Świat

„Podróż w piekle”: ewakuacja rannych ukraińskich żołnierzy

  • 23 marca, 2023
  • 5 min read
„Podróż w piekle”: ewakuacja rannych ukraińskich żołnierzy


REGION DONIECKI, Ukraina (AP) — Ich ręce są poczerniałe i brudne od walki. Niektórzy wciąż mają na sobie buty bojowe, a na ich torsach przywarły małe drobinki czarnej ziemi z pola bitwy, nagie pod kocem ratunkowym.

Ranni żołnierze z zabandażowanymi głowami i usztywnionymi kończynami są wkładani do oczekującego autobusu ewakuacji medycznej przez członków joannitów, ukraińskiej organizacji ochotniczych ratowników medycznych, którzy pracują na pierwszej linii frontu wojny na Ukrainie.

Wszyscy żołnierze zostali niedawno ranni w zaciekłych walkach we wschodnim regionie Doniecka na Ukrainie, gdzie siły rosyjskie posuwają się naprzód. Bitwa w Bakhmut, mieście otoczonym z trzech stron przez wojska rosyjskie, była szczególnie krwawa, a żołnierze opisywali niekończące się dni walki, często w zwarciu.

„Byliśmy na wycieczce w piekle” – powiedział Yura, który jak wszyscy żołnierze ze względów bezpieczeństwa podawał tylko swoje imię. Leżał na łóżku w specjalnie wyposażonym autobusie medycznym, z ciężko ranną ręką i nogą.

Krew poplamiła ciężkie bandaże wokół jego prawego przedramienia, które metalowe pręty trzymały razem, aby ustabilizować strzaskaną kość. Na jego bicepsie widniał pogłębiający się purpurowy siniak pozostawiony przez opaskę uciskową, która zatamowała krew i uratowała mu życie. Czas, w którym został założony, był wypisany długopisem na jego prawym policzku: 19:45.

Warto przeczytać!  Chiński myśliwiec zbliżył się na odległość 3 metrów od amerykańskiego bombowca nad Morzem Południowochińskim – twierdzi armia amerykańska

„Próbowali mnie dopaść granatami” – powiedział. żołnierze podawali tylko jego imię.

W przeciwieństwie do większości rannych Yura nie jest Ukraińcem. Jest Rosjaninem, ale od listopada walczył po stronie Ukrainy w Bachmucie. Pochodzący z Moskwy powiedział, że przeniósł się na Ukrainę przed wojną, podobnie jak jego przyjaciel, który również walczy za Ukrainę i spędził 2,5 roku w więzieniu w Rosji za ponowne opublikowanie posta w mediach społecznościowych o Krymie – anektowanym przez Rosję w 2014 r. — był Ukraińcem.

To jego rodacy go zranili.

Był w Bachmucie przez „osiem dni prawie nieprzerwanej walki”. Powiedział jednak, że jemu i jego jednostce udało się odeprzeć wszystkie ataki na ich pozycje.

„Piątego dnia bez snu miałem myśli, że zwariuję” – powiedział. „W rzeczywistości nie da się tam spać. Ostrzeliwują go tak, że ziemia się trzęsie”.

Pokazał film nakręcony telefonem komórkowym w Bakhmucie: wnętrze zdewastowanego budynku, dziury w ścianach wystrzelone przez artylerię, gruz rozrzucony po podłodze. Za powykręcanymi metalowymi resztkami okna przebłysk piekielnego krajobrazu miejskiego z roztrzaskanymi budynkami i połamanymi drzewami.

37-letni Jarosław również został ranny w Bachmucie. Powiedział, że bitwa była tak zacięta, że ​​siły rosyjskie i ukraińskie walczyły między pokojami w budynkach.

Warto przeczytać!  Cyril Ramaphosa przysięga „nową erę” dla Republiki Południowej Afryki podczas inauguracji prezydenta

Blady, z prawie niezauważalnym drżeniem, z prawie białymi ustami, wsparł się na łokciu, czekając, aż zostanie przeniesiony na noszach z karetki do autobusu, który zawiezie go do lepiej wyposażonego szpitala w mieście położonym dalej na zachód.

Eksplozja przebiła jego nogę odłamkiem, przebijając ją poniżej kolana.

„Opamiętałem się i zobaczyłem, że wokół mnie nikogo nie ma, a potem zrozumiałem, że krew sączy mi się do buta, krew chlupocze w moim bucie” – powiedział cicho zaciągając się papierosem. „Było zupełnie ciemno”.

Gdy jego jednostka próbowała ruszyć się ze swojej pozycji, siły rosyjskie rozpoczęły ostrzał.

„Kiedy wyszedłem, wszystko się paliło”. przypomniał sobie. Na ziemi leżeli martwi Rosjanie i martwi Ukraińcy. „Ludzie biegali po drodze i upadali, bo eksplodowały miny, latały drony”.

Skończył papierosa i położył się na noszach. Jego wzrok zatrzymał się na jakimś niewidzialnym punkcie przed nim i powoli zamknął powieki. Szpitalnicy podnieśli nosze i zanieśli je do czekającego autobusu.

Wyposażony medycznie autobus — nazwany „Austriacki”, przezwisko sanitariusza szpitalnego, który zginął w wypadku innego autobusu ewakuacji medycznej — może przewozić sześciu ciężko rannych pacjentów na noszach i kilku rannych, którzy chodzą.

„W razie potrzeby przeprowadzamy ewakuacje. Może to być dwa lub trzy razy dziennie” – powiedziała szefowa ratownictwa medycznego Kateryna Seliverstova.

Warto przeczytać!  Izraelski nalot zabija dowódcę pocisku w Strefie Gazy

Kupiony za pieniądze z darowizn, autobus jest lepiej wyposażony medycznie niż nawet niektóre szpitale państwowe, powiedziała Seliverstova. Jest zaopatrzony w monitory, elektrokardiografy, wentylatory i zbiorniki tlenu i może opiekować się ciężko chorymi pacjentami podczas transportu do dużego szpitala.

„Ten projekt jest naprawdę ważny, ponieważ pomaga oszczędzać zasoby” – powiedziała Seliverstova. „Możemy przewieźć sześć osób rannych w stanie ciężkim lub umiarkowanym”, podczas gdy normalna karetka może przewieźć tylko jedną.

Wszystkie sześć miejsc zostało zajętych na wycieczce ewakuującej Jurę i Jarosława. Po drugiej stronie przejścia, obok Yury, kolejny żołnierz odzyskiwał i tracił przytomność, z brązowym bandażem owiniętym wokół głowy. Sanitariusz sprawdził parametry życiowe na monitorze i pomógł mu napić się wody ze strzykawki.

Za nim mężczyzna zakaszlał głęboko. Z mocno zabandażowanej głowy widać było tylko poczerniały czubek jego nosa. Doznał rozległych poparzeń twarzy.

Yura cicho rozmawiał z jednym z sanitariuszy. Nie zmieniając wyrazu twarzy, łzy zaczęły spływać po jego twarzy. Sanitariusz pochylił się i delikatnie je wytarł.

___

Vasilisa Stepanenko i Evgeniy Maloletka przybyli z obwodu donieckiego na Ukrainie.

___

Śledź relację AP z wojny na Ukrainie:


Źródło