Rozrywka

Podziały Hollywood w kwestii sztucznej inteligencji tylko się pogłębiają

  • 6 sierpnia, 2024
  • 8 min read
Podziały Hollywood w kwestii sztucznej inteligencji tylko się pogłębiają


Pojawienie się sztucznej inteligencji uderzyło w Hollywood niczym trzęsienie ziemi.

Był rok 2022. Zbliżały się zwolnienia, cięcia kosztów i nieuchronny strajk autorów, a branża była w stanie zawieszenia. Tej jesieni OpenAI wydało wczesną wersję demonstracyjną ChatGPT, co stało się pierwszym przełomowym momentem, w którym technologia weszła do świadomości publicznej. Wszystko się zmieniło, zaczynając od „Heart on my Sleeve”, piosenki, w której wykorzystano wersje AI głosów Drake’a i The Weeknd.

SAG-AFTRA zmobilizowało swoją flotę lobbystów w Waszyngtonie, podobnie jak Recording Industry Association of America, według osób zaznajomionych z sytuacją. Znaleźli oni podatnych słuchaczy w senatorach Chrisie Coonsie, Marshy Blackburn, Amy Klobuchar i Thomie Tillisie, którzy później ujawnili projekt ustawy, który miał zapewnić ochronę przed nieautoryzowanym wykorzystaniem ich wyglądu i głosu w narzędziach generatywnej sztucznej inteligencji. 31 lipca wprowadzono zaktualizowaną wersję ustawy — przełomowy wpis w debacie na temat barier ochronnych sztucznej inteligencji.

„Prace nad projektem No Fakes rozpoczęły się na długo przed strajkiem, zaraz po ChatGPT i Fake Drake” — mówi główny radca prawny SAG-AFTRA Jeffrey Bennett. „Nie było trudno pójść do Senatu, ponieważ teraz wszyscy widzą, co się dzieje”.

Tymczasem studia pozostały na uboczu, przynajmniej do czasu, aż nie będzie jaśniejszego obrazu tego, jak będzie wyglądać ustawa. Dla nich rachunek był inny. Dyrektorzy poparli tę ustawę, o ile nie będzie ona kolidować z ich prawem do używania tak zwanych „cyfrowych replik” w parodiach i dokumentach, między innymi, mówią osoby zaznajomione z lobbingiem studiów Reporter z Hollywood.

Po wprowadzeniu ustawy stowarzyszenie branżowe studiów filmowych, Motion Picture Association, stwierdziło w oświadczeniu: „Szczególnie doceniamy uwzględnienie przez sponsorów zabezpieczeń mających na celu zapobieganie ograniczaniu wolności słowa chronionej konstytucyjnie”, co „będzie konieczne, aby jakiekolwiek nowe prawo było trwałe”.

MPA ma inne obawy — i interesy — w dziedzinie AI. Podczas gdy jej członkowie mają mnóstwo filmów i programów telewizyjnych, aby chronić się przed firmami AI, które mogą wchłaniać ich własność intelektualną, aby zasilać swoje systemy, a także zachęty do odpierania prac generowanych przez maszyny, z którymi mogliby potencjalnie konkurować, tworzą również wiele treści, w których tworzeniu narzędzia AI mogą mieć większy udział pewnego dnia. MPA przynajmniej częściowo skupia się na przyszłości produkcji.

Warto przeczytać!  Wdowa po Stephenie „tWitch” Bossie, Allison Holker, otwiera się na temat możliwości rozpoczęcia nowego związku w przyszłości

Rozpad ten pogłębia rozdźwięk między związkami zawodowymi a studiami filmowymi w Hollywood w kwestiach związanych ze sztuczną inteligencją.

To podział, który dyrektorzy mogą musieć przezwyciężyć dyplomatycznie. Podczas telekonferencji z wynikami Netflixa 18 lipca współdyrektor generalny Ted Sarandos został zapytany o potencjalny wpływ, jaki generatywna sztuczna inteligencja będzie miała na tworzenie treści. Dyrektor odpowiedział, że sztuczna inteligencja „wygeneruje świetny zestaw narzędzi dla twórców, świetny sposób na opowiadanie lepszych historii”, ale zauważył, że „jest lepszy i większy biznes w tworzeniu treści o 10 procent lepszych niż w czynieniu ich o 50 procent tańszymi”.

Duża część tej walki o AI rozgrywała się po cichu na nieoczekiwanej arenie: US Copyright Office, który badał kwestie polityki związane ze skrzyżowaniem własności intelektualnej i AI i w środę wydał raport ostrzegający o „pilnej potrzebie” wprowadzenia przepisów regulujących deepfake’i. Agencja prowadziła rozmowy z przedstawicielami Writers Guild of America, Directors Guild of America, SAG-AFTRA i MPA, między innymi. Rozmowy te sygnalizują, że związki zawodowe Hollywood i giganci technologiczni przewodzący w opracowywaniu narzędzi AI — z których niektórzy zdobyli przyczółek w branży i są członkami Alliance of Motion Picture and Television Producers obok tradycyjnych studiów — są na kursie kolizyjnym w kwestii wykorzystania narzędzi AI w procesie produkcyjnym.

Związki zawodowe stanęły po przeciwnych stronach w kilku kwestiach zapalnych z MPA, do której dołączyły Meta, OpenAI i grupy orędownicze technologii. Najwięcej starli się w kwestii tego, czy nowe przepisy są uzasadnione w celu rozwiązania problemu nieautoryzowanego i nieodpłatnego wykorzystania materiałów chronionych prawem autorskim do szkolenia systemów AI oraz masowej generacji potencjalnie naruszających prawa autorskie dzieł, które wydają się podobne do istniejących treści.

Warto przeczytać!  Billy Joel dołączył do Axla Rose'a na finale rezydencji MSG: recenzja koncertu

Studia nie tylko stwierdziły, że obecne przepisy są wystarczające, ale również argumentowały na rzecz luźniejszych standardów dla dzieł chronionych prawem autorskim stworzonych przez AI. Stwierdziły, że urząd ds. praw autorskich jest „zbyt sztywny” w swoim wymogu autorstwa człowieka, który stanowi, że prawa własności intelektualnej mogą być przyznawane wyłącznie dziełom stworzonym przez ludzi, ponieważ „nie bierze pod uwagę ludzkiej kreatywności, która jest włożona w stworzenie dzieła przy użyciu AI jako narzędzia”.

Gorąco sporna kwestia jest głównym polem bitwy w eksploatacji materiałów generowanych maszynowo. Jednym z głównych powodów uniemożliwiających masową adopcję narzędzi AI w procesie produkcyjnym jest to, że powstałe w ten sposób dzieła nie kwalifikują się do ochrony praw autorskich.

„W umowach jest napisane, że trzeba poprosić o pozwolenie studia, a wiele polityk studiów po prostu tego nie dopuszcza” – powiedział showrunner i scenarzysta Mark Goffman (Byk, Bez granic, Prezydencki poker) na AI on the Lot, konferencji AI w branży rozrywkowej, w maju. Wskazał na ograniczenia prawne w łańcuchu tytułów i konieczność podpisania „certyfikatu autentyczności, że napisałeś go sam”.

Mimo to technologia ta jest coraz częściej przyjmowana, nawet w procesie pisania. „Używam [large language models] „aby przeprowadzić badania” – powiedziała Momo Wang (Minionki, Despicable Me, Śpiewaj)dyrektor animacji w Illumination, na konferencji AI. „Najpierw piszę historię po chińsku i tłumaczę ją za pomocą LLM na angielski, co jest dla mnie łatwiejsze i lepsze niż jakiekolwiek oprogramowanie do tłumaczeń”.

Wykorzystanie narzędzi AI podzieliło również filmowców. Żadne narzędzie nie wzbudziło większego zainteresowania miasta niż Sora firmy OpenAI, która została zaprezentowana w lutym jako zdolna do tworzenia hiperrealistycznych klipów w odpowiedzi na tekstowy monit składający się z zaledwie kilku zdań. OpenAI — które zmaga się z własnymi sporami wewnętrznymi dotyczącymi kwestii bezpiecznego wdrażania technologii, ostatnio widzianymi w pozwie złożonym 5 sierpnia przez byłego członka zarządu Elona Muska, który wymierzył w nastawioną na zysk zmianę startupu — publikuje filmy demonstrujące technologię od testerów wersji beta, którzy przekazują firmie informacje zwrotne w trakcie jej marszu na Hollywood. Niektórzy twórcy odrzucili tę pracę pod zarzutem, że podważa ona integralność tworzenia filmów, podczas gdy inni chwalili włączenie AI jako jednego z wielu narzędzi, takich jak Adobe After Effects lub Premiere, w ich arsenale, bez całkowitego polegania na niej.

Warto przeczytać!  Kultowa gwiazda filmowa, która wcieliła się w jedną z najsłynniejszych postaci horroru wszechczasów, na starych zdjęciach wygląda NIEROZNAWALNIE

Stanowisko studiów wskazujące na chęć przyjęcia AI w procesie produkcyjnym stoi w jaskrawym kontraście do stanowiska SAG-AFTRA i WGA, które wzywały Copyright Office do zalecenia ustawodawcom uchwalenia ustawodawstwa wymagającego od firm uzyskania zgody twórców na szkolenie ich technologii na materiałach chronionych prawem autorskim. Oczekuje się, że agencja wyda kolejny raport w tej sprawie w ciągu roku.

„Podstawowo rzecz biorąc, AI nie może tworzyć” — mówi Laura Blum-Smith, starsza dyrektor ds. badań i polityki w WGA. „Aktywnie rozmawialiśmy o tym problemie zarówno z regulatorami, jak i agencjami”.

Tymczasem DGA się wahała. Wyrażając obawy dotyczące niewłaściwego wykorzystania technologii, stwierdziła, że ​​„w pełni oczekuje od naszych reżyserów i członków”, że „zintegrują ją z procesem tworzenia filmów”. Wraz z WGA opowiadała się za ustanowieniem „praw moralnych”, które uznawałyby pisarzy i reżyserów za oryginalnych autorów ich dzieł, dając im większą kontrolę finansową i kreatywną nad wykorzystaniem ich materiałów, nawet jeśli nie posiadają praw autorskich.

„Nie jesteśmy pesymistami w kwestii AI” — mówi dyrektor wykonawczy DGA Russell Hollander. „Może to być narzędzie, które można skutecznie wykorzystać w produkcji filmowej. Ale podobnie jak w przypadku wielu innych narzędzi, muszą istnieć odpowiednie zabezpieczenia i musi to być narzędzie, które wspomaga produkcję filmową, a nie ją niszczy”.


Źródło