Polska

Polscy rolnicy w ramach protestu wyrzucają zboże w obliczu pogłębiającego się sporu na Ukrainie | Polska

  • 20 lutego, 2024
  • 5 min read
Polscy rolnicy w ramach protestu wyrzucają zboże w obliczu pogłębiającego się sporu na Ukrainie |  Polska


Zaciekły spór Polski z Ukrainą dotyczący importu produktów rolnych nasilił się, gdy w ramach ogólnokrajowych protestów polscy rolnicy wyrzucili ziarno z pociągu towarowego, a Wołodymyr Zełenski oskarżył Warszawę o „kpinę”.

W poniedziałkowym orędziu wideo prezydent Ukrainy określił blokadę polskich rolników jako absurdalną w czasie, gdy Rosja bombardowała jego kraj. „Sytuacja nie dotyczy zboża, ale raczej polityki” – powiedział po wizycie w przygranicznym mieście Kupiańsk.

Dodał: „W pobliżu Kupiańska, niedaleko granicy z Rosją, gdzie stale działa artyleria wroga, wiadomości z polskiej granicy wyglądają jak kpina. Potrzebujemy wspólnych decyzji, racjonalnych decyzji, aby wyjść z tej sytuacji.

Zełenski powiedział, że tylko 5% ukraińskiego eksportu produktów rolnych przechodzi przez Polskę i skarżył się, że spowolnienie codziennie podważa „solidarność”. Dodał, że oba kraje oraz każdy, kto dbał o „los Europy”, muszą rozwiązać problem.

Rolnicy we Francji, Belgii, Portugalii, Grecji, Hiszpanii i Niemczech protestują przeciwko ograniczeniom nałożonym na nich przez środki UE mające na celu walkę z kryzysem klimatycznym, a także rosnącym kosztom i, ich zdaniem, nieuczciwej konkurencji z zagranicy.

W Polsce protesty nabrały charakteru antyukraińskiego. Rolnicy twierdzą, że tanie produkty rolne osłabiły ich działalność. Chcą wstrzymać import ukraińskiego zboża i rozszerzyć zakaz na inne towary, w tym owoce, jaja i mięso.

Warto przeczytać!  Aktywni inwestorzy na polskich rynkach FX/CFD wzrost o 23%, wyprzedzając konkurentów z UE — TradingView News

Jesienią ubiegłego roku polscy kierowcy ciężarówek blokowali przejścia graniczne z zachodnią Ukrainą, twierdząc, że spotkali się z nieuczciwymi praktykami. Do akcji włączyli się rolnicy jeżdżący traktorami. Akcja zakończyła się w grudniu, po przejęciu władzy przez nowy polski rząd koalicyjny pod przewodnictwem Donalda Tuska.

W zeszłym tygodniu protesty zostały wznowione. We wtorek polscy rolnicy wyrzucili ukraińskie zboże z wagonów towarowych zaparkowanych na przejściu granicznym Medyka-Szehyni. Protestujący machali polskimi flagami i skandowali: „To jest Polska, a nie Bruksela. Nie wspieramy Ukraińców”.

Ukraińscy komentatorzy twierdzą, że akcja rolników przywołała bolesne wspomnienia Hołodomor, wywołany przez Stalina głód w latach 1932-33, w którym zginęło 4 miliony Ukraińców. Radzieccy zbieracze plonów chodzili od wsi do wsi, konfiskując zboże i narzędzia rolnicze, pozostawiając chłopów i ich rodziny na głodzie.

„Proszę się nie mylić. Te zdjęcia są niezwykle niepokojące dla Ukraińców” – Sergej Sumlenny, ekspert ds. Europy Wschodniej, zamieścił w X. Powiedział: „Przywołują wspomnienia Hołodomoru, kiedy Moskwa zniszczyła ukraińskie zboże. Widziałem komentarze zazwyczaj bardzo spokojnych Ukraińców, którzy są zszokowani. To absolutnie nie do przyjęcia.”

Warto przeczytać!  Transmisja na żywo Francja vs Polska: Jak oglądać Euro 2024 online i za darmo

Blokada sparaliżowała ruch 2900 ciężarówek czekających na przejazd z Polski z powrotem na Ukrainę – wskazali urzędnicy w Kijowie. Andrii Demczenko, rzecznik Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, powiedział, że trasy w sześciu kierunkach zostały prawie całkowicie zablokowane.

We wtorek polscy rolnicy protestują w Gdańsku. Fot. Łukasz Głowala/Reuters

Należały do ​​nich punkty kontrolne Jahodyn, Uściług, Uhrynów, Rawa-Ruska, Szehyni i Krakiwiec. Wiceminister infrastruktury Ukrainy Serhij Derkach powiedział, że pomoc humanitarna i paliwo nie docierają. „Ma to bezpośredni wpływ na nasze zdolności obronne” – napisał na Facebooku.

W weekend polscy rolnicy zatrzymali na przejściu Jahodyn w kierunku Litwy trzy ciężarówki, a ich ładunek wysypali na drogę. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba wezwał polskie władze do podjęcia działań przeciwko „prowokatorom”.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie

„Psucie się ukraińskiego zboża na polskiej granicy jest niedopuszczalne” – stwierdził.

Oprócz dostaw dla wojska ucierpiały także transporty pasażerskie – według doniesień wstrzymane zostały autobusy.

Rozmowy z urzędnikami UE w Brukseli i Polsce trwają od kilku tygodni, a w zeszłym tygodniu zgłoszono także wycieki ładunku przeznaczonego do krajów bałtyckich.

Olof Gill, rzecznik Komisji Europejskiej ds. rolnictwa, określił rozmowy jako „raczej pozytywne i konstruktywne”, ale stwierdził, że niektóre kwestie są „długotrwałe i stanowią wyzwanie”.

Komisji zależało na „znalezieniu rozwiązań, które pozwolą na utrzymanie maksymalnego wsparcia gospodarczego dla Ukrainy” – dodał.

UE zniosła cła na ukraiński import dwa lata temu po inwazji Rosji na pełną skalę. Polska, Węgry i Słowacja wprowadziły następnie krajowe zakazy importu zbóż.

W Warszawie Tusk zwołał pilne spotkanie ze swoim ministrem rolnictwa. Polski premier wyraził współczucie protestującym, określając ich zastrzeżenia m.in. wokół unijnego Zielonego Ładu jako „w dużym stopniu uzasadnione”. W porozumieniu wzywa się rolników do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i podjęcia większych wysiłków na rzecz promowania różnorodności biologicznej.

Niedawno wezwał do równowagi między kwestiami klimatycznymi a „interesami egzystencjalnymi” „grup społecznych i zawodowych”. Minister rolnictwa Czesław Siekierski mówi, że chce „uregulować” handel z Ukrainą i „rozszerzyć zakres” istniejących zakazów na produkty rolne.




Źródło