Polska centrum serwisowym dla Korei Południowej?
„Polska stałaby się centrum serwisowym sprzętu koreańskiego, eksploatowanego przez państwa europejskie. Dotyczy to m.in. haubic K9. Polski przemysł na tym zarobi” – powiedział Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej podczas panelu „Polsko-koreańska obrona – współpraca przemysłowa”.
Początek panelu moderowanego przez Jakuba Palowskiego dotyczył celów strategicznych stojących przed współpracą polsko-koreańską. Jako pierwszy głos zabrał Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej, który opisał aktualny stan rozmów Warszawy z Seulem.
„Wysoko doceniliśmy koreańską chęć współpracy przy transferze najnowocześniejszych technologii do wdrożenia w Polsce. (…) Nie każdy kraj chce dzielić się technologiami. Korea tak. To sprawia, że nasza współpraca wchodzi na wyższy poziom” – powiedział Minister Bejda, wskazując na jeszcze jedną zaletę współpracy polsko-koreańskiej.
„Polska stałaby się centrum serwisowym sprzętu koreańskiego, eksploatowanego przez państwa europejskie. Dotyczy to m.in. haubic K9. Polski przemysł na tym zarobi” – podkreślił Bejda, w swoim oświadczeniu także odnosząc się do konkretnych urządzeń.
„Podpisaliśmy warunkową umowę na wykonanie wyrzutni Chunmoo. Z 72 egzemplarzy 60 zostanie wyprodukowanych w Polsce” – wyjaśnił, przechodząc także do polonizacji czołgów podstawowych K2.
„Negocjacje w sprawie umiejscowienia produkcji tego głównego czołgu bojowego ciągną się zbyt długo. Trwały 1,5 roku i zakończyły się niczym. Mam nadzieję, że Prezydent Trofiniak sfinalizuje proces, który doprowadzi do realizacji tego celu i że czołgi zostaną polonizowane” – dodał.
Minister obrony Korei Sung Il wspomniał o podobieństwach pomiędzy Polską a Koreą Południową, wskazując także obopólne korzyści wynikające ze współpracy obu narodów oraz powody, dla których Seul zdecydował się na rozpoczęcie rozwoju swojego kompleksu przemysłu obronnego.
Sung Il powiedział, że Korea chce stworzyć własne moce produkcyjne w zakresie uzbrojenia, aby móc reagować na zagrożenia ze strony sąsiadów, zwracając uwagę, że Polska znajduje się w podobnej sytuacji.
Dodał, że Korea zamierza wykorzystać inwestycję i transfer technologii do Polski, gdyż dzięki tym procesom Polska stanie się europejskim centrum produkcji i utrzymania tych systemów. Sung Il stwierdził, że biorąc pod uwagę utworzenie przez Koreę rezerw strategicznych w Europie, koreański przemysł również na tym skorzysta. Podobny ton głosu przyjął generał Dariusz Łukowski, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
„Pomiędzy Koreą a nami jest więcej podobieństw niż różnic. Więcej rzeczy nas łączy, a mniej dzieli. Mamy podobne postrzeganie zagrożenia. Strategiczne podejście do tej współpracy ma ogromne znaczenie” – powiedział.
„Nie tylko transfer zdolności utrzymaniowych jest celem współpracy z Koreą, ale dotyczy to także produkcji” – dodał, podkreślając presję czasu, coraz częściej poruszaną przez europejskich przywódców.
Seungjin Oj z DAPA powiedział, że koreańskie firmy szukają polskich partnerów i że Korea spodziewa się, że K2 i K9 wkrótce będą produkowane w Polsce, mając nadzieję na długoterminową współpracę.
Marcin Kubica, Dyrektor Operacyjny Grupy WB, zwrócił także uwagę na inną istotną kwestię: potrzebę „koreanizacji” polskich rozwiązań.
„Systemy sztucznej inteligencji, bezzałogowe statki powietrzne i satelity to produkty, które z sukcesem produkuje Grupa WB. Są to modele sprawdzone w boju. Jeśli nasza współpraca z Koreą ma charakter dwustronny, to jest to najlepsza forma tej współpracy. (…) Deklarujemy otwartość z naszej strony. Wprowadźmy do debaty także „koreanizację” polskich systemów” – dodał.
Bardzo istotną kwestię poruszył także Krzysztof Trofiniak, prezes Grupy PGZ, opisując zadania stojące przed polskim przemysłem obronnym.
„Produkcja rakiet dla Homar-K wymagałaby uruchomienia nowej linii produkcyjnej (…) K2 byłaby znacznie większym wyzwaniem niż uruchomienie produkcji Kraba. Będzie to wyzwanie nie tylko dla przemysłu ciężkiego, ale także dla producentów elektroniki” – powiedział Trofiniak.
Jak mogłaby wyglądać produkcja głównego czołgu bojowego K2? „Montaż na bazie komponentów sprowadzonych z Korei można rozpocząć za 2-3 lata. Należy jak najszybciej uruchomić zdolności konserwacyjne, a jeden obiekt może nie wystarczyć, biorąc pod uwagę liczbę czołgów podstawowych, jakie mają być eksploatowane przez Wojsko Polskie” – powiedział.