Świat

Polscy kierowcy ciężarówek blokują granicę z Ukrainą. To boli na polu bitwy

  • 9 grudnia, 2023
  • 7 min read
Polscy kierowcy ciężarówek blokują granicę z Ukrainą.  To boli na polu bitwy


Ukraińskie organizacje charytatywne i firmy zaopatrujące wojsko rozdartego wojną kraju ostrzegają, że problemy narastają, ponieważ polscy kierowcy ciężarówek nie wykazują żadnych oznak zakończenia trwającej od miesiąca blokady granicznej. Polscy protestujący argumentują, że ich źródła utrzymania są zagrożone po tym, jak Unia Europejska złagodziła niektóre przepisy transportowe, a ukraińscy kierowcy ciężarówek podkopali ich działalność.

Choć drony dotrą na linię frontu, ich realizacja jest opóźniona o dwa do trzech tygodni – powiedział Oleksandr Zadoroznyj, dyrektor operacyjny fundacji KOŁO, która pomaga armii ukraińskiej w zakresie technologii pola walki, w tym dronów i sprzętu komunikacyjnego.

„Oznacza to, że armia rosyjska będzie mogła przez kilka tygodni dłużej zabijać ukraińskich żołnierzy i terroryzować ludność cywilną” – powiedział.

Kierowcy ciężarówek w Polsce od 6 listopada blokują drogi dojazdowe do przejść granicznych, tworząc korki o długości ponad 30 kilometrów (19 mil), które w ujemnych temperaturach utrzymują się nawet do trzech tygodni. Protestujący zapewniają, że nie wstrzymują transportów wojskowych ani pomocy humanitarnej na Ukrainę.

„Jest to dla mnie bardzo zastanawiające, aż trudno w to uwierzyć, bo wszyscy wiedzą – ci, którzy zamawiają, ci, którzy przyspieszają i ci, którzy wykonują transport – że pomoc dla wojska przechodzi bez czekania” – powiedział Waldemar Jaszczur, specjalista ds. organizator protestów.

Tymczasem polscy kierowcy ciężarówek twierdzą, że ich ukraińscy odpowiednicy oferują niższe ceny za przewóz wszystkiego, od ryb po towary luksusowe po całej Unii Europejskiej, od czasu tymczasowego odstępstwa od przepisów transportowych bloku 27 państw po inwazji Rosji w 2022 r.

Warto przeczytać!  Ron DeSantis obnosi się z modną żoną Casey podczas podróży do Japonii

Mimo że Polska i inne pobliskie kraje należą do największych zwolenników Ukrainy w wojnie, wśród kierowców ciężarówek i rolników, którzy tracą biznes, narasta niezadowolenie na rzecz tańszych ukraińskich towarów i usług napływających do największego bloku handlowego na świecie. Podkreśla wyzwania związane z integracją Ukrainy z UE, jeśli zostanie zatwierdzona.

Teraz konflikt komercyjny przenosi się na pole bitwy – twierdzą ukraińskie organizacje charytatywne.

Około 200 pick-upów potrzebnych do transportu amunicji i ewakuacji rannych z linii frontu jest zablokowanych na granicy, ponieważ „dostawy praktycznie się zatrzymały” – powiedział Iwan Pobierżniak, szef zaopatrzenia i logistyki w Come Back Alive, największej ukraińskiej organizacji charytatywnej opiekującej się wojskiem ze sprzętem.

Pickupy są łatwym celem dla Rosji, więc nawet w normalnych warunkach nie da się dostarczyć ich wystarczającej liczby, powiedział.

Kiedy kierowcy pokazują polskim kierowcom ciężarówek dokumenty, w których stwierdzają, że pojazdy są przeznaczone dla ukraińskiej armii, „nie ma to większego wpływu na protestujących” – powiedział Poberżniak.

„Musimy zrozumieć, że w czasie wojny dostawy są potrzebne codziennie, we wszystkich kierunkach” – powiedział.

Come Back Alive podaje, że na granicy utknęło także 3000 opasek uciskowych. Był w stanie dostarczyć drony, generatory i baterie z tego, co miał na stanie, „ale ta rezerwa się kończy” – powiedział Pobierżniak.

Mówi, że grupa bada alternatywne trasy dostaw, ale opcji jest niewiele, a niezaspokojone zapotrzebowanie armii na sprzęt rośnie.

Protestujący kierowcy ciężarówek twierdzą, że nie wszystkie dostawy deklarowane jako pomoc wojskowa tak naprawdę nią są. Wzywają UE do przywrócenia ograniczeń liczby ukraińskich ciężarówek, które mogą wjechać do bloku.

Warto przeczytać!  Tajemnica, gdy Rosja nagle zmienia scenariusz ćwiczeń nuklearnych

Organizator Jaszczur powiedział, że ukraińscy kierowcy ciężarówek wykonują nieautoryzowane usługi transportowe w całej Europie. Żądają „rażąco niskich cen” – o 35% niższych od tych, które pobierają polscy kierowcy ciężarówek – i „wypychają nas z rynku” – powiedział.

To samo dzieje się w innych krajach, takich jak Słowacja, Bułgaria i Rumunia, powiedział. W ostatnich dniach niektórzy słowaccy kierowcy ciężarówek zorganizowali własny protest na ukraińskiej granicy.

Jaszczur twierdzi, że wiele polskich firm transportowych upada pod presją ukraińskiej konkurencji.

Choć szybkiego rozwiązania nie widać, zmiana przywództwa w Warszawie daje nadzieję.

Oczekuje się, że nowy rząd zostanie powołany w przyszłym tygodniu i prawie na pewno będzie na jego czele stał prounijny centrysta Donald Tusk. Skrytykował „bierność” ustępującego rządu, dając nadzieję przedsiębiorstwom poszkodowanym przez blokadę, ale także protestującym.

„Będziemy szukać rozwiązań, które powinny zadowolić polskich przewoźników, ale nie będziemy tolerować żadnych wydarzeń zagrażających bezpieczeństwu Polski. Kto ich zainspirował lub zainicjował?” Tusk powiedział w piątek, podkreślając, że Ukraina jest strategicznym punktem dla Polski, która walczy z rosyjską inwazją.

Ukraiński kierowca ciężarówki Iwan Itczenko jest jednym z tych, którzy z niecierpliwością czekają na rozstrzygnięcie. Wraz z setkami innych osób czekał w Polsce od wielu dni, próbując ogrzać się na przystanku przy autostradzie, dopóki nie będzie mógł dostarczyć ładunku łososia i śledzia do ukraińskich supermarketów.

„Czyszczę ciężarówkę, odśnieżam. Polscy celnicy przychodzą i proszą o dokumenty trzy razy dziennie” – powiedział w czwartek Itczenko.

61-latek miał nadzieję, że jego kolej na przejazd przez przejście Korczowa-Krakowiec nadejdzie w sobotę.

„Mieszkam w Czernihowie (region), niedaleko Rosji. Codziennie zdarzają się ataki. Teraz utknąłem na polskiej granicy. Czego oni chcą?”

Warto przeczytać!  Australijski prezenter telewizyjny rdzennych mieszkańców rezygnuje z programu z powodu rasistowskiej reakcji

Wraz ze spadkiem temperatur kierowcy borykają się z trudnymi warunkami, rezygnując z ogrzewania ciężarówek w celu oszczędzania paliwa i borykając się z ograniczonym dostępem do żywności i łazienek, podają ukraińskie media.

Urzędnicy polscy i ukraińscy prowadzą negocjacje z pomocą Komisji Europejskiej, władzy wykonawczej UE, ale protest tylko się rozszerzył.

„Nie widzimy światła w tunelu, nie widzimy, żeby jakiekolwiek władze, rząd czy Komisja Europejska rzeczywiście zwróciły na to uwagę” – powiedział Dariusz Matulewicz, szef stowarzyszenia kierowców ciężarówek w Szczecinie, mieście w zachodniej Polsce.

Ustępujący rząd Polski „nie ma nic przeciwko wspieraniu Ukrainy”, ale „nie może pozwolić, aby działalność pomocowa odbywała się kosztem polskich firm” – powiedział w poniedziałek w Brukseli wiceminister infrastruktury Rafał Weber.

UE naciskała na Warszawę, aby znalazła sposób na zakończenie blokady, ale podtrzymała porozumienie z Kijowem. Jest to „korzystne dla rynku europejskiego, Ukrainy i Mołdawii” – powiedziała Adina Valean, unijna komisarz ds. transportu, która również zagroziła sankcjami wobec Polski.

Ukraińscy urzędnicy twierdzą, że protest kierowców ciężarówek jeszcze bardziej obciąża ich gospodarkę i służy jedynie interesom Rosji.

Ukraiński eksport spadł o 40% z powodu czterech zablokowanych przejść granicznych, a budżet państwa stracił około 9,3 miliarda hrywien (254 miliony dolarów) z powodu niedoborów w płatnościach celnych, powiedział Danyło Hetmantsev, szef komisji finansów i podatków w ukraińskim parlamencie .

„Bez wątpienia jest to potężny cios dla naszej gospodarki i naszego eksportu” – powiedział Hetmantsew we wtorek w państwowej telewizji.

___

Wsparli ją dziennikarze AP Vanessa Gera w Warszawie i Wołodymyr Yurchuk w Kijowie na Ukrainie.

___

To koryguje przeliczenie kwoty 9,3 miliarda hrywien na 254 miliony dolarów.


Źródło