Polska

Polska i kraje bałtyckie zaostrzają kontrole graniczne w obliczu kryzysu migracyjnego – DW – 16.06.2024

  • 16 czerwca, 2024
  • 7 min read
Polska i kraje bałtyckie zaostrzają kontrole graniczne w obliczu kryzysu migracyjnego – DW – 16.06.2024


Krótko po tym, jak Unia Europejska nałożyła na Białoruś kolejne rundy sankcji w związku z wyborami prezydenckimi, które opozycja określiła jako sfałszowane, latem 2021 r. na granicę Białorusi z Litwą zaczęły napływać tysiące migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki.

Ten nagły napływ, o koordynację z Rosją Polska i państwa bałtyckie oskarżają białoruskiego przywódcę Aleksandra Łukaszenkę, przerodził się w szerszy kryzys graniczny, który trwa nadal trzy lata później. Statystyki z trzech państw sąsiadujących z Białorusią pokazują, że straż graniczna powstrzymała około 150 000 prób nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów, głównie w Polsce.

„Nie ma wątpliwości, że kryzys na granicy był spowodowany hybrydowymi działaniami strony białoruskiej. Wiemy, że jest to sztucznie utworzony i kontrolowany szlak migracyjny” – powiedział DW Andrzej Juzwiak, rzecznik polskiej Straży Granicznej.

Urzędnicy UE uważają, że wielu migrantów zostało zorganizowanych i wspomaganych przez Rosję i jej sojusznika, Białoruś, w skoordynowanej próbie destabilizacji Unii Europejskiej. Według polskich urzędników około 90% migrantów zatrzymujących się na polskiej granicy posiada rosyjskie wizy, co świadczy o zaangażowaniu Rosji.

Polska ponosi największy ciężar przejść migrantów

Od 2021 r. polska straż graniczna powstrzymała prawie 100 000 prób nielegalnego przedostania się migrantów do Polski z Białorusi, w dalszej kolejności na Łotwie – około 25 000 i na Litwie – 22 000. Nie oznacza to jednak, że tyle osób próbowało przedostać się do UE, ile jedna osoba mogła podejmować próbę przekroczenia granicy kilka razy.

Patrząc na statystyki według roku, na szczycie zestawienia znajduje się rok 2021 z nieco ponad 52 000 prób wjazdu do UE z Białorusi, następnie rok 2023 z 43 000 i rok 2022 z około 31 000.

Warto przeczytać!  Polacy i Ukraińcy kłócą się. To dobra wiadomość dla Putina

W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku funkcjonariusze straży granicznej w trzech krajach zarejestrowali już ponad 20 000 prób przedostania się na terytorium UE. Polska po raz kolejny znajduje się pod największą presją – polskie władze zgłaszają codziennie 400 prób podejmowanych przez migrantów udających się głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii, położonych dalej na zachód.

„Jesteśmy przygotowani na różne scenariusze” – powiedział Juzwiak, nie podając szczegółów.

Tymczasem na bezpośredniej granicy UE z Rosją w Estonii i na Łotwie sytuacja jest stosunkowo spokojna, a oba kraje nie zgłosiły żadnej migracji „z użyciem broni”.

„Oczywiście, były próby [by migrants] przez ostatnie lata przekraczali granicę estońską samodzielnie lub z pomocą różnych stowarzyszeń przestępczych w celu nielegalnej migracji” – powiedziała Veiko Kommusaar, szef estońskiej agencji straży granicznej. „Liczby te nie są jednak duże i nie można ich utożsamiane z tym, co dzieje się na Łotwie, Litwie i w Polsce, gdzie [Belarusian] państwo celowo skierowało przepływ ludzi do granicy.”

Pod koniec 2023 r. do sąsiadujących z Estonią od północy Finlandii przez punkty kontrolne z Rosją przybyło około 1300 migrantów. W odpowiedzi kraj ten w kwietniu zamknął na czas nieokreślony całą swoją granicę z Rosją.

Straż graniczna twierdzi, że migranci stają się coraz bardziej agresywni

Od 2021 roku Polska, Litwa i Łotwa wydały setki milionów euro na zabezpieczenie swoich granic wysokimi płotami najeżonymi drutem kolczastym i wyposażonymi w tysiące kamer i czujników ruchu. Zwiększono także liczbę stacjonujących tam funkcjonariuszy straży granicznej i żołnierzy.

Pomimo dodatkowych fortyfikacji władze graniczne nadal borykają się z problemami.

Rok rozpoczął się spokojnie dla łotewskiej Straży Granicznej: nadal działając w ramach specjalnych środków ochrony granicy, w styczniu i na początku lutego nie odnotowano prawie żadnych nielegalnych naruszeń granicy, dlatego Łotwa zdecydowała się zaprzestać stosowania specjalnych środków. Ale potem nagle z Białorusi znów zaczęli napływać migranci.

Warto przeczytać!  Ambasador Izraela, wezwany przez Polskę w ramach protestu, przeprasza za śmierć polskiego pomocnika

Wprowadzenie stanu wyjątkowego dało łotewskiej straży granicznej prawo do działania na większym obszarze, nie tylko w pobliżu granicy. Straż graniczna uzyskała prawo do przeszukiwania budynków mieszkalnych, jeśli istnieje podejrzenie, że ukrywają się w nich migranci, funkcjonariusze graniczni mają prawo do pracy w godzinach nadliczbowych, a łotewska policja i siły zbrojne mają obowiązek pomagać straży granicznej.

Polska zareagowała teraz w ten sam sposób, wdrażając własne specjalne środki na granicy z Białorusią.

Polska ponownie wprowadziła strefę buforową wzdłuż części swojej granicy z Białorusią, która ma obowiązywać przez następne trzy miesiąceZdjęcie: Attila Husejnow/ZUMA Press Wire/IMAGO

13 czerwca Polska przeniosła około 60-kilometrową (40 mil) strefę buforową zakazu wjazdu wzdłuż swojej granicy z Białorusią, obszar o szerokości 200 metrów niedostępny dla wszystkich nierezydentów, w tym grup humanitarnych i dziennikarzy. Poprzedni rząd Polski tymczasowo utworzył w 2021 r. większą strefę buforową wzdłuż całej granicy.

Głównym celem strefy jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom i funkcjonariuszom ochrony pełniącym służbę na granicy oraz ograniczenie działalności przemytników ludzi – powiedział rzecznik Straży Granicznej Juzwiak.

Dodał, że od początku kryzysu migracyjnego migranci stają się coraz bardziej agresywni. „Używają niebezpiecznych narzędzi, noży, noży przyczepionych do patyków, maczug, proc. W polskie patrole rzucane są kamienie, gałęzie, płonące gałęzie” – powiedział Juzwiak.

28 maja młody polski żołnierz został dźgnięty nożem w klatkę piersiową przez migranta przez kraty płotu granicznego w pobliżu wsi Dubicze Cerkiewne. Później zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Należy szanować prawa i wolności wszystkich migrantów: IOM

Organizacje praw uchodźców wypowiadały się przeciwko strefie buforowej, twierdząc, że uniemożliwi im ona pomaganie migrantom przekraczającym granicę w odległych obszarach i potrzebującym żywności lub pomocy medycznej.

Warto przeczytać!  Polska opozycja nawołuje do wyjścia z paktu migracyjnego z UE, planuje referendum

Polska, Łotwa i Litwa były wielokrotnie krytykowane przez organizacje humanitarne za sposób radzenia sobie z kryzysem. Organizacje pozarządowe oskarżyły te kraje o łamanie praw człowieka poprzez stosowanie taktyki „wypychania” w celu wydalenia migrantów i osób ubiegających się o azyl. Osoby i grupy, które próbowały pomagać migrantom, są często zatrzymywane i ścigane.

Jak podała Straż Graniczna, na odcinku polsko-białoruskiej granicy państwowej według stanu na 10 czerwca br. zatrzymano 196 pomocników i organizatorów nielegalnego przekraczania granicy.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji wezwała wszystkie trzy państwa do zapewnienia przestrzegania praworządności na granicach oraz poszanowania praw człowieka i wolności wszystkich migrantów, niezależnie od statusu imigracyjnego.

„Podstawowa odpowiedzialność za ochronę osób bezbronnych powinna być dzielona między państwami w duchu solidarności i zgodnie z międzynarodowymi zobowiązaniami” – powiedział DW rzecznik, dodając, że IOM wezwała również do zaprzestania wykorzystywania migrantów do celów politycznych cele.

Premier Tusk (po lewej) odwiedził w maju żołnierzy stacjonujących na granicy z BiałorusiąZdjęcie: Artur Reszko/pap/dpa/picture Alliance

Jednak przemawiając podczas majowej wizyty na granicy, polski premier Donald Tusk nie zniechęcił się walką z nielegalną migracją organizowaną przez Rosję i Białoruś.

„Nie ma miejsca na negocjacje. Granica Polski musi być chroniona” – powiedział. „Polscy żołnierze, straż graniczna, funkcjonariusze stali się celem agresji i macie pełne prawo, żeby nie powiedzieć obowiązek, użyć wszelkich dostępnych wam środków […] kiedy bronisz nie tylko granicy, ale także własnego życia.”

Redakcja: Martin Kuebler

Mieszkańcy wschodniej Polski obawiają się, że strefa przygraniczna zabije turystykę

Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.


Źródło