Polska

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond goni za marzeniami o zawodowym baseballu w Polsce

  • 5 maja, 2024
  • 10 min read
Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond goni za marzeniami o zawodowym baseballu w Polsce


Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond gra na boisku Stan Musial Field w Kutnie w Polsce.  Musial i Moe Drabowsky odwiedzili Kutno w 1987 roku i założyli klinikę dla młodzieży, a obecnie miasto jest siedzibą Małej Ligi Baseballu dla Europy/Afryki.  (Phil Richmond)

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond gra na boisku Stan Musial Field w Kutnie w Polsce. Musial i Moe Drabowsky odwiedzili Kutno w 1987 roku i założyli klinikę dla młodzieży, a obecnie miasto jest siedzibą Małej Ligi Baseballu dla Europy/Afryki. (Phil Richmond)

WARSZAWA, Polska — Jako nastolatek Phil Richmond kręcił się po boisku niższej ligi w Cedar Rapids, zbierając autografy przyszłych Aniołów, takich jak zmarły w 2006 roku Nate Adenhart, i nagrywając na wideo wywiad z Mikiem Troutem.

„Ja też dorastałem niedaleko boiska w Coe” – powiedział Richmond, który grał tam po ukończeniu Kirkwood Community College.

Richmond, absolwent Washington High w 2008 roku, również dorastał, słuchając języka polskiego, którym mówili jego dziadkowie ze strony matki, którzy wyemigrowali z Polski do Europy Wschodniej po II wojnie światowej.

Richmond, obecnie 34-letni, nawet nie przypuszczał, że zamieszka w Polsce i będzie realizował swoje baseballowe marzenia jako praworęczny miotacz, a czasem także gracz na pozycji.

„Nie miałem pojęcia, że ​​baseball istnieje w Polsce” – powiedział Richmond, który grał w profesjonalną piłkę nożną w Nowym Meksyku, stanie Waszyngton, Nowym Jorku i Kalifornii, zanim w 2019 r. po raz pierwszy wszedł na kopiec w Polsce.

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond osiąga w tym sezonie wynik 0,333 i ma rekord 2-0 oraz ERA na kopcu dla swojego warszawskiego klubu na poziomie 1,75.  (Phil Richmond)

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond osiąga w tym sezonie wynik 0,333 i ma rekord 2-0 oraz ERA na kopcu dla swojego warszawskiego klubu na poziomie 1,75. (Phil Richmond)

W niedawny sobotni poranek Richmond siedział we francuskiej kawiarni w stolicy Warszawy, mieście liczącym około 1,8 miliona mieszkańców, w którym podczas II wojny światowej zniszczono około 85 procent budynków, a obecnie nazywanym przez niektórzy wielbiciele.

Po grze w australijskim klubie skorzystał ze strony internetowej, która pomaga głównie amerykańskim baseballistom w znalezieniu pracy za granicą. Miał nadzieję grać we Włoszech lub Holandii, dwóch czołowych krajach w baseballu w Europie, ale trafił do Polski, która nie zakwalifikowała się do 16-zespołowych mistrzostw Europy zeszłego lata w Czechach.

„Baseball w Polsce? Pomyślałem, że to dobry powód, aby pojechać do Europy” – powiedział Richmond.

Richmond jest jednym z nielicznych Amerykanów, którzy w ciągu ostatnich kilku lat grali w polskiej lidze. Kolejnym zawodnikiem w zeszłym sezonie był Matt Foster, który grał na East Central University w rodzinnej Oklahomie.

Polski Amerykanin Ray Wojtala wie, jak niezwykłe jest dla Amerykanina gra w baseball w Polsce.

„Kiedy przyjechałem do Polski ponad 10 lat temu, w Polsce nie było zbyt wielu Amerykanów grających w baseball i rzadko zdarzało się, aby w drużynie był zawodnik na pełny etat” – napisał do The Gazette Wojtala, mieszkający na południu Polski. . „Teraz jest to wciąż rzadkość, ale widzimy zespoły inwestujące w sprowadzanie pełnoetatowych graczy z USA i innych krajów, aby mogli rywalizować w Polsce, a także na międzynarodowych turniejach.

„Wyzwania są tutaj liczne, ale myślę, że największym jest sposób, w jaki zespoły i gracze podchodzą do sportu. Zawodnicy zazwyczaj nie są zawodnikami pełnoetatowymi, mają pracę lub rodziny, co oznacza, że ​​dla wielu graczy baseball nie jest priorytetem, ale raczej pasją. Trudno jest również wprowadzić sport do szkół, co jest kluczem do zaangażowania i zainteresowania młodszych dzieci. Bariera językowa to najmniejszy problem, ponieważ prawie każdy może mówić po angielsku na poziomie podstawowym, jeśli nie jest jeszcze biegły.”

Dzięki swojemu doświadczeniu na poziomie uniwersyteckim i zawodowym – co jest rzadkością wśród polskich zawodników – Richmond był trenerem reprezentacji Polski w 2022 roku na turnieju w Belgradzie w Serbii.

To daleko od pola Cedar Rapids.

Od indy ballu do Polski

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond stoi przed kawiarnią w Warszawie.  (David Driver/korespondent)

Pochodzący z Cedar Rapids Phil Richmond stoi przed kawiarnią w Warszawie. (David Driver/korespondent)

Richmond nie był zbyt chętnie rekrutowany poza szkołą średnią ani w Kirkwood.

„W pewnym momencie naprawdę myślałem, że przejdę do II ligi w Tarleton State” – powiedział. „Były pewne problemy z rekrutacją”.

Richmond, po przeniesieniu się z Coe, zakończył karierę w college’u w Judson, szkole NAIA niedaleko Chicago.

Jego pierwsze profesjonalne doświadczenie miało miejsce w 2013 roku z dwoma zespołami w lidze PECO Indy w Nowym Meksyku. Jego rekord 0-1 z ERA wynoszącym 6,23 w 13 meczach bez startów i z trzema obronami.

W następnym roku wrócił do Raton, również w PECO, z bilansem 2-6, 8,73 w 25 meczach i siedmiu startach.

Następnie Richmond grał w drużynie Ellensburg w stanie Waszyngton w krótkotrwałej lidze Mount Rainier w 2015 roku. W dwóch startach miał wynik 0-1, 9,32.

W latach 2016-17 grał w drużynie klubowej w Australii, a następnie w drużynie Sullivan w Empire League w 2017 roku w Nowym Jorku.

Praworęczny po raz pierwszy wystąpił w Pacific Association z Martinezem niedaleko San Francisco w 2018 roku i w 21 meczach poza bykiem miał bilans 2:1, 5,40. Jego mecze domowe odbywały się na stadionie Joe DiMaggio Field, nazwanym na cześć Yankees’ Hall of Famer.

W kolejnym sezonie 2019 po raz pierwszy zagrał w Polsce z drużyną z Kutna – około 80 km na zachód od Warszawy.

Będąc w drużynie w Kutnie do początku ubiegłego sezonu swoje mecze rozgrywał na stadionie Stan Musial Field.

Musial, członek Galerii sław kardynałów, urodził się w zachodniej Pensylwanii jako córka matki pochodzenia wschodniosłowiańskiego i ojca, który był polskim imigrantem.

Musial po przejściu na emeryturę przyjechał do Kutna w 1987 roku, aby prowadzić klinikę dla polskiej młodzieży. Został zakwaterowany przez Moe Drabowsky’ego, byłego miotacza, który w 1956 roku włamał się do głównych lig z Cubs.

Drabowsky jest jednym z zaledwie czterech rodaków, którzy grali w najważniejszych turniejach i jedynym, który wystąpił w World Series w 1966 roku z mistrzem Oriolesem. Był zwycięskim miotaczem w pierwszym meczu poza bullpen. Urodził się w 1935 r. i opuścił południowo-wschodnią Polskę w 1938 r. wraz ze swoją amerykańską matką, gdy Hitler dochodził do władzy w Niemczech. Polski ojciec Drabowsky’ego dołączył do rodziny około rok później w Connecticut; Niemcy napadły na Polskę w 1939 roku.

Drabowsky dorastał na małej farmie z rodzicami w Ozannie w Polsce.

„Hodowali kurczaki na swoim podwórku” – powiedziała w rozmowie telefonicznej z Florydy Rita Drabowsky, wdowa po Moe. „Był tam i to były dla niego tylko zabawki, gdy miał 2 lub 3 lata. Nie była to sprawa związana z dużą farmą; po prostu hodowałem te kurczaki. Jako mały chłopiec chętnie się bawił.

Drabowski zmarł w 2006 r., Musiał w 2013 r.

„Nie wiedziałem, że on przyjedzie do Polski, zanim tu przyjechałem” – Richmond powiedział o Musiałie.

Cel dla reprezentacji Polski

Richmond kilka razy w tygodniu dojeżdżał z Warszawy na występ do Kutna, liczącego około 40 000 mieszkańców miasta.

W zeszłym sezonie Richmond przeniósł się do warszawskiego klubu Centaury. Musiał opuścić kilka meczów ze względu na skomplikowane zasady transferów, ale Richmond w końcu był w stanie dopasować się do Centaury.

Wrócił do zespołu w tym sezonie, a wśród graczy jest mnóstwo międzynarodowego posmaku. Richmond powiedział, że w klubie jest kilku zawodników o amerykańskich ojcach oraz zawodnicy o korzeniach wenezuelskich, koreańskich, japońskich, rosyjskich i ukraińskich.

Kiedyś jego szybka piłka sięgała połowy lat 90., ale po pewnych problemach z barkami jest obecnie szczęśliwy, jeśli uda mu się dotrwać do górnych lat 80. Richmond, pochodzący ze studiów w USA, postrzega akcję jako gracza na pozycji, gdy nie rzuca.

„Nie uderzyłem od jakichś 10 lat; było to pouczające doświadczenie” – powiedział Richmond, który uderza z obu stron.

Poziom gry w Polsce jest z pewnością kilka stopni niższy od baseballu uniwersyteckiego NCAA Division I w Stanach Zjednoczonych.

„Wysokiej klasy talent tutaj może być gwiazdą w konkurencyjnej szkole wyższej, takiej jak Kirkwood” – powiedział.

I chociaż dostanie się do reprezentacji Polski w tym roku nie jest prawdopodobne ani nawet celem, Richmond zamierza właśnie tego dokonać, zanim przestanie grać.

„Myślę, że mam na to jeszcze cztery dobre lata” – powiedział Richmond, który złożył wniosek o pozwolenie na pobyt w Polsce.

Reprezentacja Polski zagra w lipcu tego roku w baseballowej imprezie WBSC Europe w Kutnie. Nowym menadżerem na Polskę (nie trzeba polskich korzeni) zostanie były miotacz Major League Dennis Cook, który karierę w niższej lidze rozpoczął w Clinton będąc w systemie Giants w 1985 roku.

Choć oboje dziadkowie ze strony matki, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych w 1951 roku, już nie żyją, Richmond naprawdę zainteresował się historią swojej ojczyzny. Oboje doświadczyli bólu podczas II wojny światowej.

„Moją babcię i jej rodzinę wywieziono z Polski, kiedy Sowieci odpierali Niemców” – powiedział. „Kiedy wojna się skończyła, byli w Niemczech i nie zostali repatriowani do Polski. Ich matka, chora na gruźlicę, zapisała wszystkie dzieci do sierocińca. Wysyłano ich do życia w różnych miejscach.

„Moją babcię i jej siostrę wysłano do Iowa City. Historia mojego dziadka jest bardziej skomplikowana. Wiemy, że jego matka została wywieziona do Niemiec na roboty przymusowe jeszcze przed zakończeniem wojny. Mój dziadek był jeszcze w Polsce i wyjechał dopiero w 1948 roku.”

Richmond ma obecnie silniejsze więzi z Polską, odkąd w zeszłym roku się ożenił, a jego polska żona, Aleksandra, jest nauczycielką języka angielskiego w Warszawie, a on skupia się na baseballu.

„Zawsze interesowałem się II wojną światową” – powiedział Richmond, student historii. „To, czego się nauczyłem, nie jest polską perspektywą, jaką znam teraz. Możliwość studiowania tutaj i posiadania większej liczby polskich źródeł znacznie poszerza moją wiedzę na temat wydarzeń i tamtej epoki w historii. Nie wiedziałam zbyt wiele o historii Polski” przed przyjazdem w 2019 roku.

Baseball jest teraz jednym ze sposobów na wypełnienie luki między jego zmarłymi dziadkami a Europą, w której dorastali, podczas gdy Polska doświadczyła niewypowiedzianych okropności podczas II wojny światowej.

„Próbowałem zapytać o te rzeczy moich dziadków. Mój dziadek miałby takie zdanie: „Nie chcę o tym rozmawiać. To już przeszłość. Myślę, że było to dla niego wystarczająco traumatyczne” – powiedział Richmond w sobotnie popołudnie w nowoczesnej kawiarni we współczesnej Warszawie.




Źródło

Warto przeczytać!  Kulisy spotkania prezydenta z Tuskiem. "Morawiecki wciąż walczy"