Fotografia

Połączenie nie powiodło się: dlaczego aplikacje na smartfony z aparatami są tak irytujące?: Digital Photography Review

  • 22 lipca, 2023
  • 8 min read
Połączenie nie powiodło się: dlaczego aplikacje na smartfony z aparatami są tak irytujące?: Digital Photography Review


Twój najnowszy aparat prawdopodobnie ma funkcję Wi-Fi, ale wiemy, że wiele osób twierdzi, że po prostu w ogóle nie korzysta z tej funkcji. Po części dzieje się tak dlatego, że potencjalnie przydatne aplikacje do przesyłania obrazów mogą być niewygodne lub zawodne w użyciu. Dlaczego tak trudno jest po prostu przenieść niektóre zdjęcia do telefonu?

Minęło prawie dwadzieścia lat, odkąd firma Nikon wprowadziła pierwsze aparaty obsługujące Wi-Fi i 16 lat, odkąd iPhone pomógł zapoczątkować erę nowoczesnych smartfonów, a jednak wciąż słyszymy o tym, jak zawodne i niespójne może być łączenie aparatów.

Czy nie byłoby miło?

Doświadczenie może być bardzo frustrujące, ponieważ koncepcja ta jest bardzo obiecująca: pomysł użycia dedykowanego aparatu do zrobienia dokładnie takiego zdjęcia, jakie chcesz, a następnie udostępnienia lub przesłania go za pomocą smartfona wydaje się oczywisty. Niezależnie od różnic w jakości obrazu, najlepsze aparaty znacznie lepiej angażują się w proces fotografowania niż mała szklana tafla z okrągłą ikoną na dole ekranu.

Podobnie smartfon ma już możliwości komunikacyjne, zaawansowany interfejs i związaną z nim umowę bezprzewodową, co powinno oznaczać, że nie trzeba płacić za powielanie sprzętu komórkowego i GPS, aby producent aparatu próbował opracować rozbudowany interfejs wejściowy lub ktokolwiek przekonał dużych, często nieustępliwych operatorów sieci do zapewnienia rozsądnych cenowo planów dla urządzeń, które nie będą używane do przeglądania stron internetowych ani rozmów telefonicznych.

Nie życzyłbym tego nikomu: pakiet aplikacji na smartfony, z których korzystam podczas recenzowania aparatów.

Łatwa łączność ze smartfonem, niezależnie od tego, czy chodzi o przesyłanie zdjęć, zdalne sterowanie aparatem czy dołączanie danych o lokalizacji do zdjęć, powinna być jednym z głównych sposobów konkurowania aparatów z (lub być może korzystania z nich) z prostotą i wszechobecnością smartfonów, więc w interesie twórców aparatów leży, aby to wszystko działało. Dlaczego więc ten problem nie został rozwiązany dawno temu?

Producenci telefonów nie ułatwiają tego

Wygląda na to, że nie powinno to być zbyt trudne wyzwanie: istnieją tylko dwa systemy operacyjne smartfonów używane w znacznej liczbie: iOS i Android. Ale każdy przedstawia własne problemy. Aby wesprzeć dział „bezpieczeństwo/prywatność” w swojej prezentacji sprzedażowej, Apple bardzo kontroluje swój sprzęt. Przez wiele lat jego telefony nie zawierały sprzętu NFC, więc nie mogło być opcji „dotknij, aby połączyć” dla użytkowników iOS, a kiedy w końcu dodał NFC, był używany tylko do płatności zbliżeniowych. Podobnie od dawna Apple ogranicza aplikacje, które nie mają uprawnień do zmiany ustawień połączenia Wi-Fi. Ma to sens z punktu widzenia bezpieczeństwa, ale oznacza, że ​​użytkownicy muszą ręcznie zmienić połączenie Wi-Fi swojego aparatu, zamiast robić to w tle przez aplikację.

Warto przeczytać!  Kompleksowy przewodnik (+ wskazówki)
Chociaż jest to najniżej oceniana aplikacja producentów aparatów w sklepie Google Play, nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałem problem z aplikacją Camera Connect firmy Fujifilm, prawdopodobnie dlatego, że zazwyczaj testuję najnowszy model. Zdaję sobie sprawę, że na przykład właściciele X100V mają zupełnie inne doświadczenia.

Telefony z Androidem nie mają jednej firmy, która dyktuje, co mogą, a czego nie mogą robić aplikacje. Zamiast tego ma wielu różnych producentów telefonów, którzy robią różne rzeczy przy użyciu znacznie bardziej zróżnicowanego sprzętu, co utrudnia producentowi aparatu zapewnienie spójnego doświadczenia na różnych urządzeniach. Twórcy aparatów mówili mi na różne sposoby, że ich aplikacja nie działa, ponieważ mój telefon był zbyt nowy, ponieważ nie pochodził od wystarczająco popularnego producenta, aby warto było go testować, a następnie dlatego, że był zbyt stary, aby go obsługiwać. Wszystko na przestrzeni około 12 miesięcy.

Twórcy aparatów nie są programistami oprogramowania

To doświadczenie uwydatnia podstawowy problem: producenci aparatów nie są w gruncie rzeczy firmami produkującymi oprogramowanie. Firmy produkujące aparaty fotograficzne są również często mniejsze, niż większość ludzi przypuszcza. Mają zespoły opracowujące oprogramowanie dla swoich aparatów, zarówno pod względem podstawowych funkcji, jak i interfejsów użytkownika, ale to niekoniecznie oznacza, że ​​mają zasoby programistyczne do tworzenia aplikacji dla dwóch systemów operacyjnych lub ciągłego ich aktualizowania w miarę ewolucji tych systemów operacyjnych.

Warto przeczytać!  Malowanie światłem ogniem: Porozmawiajmy o bezpieczeństwie przeciwpożarowym

Nawet jeśli mają własne możliwości tworzenia aplikacji, mogą nie mieć zasobów lub sposobu myślenia, aby zachować kompatybilność wsteczną, jednocześnie starając się nadążać za aktualizacjami wersji systemu operacyjnego i nowszego sprzętu telefonicznego oraz opracowywać i testować nowe funkcje dla nowych modeli.

I odwrotnie, mój telefon naprawdę nie lubi konfigurować połączeń Wi-Fi z aplikacją Snapbridge firmy Nikon, którą uznałem za bardzo niezawodną w moim poprzednim telefonie i która generalnie zbiera dobre recenzje od użytkowników.

To nie tylko stwarza problem, gdy Android lub iOS przechodzi do nowej wersji lub obejmuje zaktualizowany sprzęt telefoniczny, ale także gdy sprzęt aparatu ewoluuje. Na przykład, gdy w nowych aparatach pojawiają się możliwości, takie jak stałe połączenie Bluetooth lub nowsze standardy Wi-Fi, często koncentruje się na wykorzystaniu tych nowych funkcji, a nie na utrzymaniu kompatybilności. Jeden z producentów aparatów przyznał, że właśnie dlatego ich aplikacja zasadniczo przestała działać z niektórymi starszymi aparatami.

To sprawia, że ​​bardzo trudno jest ocenić jakość łączności w naszych recenzjach, pomijając wyzwanie znalezienia drugiego telefonu korzystającego z innego systemu operacyjnego: zwykle albo używamy aparatów, zanim aplikacje je obsługują, albo uzyskujemy najlepsze możliwe wrażenia zaraz po aktualizacji aplikacji, po szeroko zakrojonych testach z nowym modelem.

Aparaty działają dłużej niż aplikacje

I to podkreśla ostatni problem: aparaty mają zwykle znacznie dłuższą żywotność niż większość telefonów. Oczekiwanie, że twój nowy telefon z nowszym systemem operacyjnym będzie działał równie dobrze z pięcioletnim aparatem, a jednocześnie będzie obsługiwał ten, który wciąż jest w fazie prac, jest trudne do utrzymania dla twórców aparatów. Na przykład zarówno iOS, jak i Android przeszły z wersji 32-bitowej na 64-bitową, a starsze aplikacje coraz częściej nie są obsługiwane.

Najbardziej ekstremalny przykład tego niedopasowania ram czasowych pochodzi od jednego z największych na świecie producentów smartfonów. Samsung wbudował w swoje aparaty bardzo zaawansowaną łączność ze smartfonami, włącznie z modelami Galaxy Camera, które były zasadniczo smartfonami w takim samym stopniu, w jakim były aparatami. Ale kiedy firma odeszła z rynku aparatów fotograficznych, pozostawiła użytkownikom NX aparaty, których możliwości łączności zwiędły, dość blisko początku tego, co powinno być długą żywotnością ich aparatów.

Warto przeczytać!  Opublikowano oficjalną listę zweryfikowanych kart CFexpress

Nie jest to problem charakterystyczny dla aparatów, więc niekoniecznie jest to jakiś świetny spisek ze strony Apple i Google, aby używać aparatów wbudowanych w ich urządzenia. Rozejrzyj się po domu i być może znajdziesz jakieś urządzenia, które można podłączyć za pomocą aplikacji, na przykład system muzyczny, klimatyzator lub kilka „inteligentnych” żarówek, które mogą nie działać tak niezawodnie, jak przy pierwszej konfiguracji. Wiele z tych urządzeń również prawdopodobnie przeżyje aplikację, z którą pierwotnie pracowały.

Sytuacja się poprawia (powoli)

Pomimo tego pesymizmu, sytuacja wydaje się nieco poprawiać. Wydaje się, że stałe połączenia Bluetooth o niskim poborze mocy, które umożliwiają telefonowi lub aparatowi komunikowanie się ze sobą i inicjowanie połączenia Wi-Fi, stają się coraz bardziej powszechne i coraz bardziej niezawodne.

Otrzymywanie informacji o aktualizacjach oprogramowania układowego i możliwość pobierania ich za pomocą telefonu ułatwia aktualizowanie aparatu.

Szybki rzut oka na sklepy z aplikacjami Google i Apple sugeruje, że sytuacja się poprawia: aplikacja Camera Connect firmy Canon ma średnią ocenę 4,65 na 5, a Snapbridge firmy Nikon nie pozostaje daleko w tyle na poziomie 4,35. Być może ocena Sony 1,85 poprawi się, ponieważ większa część użytkowników przeniesie się na najnowsze aparaty, które obsługują stałe połączenie. Chociaż podejrzewamy, że Fujifilm miałby nadzieję, że jego nowy XApp uzyska wyższy wynik niż jego obecna ocena 2,25 (wzrost z ponurych 1,5 gwiazdek, które osiągnęła starsza aplikacja Camera Connect).

Oprócz (ogólnie) poprawy wydajności aplikacje większości marek dodają funkcje, takie jak możliwość aktualizacji oprogramowania układowego w ruchu (z której korzystałem regularnie w kilku aparatach). Ale do pewnego stopnia być może będziemy musieli pogodzić się z myślą, że Wi-Fi to coś, co może nie wystarczyć na cały okres użytkowania aparatu, i po prostu cieszyć się nim, dopóki trwa.


Źródło