Pojechałam najszybszym pociągiem z warszawiakami do Zakopanego [RELACJA]
![Pojechałam najszybszym pociągiem z warszawiakami do Zakopanego [RELACJA]](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/01/pojechalam-najszybszym-mozliwym-pociagiem-z-warszawiakami-do-zakopanego-relacja-770x470.jpg)
- Najszybsza kolejowa możliwość z Warszawy do Zakopanego zajmuje 5 godzin
- Bilety na pociąg kosztują 156 zł z Warszawy i 55 zł z Krakowa
- Sprawdziłam, na jakie warunki mogą liczyć pasażerowie i z jakim nastawieniem jadą na ferie. Nie zabrakło niespodzianek
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Kolejowe połączenia do Zakopanego do tej pory pojawiały się w wakacje i ferie zimowe, a następnie znikały, więc przejazd zawsze stanowił swego rodzaju atrakcję, niestety nie zawsze przyjemną, o czym niejednokrotnie pisaliśmy.
Na szczęście po zakończeniu zasadniczej przebudowy trasy kolejowej, turyści, którzy nie mają ochoty stać na zakopiance w korkach, mają alternatywę i to nie byle jaką. Na tory wjechał bowiem Express Intercity z Warszawy. Pociąg Tatry planowo dojeżdża ze stolicy na Podhale w pięć godzin. Rusza z Warszawy Wschodniej o godz. 07.49, w Krakowie zatrzymuje się o 10.32 i dojeżdża do Zakopanego o 12.58.
Jest to obecnie najszybsza kolejowa możliwość, choć wciąż nierekordowa. Tatry jadą osiem minut dłużej niż przedwojenna Luxtorpeda, czyli aerodynamiczny, spalinowy pociąg SAx 90080, który w 1936 r. z Krakowa do Zakopanego. Skład jechał wówczas 2 godz. i 18 min. PKP Intercity zapewnia jednak, że jeszcze w tym czas dojazdu pociągiem do Zakopanego skróci się o kolejne 10-15 minut, gdy zostaną zakończone wszystkie prace na trasie.
Przykładowe połączenia z Warszawy Centralnej do Zakopanego
Z warszawiakami na ferie
Bilet na pociąg z Krakowa kupiłam z kilkudniowym wyprzedzeniem. Dostępne były pojedyncze miejsca w wagonach z przedziałami. Bilet normalny na to połączenie z Warszawy kosztuje 156 zł, z Krakowa — 55 zł.
Tatry przyjechały z 18-minutowym opóźnieniem.
Na Dworcu Głównym w Krakowie
O ile ja i pewnie wielu wczasowiczów się nigdzie nie spieszyliśmy, o tyle para, z którą czekałam na Dworcu Głównym — martwiła się, czy zdąży na przesiadkę do Szaflar. Na ich nieszczęście, pociąg w czasie podróży zwiększał opóźnienie, które ostatecznie osiągnęło 40 min. Jak przekazał konduktor:
Widoki na kolejowej zakopiance
Zatem nie mieliśmy najmniejszych szans nawet na zbliżenie się do rekordu. Nastroje pasażerów poprawiały widoki za oknem. „Jaaaaak pięknie, biało” — rozpływał się chłopiec, który po korytarzu spacerował z mamą.
Zdecydowaną większość pasażerów stanowili mieszkańcy Warszawy i okolic — ferie rozpoczynają właśnie uczniowie z woj. mazowieckiego, dolnośląskiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. W sześcioosobowym przedziale oprócz mnie było dwóch nastolatków. Poprosiłam chłopaka o pomoc z bagażem. Jak się okazało, jechał on do Suchem do pracy w charakterze pomocnika instruktora dla dzieci. Przy okazji chciał skorzystać z warunków i poszusować.
Inne przedziały były całkowicie zapełnione. Przechodząc przez sąsiedni wagon, moją uwagę zwróciły dzieci w charakterystycznych zielonych bluzach. Zapytałam młodych chłopaków, o co chodzi. — Jedziemy na obóz z klubem piłkarskim „Naprzód Zielonki”. Będziemy grać, ale i jeździć na nartach. Jak pani jest ciekawa, to tam są nasi trenerzy — wskazał na kolejny przedział jeden z moich rozmówców.
Opiekun grupy rozmawiał właśnie z młodszą częścią ekipy. Podeszłam do nich, ale trudno było mi z nimi dyskutować. Chłopcy woleli zadawać pytania, niż na nie odpowiadać (chłopaki, jesteście super, trzymam kciuki za wasz klub!), ale pochwalili się, że czekają ich też baseny termalne i zwiedzanie muzeum Kamila Stocha.
Trener zauważył, że znaleźli obiekt, w którym młodzi piłkarze nie zapomną o tym, jak kopać piłkę, ale i skorzystają z zimowych uroków Podhala.
Na pokładzie EIC 1350
W drodze do wagonu restauracyjnego spotkałam mamę z synem z Warszawy. — Jedziemy na prawie tydzień. Byliśmy w poprzednim roku i nam się podobało, a pociągiem wygodnie. Chcemy zobaczyć labirynt śnieżny, poza tym synek był kiedyś z babcią na termach ze zjeżdżalniami, więc koniecznie się wybierzemy. Cenowo zobaczymy, człowiek nie wyjeżdża na wakacje co chwilę, więc jesteśmy przygotowani — opowiadała.
Kolejna rodzina, z którą udało mi się porozmawiać, zwróciła uwagę, że koleją podróżuje z Warszawy do Zakopanego na ferie od kilku lat.
Warunki w pociągu i zestresowana obsługa
— Powodzenia — szepnęła mi na ucho kobieta, której po dobrych kilku minutach udało się wreszcie złożyć zamówienie przy kasie w Warsie.
Na pokładzie pociągu Tatry EIC 1350
Ewidentnie obsługa nie miała swojego najlepszego dnia i była zestresowana, co nieco udzielało się czekającym w kolejce. Tych były sporo — z jednej strony dlatego, że ekspedientka ciągle przerywała i krzyczała w stronę kuchni, z drugiej, ponieważ pociąg był naprawdę pełny i zainteresowanie było spore.
Warunki w pociągu Tatry EIC 1350
Mimo tłumów w składzie Tatry, nie było głośno. W sześcioosobowych przedziałach było sporo miejsca, odpowiednia temperatura i gniazdka elektryczne. Dostępny był także internet, który działał raz lepiej, raz gorzej.
Na dworcu w Zakopanem
Niestety dużym minusem było opóźnienie, ale no tak, warunki atmosferyczne… Tak w czasie mojej kolejowej podróży wyglądał przejazd przez zakopiankę:
Ferie 2024. Jak dojechać do Zakopanego?
Ferie 2024 potrwają do końca lutego. W tym czasie turyści mogą korzystać z różnych kolejowych możliwości. 22 grudnia wróciło pięć całorocznych połączeń do Zakopanego i dwa sezonowe. Mieszkańcy Trójmiasta mogą dojechać do stolicy Tatr pociągami TLK Małopolska, TLK Karpaty oraz IC Witkacy.
Z Warszawy (stacje: Wschodnia, Centralna, Zachodnia oraz Gdańska) można pojechać w Tatry dwoma pociągami wyruszającymi z Trójmiasta, a także składami EIC Tatry oraz IC Karłowicz rozpoczynającymi bieg w stolicy. Ostatni z nich po drodze zatrzyma się m.in. w Kielcach.
Przykładowe połączenia z Krakowa do Zakopanego
Z Krakowa do stolicy Tatr kursują EIC Tatry, TLK Małopolska, TLK Karpaty, IC Karłowicz, IC Witkacy oraz weekendowo Luxtorpeda uruchamiana przez Koleje Małopolskie.
Z kolei ze Szczecina przez Poznań i Katowice jedzie sezonowy skład IC Podhalanin, a z Bydgoszczy sezonowy pociąg IC Halny, który zabiera pasażerów z województwa śląskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego.
***
Chcesz porozmawiać? Napisz: karolina.walczowska@redakcjaonet.pl
