Podczas gdy światowi przywódcy spotykają się w Monachium, antywojenni demonstranci gromadzą się na zewnątrz
![Podczas gdy światowi przywódcy spotykają się w Monachium, antywojenni demonstranci gromadzą się na zewnątrz](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/02/RWAIJTUAM3TERLGEIMO4XWJBWQ.JPGw1440-770x470.jpeg)
Kilku miało rosyjskie flagi, ale najbardziej widoczne na znakach były nastroje antynatowskie i antyamerykańskie, które od dawna bulgotały na obrzeżach Niemiec i stały się bardziej widoczne w trakcie wojny, podsycane przez rosyjską propagandę.
Demonstracje skupiają radykalne marginesy, a protesty antywojenne są podejmowane przez wielu tych samych organizatorów, co demonstracje przeciwko blokadzie podczas pandemii. Ale decyzja o uzbrajaniu Ukrainy nadal pozostaje dla wielu Niemców niewygodna.
W swoim przemówieniu na forum bezpieczeństwa dzień wcześniej kanclerz Niemiec Olaf Scholz starał się uspokoić Niemców, którzy mogą czuć się nieswojo. „To nie nasze dostawy broni przedłużają wojnę” – powiedział Scholz. „Przeciwieństwo jest prawdą.”
Na Königsplatz ustawiono scenę przed neoklasycystycznymi kolumnami „Bramy Świątynnej” miasta, wzorowanej częściowo na ateńskim Akropolu.
„Zadajemy sobie pytanie, czy NATO jest nadal dobre dla Niemiec” – powiedział Jürgen Todenhöfer, były parlamentarzysta chadecji, znany z krytyki Stanów Zjednoczonych. „Musimy służyć pokojowi, a nie Amerykanom”.
Przed jego przemówieniem tłum odśpiewał refren z refrenem „Ami Go Home!” slogan przeciwko amerykańskiej obecności po II wojnie światowej w Niemczech, który był świadkiem odrodzenia demonstracji w ostatnich miesiącach.
Kobiety owinięte w flagi pokoju tańczyły, gdy teksty wzywały wojsko USA do opuszczenia bazy lotniczej w Ramstein w południowych Niemczech i zabrania ze sobą „twojego Starbucksa, twojej Amazonki, twojego gazu do szczelinowania”.
„Niestety zawsze – zarówno na politycznej skrajnej prawicy, jak i politycznej skrajnej lewicy – zawsze były jakieś antyamerykańskie uprzedzenia lub nastroje” – powiedział Michael Link, federalny koordynator ds. stosunków transatlantyckich w niemieckim MSZ. „Czasami pojawia się więcej, a czasem mniej”.
Powiedział, że skrajna lewica i prawica próbują na tym „skapitalizować” podczas debaty na temat wysyłania broni. „Dobrą rzeczą jest to, że istnieje szeroki konsensus między partiami demokratycznymi w Niemczech, co do tego, że całkowicie razem sprzeciwiamy się temu”.
Ogólnie rzecz biorąc, Niemcy również niezmiennie popierają wojnę na Ukrainie, a oczekiwania, że społeczeństwo może stać się bardziej podzielone lub zmęczone w trakcie wojny, nie spełniły się, powiedziała Cathryn Clüver Ashbrook, starszy doradca w Fundacji Bertelsmanna, powołując się na jej ankieta.
Okazało się, że około 55 procent ludności popiera decyzję rządu o przekazaniu broni Ukrainie w grudniu, zaledwie 2-procentowy spadek od marca i odbudowanie się po spadku jesienią, kiedy istniały obawy, że wojna może spowodować niedobory energii w ciągu całego roku. zima. Według sondażu daje to porównanie ze średnią Unii Europejskiej wynoszącą 54 procent poparcia dla dostaw broni.
„To wciąż stabilna większość” – powiedziała. Powiedziała, że grupy, które sprzeciwiają się wojnie, to ruchy mniejszościowe, które są zbyt podzielone między sobą, aby mieć realny wpływ polityczny.
Na wiecu zorganizowanym przez skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec, w którym wzięło udział kilkaset osób w centrum Monachium w sobotę rano, mówcy wezwali do naprawy gazociągu Nord Stream 2 z Rosji. „Mam nadzieję, że Putin zachowa nerwy” – czytamy na jednym z napisów. Kilku demonstrantów owinęło się w flagi przedstawiające płonące gwiazdy i paski.
„Rząd amerykański wymusza tę wojnę” – powiedział 71-letni Hans Strodl, który przybył na demonstrację ze swoją 66-letnią żoną Bettiną. „Chcą, żebyśmy wysłali broń i czołgi, ale oni są daleko, a my jesteśmy blisko” – powiedział.
Za wybuch wojny obwinił „rozszerzanie NATO”.
„Kochamy Amerykę” — powiedziała Bettina. „Ale nie polityka”.
W pobliżu grupa zamaskowanych demonstrantów, którzy określali się jako skrajnie lewicowa antifa, zorganizowała kontrdemonstrację, nazywając prawicowców faszystami. Trzymali też własne napisy wzywające do zakończenia wojny. „Wiem, że to mylące” – powiedział jeden z demonstrantów w kominiarkach, który odmówił ujawnienia nazwiska. „Jesteśmy tutaj, aby zaprotestować przeciwko nim, ale chcemy też zakończenia wojny”.
Później doszło do starcia obu grup.