Podróże

Podróż w niekończącą się noc Norwegii

  • 10 maja, 2023
  • 3 min read
Podróż w niekończącą się noc Norwegii


Parkuje obok repliki domku Willema Barentsa i schodzimy w śnieg. W niektórych miejscach zapadam się pod kolana. Nasze reflektory oświetlają tylko kilka stóp za nami; nie ma innych świateł. Mother Frost może być wszędzie. Ona i jej młode – lub którykolwiek z pozostałych około 300 niedźwiedzi polarnych na Svalbardzie – mogą nas prześladować, spragnieni posiłku. Niedźwiedź może biec z prędkością do 25 mil na godzinę i ważyć nawet 1600 funtów. Co kilka minut desperacko obracam się, szukając oznak ruchu. W snopie moich reflektorów pojawiają się nagle dwa koraliki neonowej zieleni — para oczu. Prokofiew unosi pięść w rękawiczce, żeby nas zatrzymać. – Renifer – mówi. Przepycham się w środek grupy. Oczy podążają za nami nieufnie. Prokofiew pokazuje nam skrawek śniegu, usiany zamarzniętymi grudkami łajna i kilkoma splątanymi łodygami. „To jest pożywienie, którym żyje” – mówi. „Latem renifer zjada tyle, ile może. Przybiera na wadze nawet 10 kilogramów. A zimą prawie nic nie ma, więc zachowuje energię i prawie wcale się nie porusza. Jeśli go przestraszysz i ucieknie, może nie przetrwać sezonu”.

Warto przeczytać!  Najbezpieczniejsze i najniebezpieczniejsze kraje świata w 2023 r.: Na którym miejscu znajduje się Nowa Zelandia?

Całkowicie straciłem poczucie czasu i odległości, a martwienie się mnie wyczerpało. Nasze telefony nie mają zasięgu. Kiedy opony furgonetki pojawiają się na skraju mojego promienia, wspinam się po skarpie, jakby ktoś mnie ścigał.

SKANDYNAWSKI ARCHEOLOG Povl Simonsen opisuje Svalbard jako leżący poza „krawędzią możliwości”. Jego oddalenie, chłód i ciemność zawsze przyciągały niezwykłego mieszkańca. Dzikość pozwala na pionierski styl życia, obcowanie jednostki z naturą, budowanie otaczającego ją świata, panowanie nad sobą.

Ze swoją zwartą społecznością, wieloma swobodami i bliskością natury Svalbard jest rzeczywiście rodzajem utopii. Ale nie widzę tu nikogo starego, chorego ani niepełnosprawnego. Jego ekstremalne środowisko wymaga samowystarczalności — wymogu wpisanego w prawa archipelagu. Ci, którzy nie mogą o siebie zadbać, są deportowani, bez względu na to, jak bardzo wyspy są dla nich domem. I nigdzie nie jest poza zasięgiem globalnej polityki. Przed wojną na Ukrainie stosunki między ludnością rosyjską i ukraińską układały się dobrze. Teraz lokalna rada turystyczna wykluczyła należącą do Rosji firmę Trust Arktikugol z jej organizacji.

Przyjaciele, których tu poznałem, twierdzą, że nie mogę wyjechać bez wyruszenia w dzicz na skuterze śnieżnym, jak każdy inny mieszkaniec Svalbardu. Ale ostrzegawcze światło helikoptera wciąż migocze nisko nad doliną i chociaż do tej pory uniknąłem niebezpieczeństwa, zastanawiam się, czy moje szczęście się kończy. Zgadzam się na wycieczkę mojego ostatniego dnia do Eskerfossen, wodospadu, tylko po to, by odkryć, że kiedy jestem wyposażany, nie będzie nas przez siedem godzin. Ale jest już za późno, by zmienić zdanie. Mój kombinezon na skuter śnieżny, buty, rękawiczki, kominiarka, gogle i kask są tak nieporęczne, że poruszam się, jakbym wylądował na księżycu. Arve Alvestad, nasz młody norweski przewodnik, jest wyposażony w karabin, pistolet na flary, telefon satelitarny, osobistą latarnię lokalizacyjną, nawigację GPS i zestaw ratunkowy na lodowcu. Jego pojazd ciągnie sanki z kocem i workami biwakowymi na wypadek „awaryjnej sytuacji”, to słowo kłuje mnie w głowie. Jedziemy w konwoju. Upewniam się, że nie jestem ani z przodu, ani z tyłu. Jeśli niedźwiedzie wędrują po dolinie, niech ktoś inny będzie ich posiłkiem.

Warto przeczytać!  5 najlepszych miejsc, w których można zobaczyć obrączkowe zaćmienie — na zewnątrz online


Źródło