Pod likwidowaną fabryką Volvo Buses we Wrocławiu zebrał się tłum pracowników. Co z odprawami dla pracowników?
W czwartek (18 maja) pod fabryką autobusów Volvo zebrał się tłum pracowników. Było to pierwsze spotkanie informacyjne, dotyczące warunków odejścia z zamykającej się niebawem placówki. Firma zaproponowała swoje warunki, ale porozumienia jeszcze nie podpisano.
Spis treści
Likwidacja fabryki autobusów Volvo Buses we Wrocławiu ma związek z przemianami, na jakie zdecydowała się firma. Kierownictwo przymierza się do zmiany modelu biznesowego.
– Model oparty na produkcji kompletnych autobusów i ich sprzedaż na rynkach europejskich dobiegnie końca. Przechodzimy na model, w którym Volvo Buses skupi się na rozwoju i sprzedaży podwozi, podczas gdy gotowe autobusy będą powstawały we współpracy z firmami partnerskimi – tłumaczy decyzję Tomasz Stankiewicz, starszy wiceprezes regionu Europa Volvo Buses i członek zarządu Volvo Polska.
Od połowy marca Volvo podpisało już dwie umowy na produkcję dużych elementów do swoich autobusów. Nadwozia zaczną niebawem powstawać m.in. w Hiszpanii, w firmie Sunsundegui.
18 maja pod fabryką Volvo Buses odbyło się spotkanie informacyjne. Pracownicy dowiedzieli się, co im przysługuje.
– Mieliśmy wiele pomysłów odnośnie odprawy dla pracowników kończących swoją wieloletnią pracę w Volvo Buses. Uznaliśmy, że dodatkowe pieniądze przydadzą się każdemu, więc postanowiliśmy zapewnić taką samą kwotę dla każdego. Niezależnie, czy pracowaliście jako monter, kierownik, lider czy pracownik logistyki – usłyszały osoby zatrudnione w Volvo.
Odprawa wyniesie 3600 złotych za każdy przepracowany w firmie rok. Pan Józef pracuje w Volvo Buses cztery lata. Otrzyma więc kilkanaście tysięcy złotych odprawy. Mówi, że opłaca się ona ludziom, którzy pracowali dla tej firmy od początku.
– Dla niektórych to koniec 20-25-letniej pracy w jednym miejscu. Oni mogą być zadowoleni z odprawy. Otrzymają dużą sumę – mówi pan Józef, pracownik na linii Volvo.
Część pracowników będzie mogła liczyć na zatrudnienie w firmie Vargas, szwedzkim holdingu, który przejmie część terenów po Volvo.
„Jeszcze do końca tego roku zainteresowani będą mogli przejść do grupy Vargas. Ostateczna lista przyjętych do holdingu będzie znana w I kwartale 2024 roku” – otrzymali informację pracownicy.
Wiceprezes Tomasz Stankiewicz informował w marcu, że na zatrudnienie w Vargas Holding może liczyć 1/3 aktualnie pracujących w Volvo. Osoby, chcące przejść, nie otrzymają odszkodowań za okres wypowiedzenia. Ten wynosi 3 miesiące dla osób pracujących w firmie do 3 lat. Miesiąc – dla zatrudnionych powyżej tego okresu.
Osoby należące do NSZZ Solidarność Volvo ponadto, że po dołączeniu do firmy Vargas, mają od razu dołączyć do związków zawodowych, aby kierownictwo firmy mogło dopilnować, że otrzymają one wszelkie świadczenia i odszkodowania.
– Z mojego działu nikt na razie nie chce przechodzić do Vargasa. Nie wiemy, co zamierzają tu produkować i w jakim systemie zmianowym. Chcielibyśmy też wiedzieć, jak wygląda współpraca na linii lider-pracownik czy kierownik-pracownik. Nie mamy też pewności u nowego pracodawcy, co do tych samych świadczeń socjalnych, a nawet zarobków – dodaje pani Anna, która również była obecna na spotkaniu.
Jak „Gazeta Wrocławska” usłyszała w biurze prasowym grupy Volvo, porozumienie nie zostało jeszcze osiągnięte, a warunki zmian będą dopiero ustalane. Firma nie opublikowała jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie odpraw dla swoich pracowników, ale opublikujemy je, gdy tylko się pojawi.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Materiały promocyjne partnera
