Nauka i technika

Polityka kosmiczna Jimmy’ego Cartera i uratowanie promu kosmicznego

  • 5 marca, 2023
  • 5 min read
Polityka kosmiczna Jimmy’ego Cartera i uratowanie promu kosmicznego


Były prezydent Jimmy Carter, lat 98, trafił do hospicjum, sygnalizując światu, że przeżywa ostatnie dni życia. Wiadomość ta spowodowała ponowną ocenę zarówno jego prezydentury, jak i postprezydencji, głównie tej ostatniej, która była wzorowa.

Jednorazowa kadencja Cartera nie jest znana z żadnych inicjatyw kosmicznych. Prezydent Kennedy wystrzelił Amerykę na Księżyc. Prezydent Nixon rozpoczął program promów kosmicznych. Prezydent Reagan zainicjował program, który zapoczątkował Międzynarodową Stację Kosmiczną. Po dwóch nieudanych startach pod rządami amerykańskich prezydentów, George’a Busha, prezydent Trump, a teraz prezydent Biden, wysłali Amerykę i większość świata w podróż z powrotem na Księżyc, a ostatecznie na Marsa w ramach programu Artemis.

Prezydencja Cartera, pomimo niedostatku głośnych nowych projektów kosmicznych, miała oficjalną, choć niejasno sformułowaną politykę kosmiczną. Carter podjął też decyzję dotyczącą programu wahadłowców kosmicznych, która w zdecydowanie pozytywny sposób wpłynęła na przebieg NASA i amerykańskich wysiłków kosmicznych.

Administracja Cartera wydała swoją oficjalną politykę kosmiczną w postaci Dyrektywy Prezydenta/NSC 37 11 maja 1978 r. Dokument nie zawierał żadnych konkretnych propozycji. Zamiast tego wymieniono pewne ogólne zasady, które mogły być wspierane przez prawie każdą administrację drugiej połowy XX wieku.

Warto przeczytać!  Ryzyko raka jajnika mniejsze dzięki codziennej aspirynie, pomimo genetyki

Na przykład jedną z „podstawowych zasad” programu kosmicznego ery Cartera było „eksploracja i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej w celu wspierania narodowego dobrobytu i polityki Stanów Zjednoczonych”. To było miłe, o ile to idzie, ale brakowało szczegółów. Jakie programy obejmowały „badanie i użytkowanie przestrzeni kosmicznej?”

W dokumencie stwierdzono również: „Stany Zjednoczone będą prowadzić cywilne programy kosmiczne w celu poszerzenia wiedzy naukowej o Ziemi i wszechświecie; opracowywać i obsługiwać cywilne zastosowania technologii kosmicznej; utrzymanie wiodącej pozycji Stanów Zjednoczonych w nauce o kosmosie, zastosowaniach i technologii; oraz do dalszych celów polityki wewnętrznej i zagranicznej Stanów Zjednoczonych”. Dyrektywa polityczna nie precyzowała, w jaki sposób cywilny program kosmiczny miałby robić te rzeczy.

NASA realizowała dwa główne programy, których początki sięgają okresu poprzedzającego prezydenturę Cartera. Sonda Voyager 1 i Voyager 2 wystartowały w 1977 roku, rozpoczynając trwającą wiele dekad wyprawę badawczą na planety zewnętrzne. Agencja kosmiczna kontynuowała również prace nad promem kosmicznym, rzekomo statkiem rakietowym wielokrotnego użytku, który zabierałby ludzi i ładunek na iz niskiej orbity okołoziemskiej.

W styczniu 1978 roku NASA ogłosiła nową klasę astronautów, którzy będą latać promem kosmicznym, nazwaną „The 35 New Guys”. Określenie to było trochę mylące, ponieważ grupa składała się z wielu kobiet, w tym Sally Ride, która miała zostać pierwszą Amerykanką w kosmosie, oraz Judith Resnick, która miała zginąć na pokładzie Challengera.

Warto przeczytać!  W jaki sposób prenatalna ekspozycja na ftalany, estry fosforoorganiczne i pestycydy fosforoorganiczne wpływa na zdolności językowe dzieci?

Kluczowa rola Cartera w rozwoju promu kosmicznego nie jest dobrze znana. Według Erica Bergera, piszącego dla Ars Technica, w 1978 roku NASA doszła do wniosku, że nie może dotrzymać żadnego sensownego rozkładu lotów, biorąc pod uwagę stan programu i przydzielony budżet. Historia stała się zbyt znana dla programów NASA post-Apollo, programu obarczonego przekroczeniami kosztów i poślizgami w harmonogramie, ówczesny administrator NASA Robert Frosch miał dwie opcje. Agencja kosmiczna może albo przekształcić prom kosmiczny w pojazd czysto badawczy, rezygnując z pomysłu dostarczania załóg i ładunków w kosmos, albo może poprosić o więcej pieniędzy. Mając na uwadze ten wybór, Frosch spotkał się z Carterem, aby przekazać mu złe wieści.

Spotkanie nie przebiegło tak, jak obawiał się Frosch. „Kiedy Frosch udał się do Białego Domu na spotkanie z prezydentem i powiedział, że NASA nie ma pieniędzy na dokończenie promu kosmicznego, administrator otrzymał odpowiedź, której się nie spodziewał: „Ile potrzebujesz?”

Warto przeczytać!  Starożytne DNA rekonstruuje genom wymarłego rodzimego moa z Nowej Zelandii

Reakcja prezydenta jest jeszcze bardziej niezwykła, biorąc pod uwagę fakt, że Carter nie interesował się lotami kosmicznymi. Uważał, że zrobotyzowane sondy kosmiczne wystarczą do zbadania wszechświata znacznie mniejszym kosztem. Wiceprezes Cartera, Walter Mondale, stanowczo sprzeciwiał się programowi wahadłowców, uważając, że pieniądze wydane na jego utrzymanie powinny zostać wykorzystane na finansowanie programów społecznych.

Jednak Carter uważał, że wahadłowiec był ważnym atutem bezpieczeństwa narodowego ze względu na jego rolę w wystrzeliwaniu satelitów wojskowych. Nalegał więc na dodatkowe finansowanie projektu i uratował wahadłowiec przed odwołaniem. W ten sposób mało prawdopodobny prezydent uratował amerykański lot kosmiczny. Wahadłowiec i wszystko, co osiągnął w kolejnych dziesięcioleciach, stało się częścią spuścizny Cartera.

Mark R. Whittington jest autorem badań kosmicznych „Dlaczego tak trudno jest wrócić na Księżyc?” a także „Księżyc, Mars i dalej” oraz „Dlaczego Ameryka wraca na Księżyc?” Prowadzi blog na Curmudgeons Corner.


Źródło