Rozrywka

Podejmowanie ryzyka, miłość i „leczenie księżniczki”

  • 12 stycznia, 2024
  • 8 min read
Podejmowanie ryzyka, miłość i „leczenie księżniczki”


Kali Uchis zbudowała swoją karierę na podejmowaniu ryzyka.

Wydając „Orquídeas”, swój drugi hiszpańskojęzyczny album (i czwarty w sumie), Uchis prosi swoich współpracowników – od światowych supergwiazd Peso Pluma, Rauw Alejandro, El Alfa i Karol G po JT z City Girls – aby dorównali jej poziomem umiejętności nieustraszoności, namawiając ich do wyjścia ze swojej strefy komfortu na placu zabaw popu, merengue, reggaeton, muzyki house i nie tylko.

Okładka płyty – nawiązująca między innymi do albumu Prince’a „Lovesexy” z 1988 roku – wizualnie oddaje miejsce, w którym Uchis znajduje się w swoim życiu i karierze, jakieś 11 lat po wydaniu swojego pierwszego składanka: pośrodku, z nagim ciałem owiniętym ciasno liną, podczas gdy kolorowa paleta pastelowych orchidei maluje puste przestrzenie.

„Uwielbiałem zestawienie szorstkości liny i miękkości kwiatu” – mówi Różnorodność. „Myślę, że cały temat tej płyty kręci się wokół tego zestawienia.”

Kiedy w 2015 roku wydała swoją debiutancką EPkę „Por Vida”, Uchis – urodzona jako Karly-Marina Loaiza w Wirginii w rodzinie kolumbijskich imigrantów – określiła siebie jako wyrzutka głównego nurtu popu ze względu na jej niezachwiany wysiłek, by robić rzeczy jej sposób. „Stosunek przemysłu muzycznego do Latynosów jest tak ograniczony i powiązany z pewnymi stereotypami – mówię w odniesieniu do dźwięku – że jednym z moich głównych priorytetów zawsze było możliwie swobodne wyrażanie siebie i bycie tak kreatywnym nieograniczone, jak tylko mogę” – mówi. „Jestem Latynoską, która tworzy muzykę w języku angielskim i hiszpańskim. Przypisywanie mojego artyzmu do mojego pochodzenia etnicznego, jakby to był gatunek, jest dla mnie dziwne. Czuję się trochę zaszufladkowany tym terminem Artysta łaciński, więc próbuję nieco rzucić wyzwanie tej narracji.

W ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiała się w tradycyjnych latynoskich mediach tak samo często, jak w mediach amerykańskich, spełniając obietnicę złożoną w „Heladito”, przedostatnim utworze na nowym albumie. „Żadnej gwiazdy popu sojowego, pero si soy internacional” („Nie jestem gwiazdą popu, ale jestem międzynarodowa”)” – śpiewa.

„Trzeba włożyć w to podwójną pracę” – mówi Uchis. „To dopiero mój drugi album w języku hiszpańskim, więc to prawie tak, jakbym wydawał album drugiego roku. Mam takie przytłaczające uczucie, że muszę pracować dwa razy ciężej, żeby mnie zauważono. Jednocześnie jest to interesujące i orzeźwiające, ponieważ wciąż jest tak wiele rzeczy, które chcę zrobić w obu przestrzeniach”.

Warto przeczytać!  Horoskop na czwartek, 20 czerwca 2024 r

Spędzając czas między bazami domowymi w Ameryce Południowej i Północnej, zagnieżdżona w rodzinnym domu w pobliżu kolumbijskiego miasta Pereira, Uchis znalazła inspirację dla swojego dźwięku i obrazu w telewizji, filmie i muzyce; jako wczesną muzę cytuje ponury wokal latynoskiej piosenkarki soulowej La Lupe. „Przyglądałam się rzeczom i osobom, głównie kobietom, które zainspirowały mnie do nabrania pewności siebie i do odważnego życia” – mówi. „Nie miałam wokół siebie wielu wzorców do naśladowania, więc znalazłam reprezentację gdzie indziej”.

W hiszpańskojęzycznych telenoweli Uchis odkryła archetyp kobiety: idealnie wypolerowane paznokcie, nadmiernie podkreślone usta, bezczelna postawa i pasujący do niej luksusowy styl życia. W teledysku do „Te Mata” („It Kills You”) Uchis naśladuje ten archetyp, mszcząc się na toksycznym byłym, podpalając jego sportowy samochód.

„To już przeszłość i to już nie ja” – śpiewa w marzycielskim bolerku — zapadającym w pamięć, a jednocześnie romantycznym orkiestrowym stylu muzycznym, który powstał na Kubie pod koniec lat dwudziestych XX wieku. „Jeśli to czyni mnie złym, cóż, to jestem diabłem”.

Zestaw składający się z 13 utworów, śpiewanych głównie po hiszpańsku, jest „zdecydowanie przeznaczony dla dziewcząt” – mówi Uchis. „Podstawową koncepcją jest traktowanie księżniczki – ustawienie standardów na pewnym poziomie. Jest o miłości własnej, luksusie i boskiej kobiecości, z elementami tajemniczości i klasycznymi nutami tego, co według mnie czyni moją muzykę moją. Staram się tchnąć w moje piosenki coś w rodzaju regenerującej siły.”

Zalotny, marzycielski, zmysłowy i nostalgiczny – katalog Uchis — od jej najwcześniejszego zanurzenia się w doo-wop po najnowsze przedsięwzięcie w sprośne szaleństwo perreo — zdefiniował ją jako artystkę, która robi tylko to, czego chce. W piosenkach takich jak „Diosa” („Goddess”) i „Como Así?” („How So?”), deklaruje się jako centrum męskiego wszechświata i jest nieustępliwa w podejściu do miłości w piosence „Piensameintos Intrusuvos” („Intrusive Thoughts”), przysięgając, że zachowa swój beznadziejny romantyzm pomimo tego, że „życie złamało mi to serce tysiąc razy.”

Warto przeczytać!  Te dwie restauracje w Tampie właśnie otrzymały gwiazdki Michelin podczas ceremonii w 2024 roku

Uchis aktywnie unika negatywnych komentarzy i recenzji, jak tylko może („Mój zespół wysyła mi pozytywne rzeczy… Nie mam dostępu, aby zobaczyć coś negatywnego”) i nigdy nie zdradza zbyt wielu szczegółów osobistych na temat swojego życia lub związku z raperem Donem Toliver. Jednak dzień przed premierą swojej płyty Uchis w teledysku potwierdziła trwającą od miesięcy plotkę, że jest w ciąży z pierwszym dzieckiem.

„Nie miałam zbyt wielu związków, ale kiedy jestem w związku, a zwłaszcza w tym,… jestem bardzo obecna” – mówi. „Myślę, że wiele osób boi się zakochać z tego powodu – może to być bardzo pochłaniające. Zawsze będzie istniało ryzyko, że doznasz kontuzji lub coś nie wyjdzie. Będziesz myślał o tym, jak i dlaczego mogłeś poświęcić tak wiele czemuś, co nie wyszło – ale nigdy nie czułem tego rodzaju strachu. Życie jest po to, żeby je przeżyć. Dla mnie miłość jest najważniejszą rzeczą na świecie i jestem nią otoczona, czuję ją wszędzie… i szczerze jestem podekscytowana tym rokiem. To będzie przełomowy czas w moim życiu.”

Jeśli chodzi o muzykę, Uchis uwielbia być nieprzewidywalny. Dzięki tej płycie występ meksykańskiego twórcy hitów trap-corrido, rapera i piosenkarza Peso Pluma w „Igual Que Un Ángel” od razu rzuca się w oczy. Po raz pierwszy chropowaty wokal Peso wydaje się miodowy, gdy śpiewa w rytmie disco-popu – rezultat jest nieoczekiwanie słodki.

„Wiedziałem, że chcę go na albumie” – wspomina Uchis. „Wysłałem mu „Igual” i „Te Mata”, ale nie spodziewałem się, że wybierze ten. Kiedy pisałem „Igual”, wydawało mi się to bardzo kompletne i nie sądziłem, że potrzebuje jakiejś funkcji, ale kiedy [Peso] usłyszał tę piosenkę, bardzo mu się spodobała i chciał do niej wskoczyć. Zawsze będę zachęcać ludzi, aby spróbowali czegoś innego. Czasami może to być przerażające, ponieważ są ludzie, którzy chcą Cię tylko słyszeć dokładnie tak, jak są do tego przyzwyczajeni, ale ostatecznie myślę, że to robi wrażenie”.

Warto przeczytać!  Stabler właśnie próbował pocałować Bensona w Law & Order: SVU

Inni prezentowani goście byli bardziej przekonujący. Wzajemni fani siebie i siostry Kolumbijczycy a teraz koledzy z wytwórni (Interscope), Karol G i Uchis po raz pierwszy spędzili razem czas w studiu w 2021 r. przy współpracy „Me Tengo Que Ir” – piosence, która ostatecznie znalazła się na „Mañana Será Bonito (Bichota Season)” Karola.

Już wtedy Uchis napisał już „Labios Mordidos” i pokazał go Karolowi, ale „[Karol] nie był pewien, czy zagrać w piosence, która jest czymś więcej perreo dla mnie… oboje tego chcieliśmy [‘Labios Mordidos’] na naszych nagraniach” – wyjaśnia ze śmiechem.

„Pracowaliśmy razem nad kilkoma rzeczami i kiedy zaczęliśmy pracować nad „Me Tengo Que Ir”, myślę, że jej bardziej chodziło o to, co byśmy razem zrobili, ponieważ jest to trochę bardziej marzycielskie. Trzeba było trochę wyjaśnić – powiedziałam: „Nie, nie rozumiesz!” „Labios Mordidos” to miejsce, do którego chcę dotrzeć”. Byłem po prostu szczęśliwy, że była otwarta na podjęcie takiego ryzyka. W końcu w pewnym sensie handel brzmi trochę.”

Uchis również zwróciła się do Rauwa Alejandro z podobnym sentymentem: oficjalne i długo oczekiwane wydanie remiksu jej singla „No Hay Ley” z 2022 roku autorstwa Alejandro. „Piosenka miała brzmieć nostalgicznie, więc jest w sumie fajna, bo teraz rzeczywiście taka jest Jest stara piosenka” – mówi.

Kilka kroków do przodu Uchis obiecuje, że usłyszymy od niej więcej nowej muzyki, ponieważ planuje wydać kolejny album jeszcze w tym roku.

„Wiedziałam już, jak chcę, żeby to zabrzmiało, jaką historię chcę opowiedzieć i jak chcę, żeby to wyglądało koncepcyjnie” – mówi o swojej piątej płycie. „Mogę tylko powiedzieć, że pisanie dla tej książki było niesamowitym procesem uzdrawiania. Mam ukończone projekty, a niektóre są w trakcie realizacji, więc to tylko kwestia czasu.


Źródło