Policja Bangladeszu usuwa trzech liderów protestu ze szpitala
- Autor, Ruth Comerford
- Rola, wiadomości BBC
Trzech przywódców protestów studenckich, którzy pomogli koordynować niedawne demonstracje w Bangladeszu, zostało siłą wyprowadzonych ze szpitala przez funkcjonariuszy policji, dowiedziało się BBC.
Nahid Islam, Asif Mahmud i Abu Baker Majumder zostali zabrani ze szpitala Gonoshasthaya w stolicy kraju, Dhace, poinformował w piątek personel szpitala.
Członkowie personelu powiedzieli, że funkcjonariusze, ubrani po cywilnemu, wymusili ich zwolnienie, mimo obaw lekarzy w szpitalu.
Trzej mężczyźni byli leczeni z powodu obrażeń, które, jak twierdzą, powstały na skutek tortur i pobić, jakich doznali podczas wcześniejszego zatrzymania przez policję.
„Zabrali je nam” – powiedziała agencji prasowej AFP Anwara Begum Lucky, kierowniczka szpitala Gonoshasthaya.
„Mężczyźni byli z wydziału śledczego”.
Dodała, że nie chciała wypuszczać uczniów, ale policja naciskała na szefa szpitala, aby ich wypisał.
Starsza siostra pana Islama, Fatema Tasnim, powiedziała agencji AFP ze szpitala, że sześciu detektywów po cywilnemu zabrało wszystkich trzech mężczyzn.
Nahid Islam powiedział reporterom w zeszłym tygodniu, że obawia się o swoje życie.
W zeszłym tygodniu został porwany z domu przyjaciela, przesłuchiwany i poddawany torturom fizycznym i psychicznym przez osoby podające się za detektywów.
Twierdzi, że zemdlał i gdy odzyskał przytomność, poszedł do domu i udał się na leczenie do szpitala z powodu zakrzepów krwi w obu ramionach i lewej nodze.
W odpowiedzi na te oskarżenia minister informacji Mohammad Ali Arafat powiedział BBC, że incydent zostanie zbadany, ale wyraził podejrzenie „sabotażu” – że ktoś próbował zdyskredytować policję.
Policja aresztowała ponad 4000 osób od czasu wybuchu zamieszek w zeszłym tygodniu.
Wszyscy trzej studenci są członkami organizacji Students Against Discrimination, grupy odpowiedzialnej za koordynację ulicznych protestów przeciwko przepisom dotyczącym zatrudniania w służbie cywilnej.
Grupa studencka tego tria zawiesiła na początku tego tygodnia kolejną falę protestów z powodu rozlewu krwi.
Co najmniej 150 osób zginęło w wyniku ogólnokrajowych starć między policją a studentami uniwersytetu. Siły bezpieczeństwa oskarżono o nadużycie siły.
Protestujący domagali się zniesienia kwot na stanowiska rządowe.
Bangladesz zarezerwował około 30% dobrze płatnych stanowisk w administracji rządowej dla krewnych osób, które walczyły w wojnie o niepodległość od Pakistanu w 1971 roku.
Najwyższy sąd Bangladeszu cofnął większość tych kwot i orzekł, że 93% stanowisk będzie obsadzanych na podstawie zasług – spełniając w ten sposób kluczowe żądanie protestujących.
Na początku protestów rząd wprowadził bezprecedensową blokadę łączności, odcinając dostęp do internetu i ograniczając usługi telefoniczne.
Zignorowała krytykę, że jej siły bezpieczeństwa wysłały zbyt dużo sił w celu stłumienia zamieszek, a zamiast tego winą za falę przemocy obarczyła swoich przeciwników politycznych.
Niektórzy przywódcy studenccy zapowiedzieli kontynuację protestów, aby domagać się sprawiedliwości dla protestujących zabitych i zatrzymanych w ostatnich dniach.
Domagają się również rezygnacji ministrów rządu i przeprosin od pani Hasiny.