Polscy rolnicy maszerują w Warszawie przeciwko polityce klimatycznej UE i prounijnemu liderowi kraju
Polscy rolnicy przeszli przez centrum Warszawy, aby zaprotestować przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej i sprzeciwić się prounijnemu rządowi premiera Donalda Tuska
WARSZAWA, Polska – Dziesiątki tysięcy niezadowolonych polskich rolników przemaszerowało w piątek przez centrum Warszawy, aby zaprotestować przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej i sprzeciwić się prounijnemu rządowi premiera Donalda Tuska.
Marsz pod hasłem „Precz z Zielonym Ładem” zorganizował Solidarność – związek zawodowy rolników, który zdecydowanie sprzeciwia się polityce rolnej UE, w szczególności polityce zwanej Zielonym Ładem, której celem jest uczynienie rolnictwa bardziej przyjaznym dla klimatu. Rolnicy twierdzą, że przeszkadza to w ich pracy i nakłada na nich wysokie koszty.
„Protestujemy, bo nie chcemy zostać niewolnikami na własnej ziemi” – powiedziała hodowca bydła mlecznego Grażyna Gasowska ze wschodniej Polski.
„Zgodnie z Zielonym Ładem mamy uprawiać to, co nam każą i kiedy nam każą” – powiedziała Gasowska, trzymając biało-czerwoną flagę narodową. „Wszystkie te wymogi dywersyfikacji są bardzo trudne dla rolników. ”
Hałaśliwy marsz zatrzymał się przed biurem UE w Warszawie, a następnie przed parlamentem.
„Niech Bruksela je robaki, wolimy kotlety schabowe i ziemniaki” – głosił jeden z banerów, odnosząc się do ogólnego przekonania, że UE będzie doradzać jedzenie owadów i robaków zamiast mięsa bydlęcego.
Demonstracja odbyła się w ramach kampanii polskich partii politycznych przed przyszłomiesięcznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Protest wsparła polska prawicowa partia opozycyjna Prawo i Sprawiedliwość, która sprawowała władzę od 2015 r. do końca ubiegłego roku i pragnie odzyskać dynamikę polityczną.
Z okazji wyborów Tusk zapowiedział w piątek zmiany w swoim rządzie, które mają zastąpić czterech ministrów startujących w przyszłym miesiącu do Parlamentu Europejskiego.
Zmiany postrzegane są także jako szansa na wniesienie nowej energii do rządu Tuska, który objął urząd w grudniu i rozpoczął głębokie reformy w wielu obszarach, m.in. w wymiarze sprawiedliwości, polityce zagranicznej i mediach.
„Dziś nadszedł czas uporządkowania i to jest jeden z powodów, dla których wspólnie zdecydowaliśmy się na te zmiany” – powiedział Tusk.
Oznajmił, że w przyszłości będzie więcej zmian, które będą podyktowane „interesem państwa”.
Prounijny rząd Tuska rozpoczął szerokie odwrócenie polityki PiS, która za jej rządów postawiła Polskę na kursie kolizyjnym z 27-osobową UE. Zespół Tuska podejmuje działania mające na celu uwolnienie wymiaru sprawiedliwości i mediów państwowych spod politycznej kontroli, jaką próbowało narzucić PiS oraz pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za złe zarządzanie i utratę środków przez spółki państwowe.
Zmieniono ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który stał na czele zmiany we władzach państwowej telewizji, radia i agencji informacyjnej, oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcina Kierwińskiego. Odchodzili także ministrowie aktywów państwowych Borys Budka oraz rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.
Nowym ministrem spraw wewnętrznych został Tomasz Siemoniak, który w latach 2011–2015 był ministrem obrony narodowej w poprzednim rządzie Tuska. Posadę koordynatora służb specjalnych zachowuje w czasie wojny Rosji z sąsiadką Polski, Ukrainą.
Ministrem kultury jest obecnie Hanna Wróblewska, historyk sztuki. Jakub Jaworowski, ekonomista i finansista, został powołany na zarząd majątku państwowego, w którym obecnie trwa kontrola, która ujawnia rażące przypadki złego zarządzania za poprzedniego rządu. Nowym ministrem rozwoju i technologii został Krzysztof Paszyk, doświadczony polityk i legislator.
Obejmą urząd po formalnym powołaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę w poniedziałek.
——
Ta historia koryguje pisownię nazwiska ministra spraw wewnętrznych na Siemoniaka.