcami.

Właściciel księgarni Kireev, który powiedział, że uczy się gruzińskiego, powiedział, że Gruzini stanowią mniej niż 10% jego klientów.

„To bardzo trudne, ponieważ nie znamy języka gruzińskiego, próbujemy się go nauczyć. Ale ponieważ ta bariera językowa (istnieje), dość trudno jest się w nią zagłębić”.

Zgłaszanie przez Reuters; Montaż przez Alexa Richardsona

Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.


Źródło