Polska

Polska otrzymała niemiecki wniosek o aresztowanie podejrzanego o udział w projekcie Nord Stream, ale opuścił on kraj, twierdzą prokuratorzy Reuters

  • 14 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Polska otrzymała niemiecki wniosek o aresztowanie podejrzanego o udział w projekcie Nord Stream, ale opuścił on kraj, twierdzą prokuratorzy Reuters


Autorstwa Rachel More i Anny Włodarczak-Semczuk

BERLIN (Reuters) – Polska otrzymała Europejski Nakaz Aresztowania wydany przez Berlin w związku z atakiem na gazociągi Nord Stream w 2022 r., ale podejrzany, Ukrainiec o nazwisku Wołodymyr Z., opuścił już Polskę, poinformowali polscy prokuratorzy agencji Reuters.

Mógł on wyjechać, ponieważ Niemcy nie umieściły jego nazwiska w bazie danych osób poszukiwanych – dodali prokuratorzy.

Warte miliardy dolarów gazociągi Nord Stream 1 i 2, transportujące gaz pod Morzem Bałtyckim, zostały przerwane w serii eksplozji we wrześniu 2022 r., siedem miesięcy po rozpoczęciu przez Rosję pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę.

Niemieccy śledczy uważają, że Wołodymyr Z., ukraiński nurek, należał do zespołu, który podłożył ładunki wybuchowe. Podały to gazety SZ i Die Zeit oraz nadawca ARD, powołując się na anonimowe źródła.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Anna Adamiak poinformowała, że ​​w czerwcu władze niemieckie wysłały do ​​Prokuratury Okręgowej w Warszawie europejski nakaz aresztowania Wołodymyra Z. w związku z prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem w Niemczech.

„Ostatecznie Wołodymyr Z. nie został zatrzymany, ponieważ na początku lipca opuścił terytorium Polski, przekraczając granicę polsko-ukraińską” – napisała w oświadczeniu przesłanym pocztą elektroniczną w odpowiedzi na pytania agencji Reuters.

Warto przeczytać!  Polskie Wiadomości Tłumaczone – Toruń, Żagań i Boles 2 sierpnia | Artykuł

„Swobodne przekroczenie granicy polsko-ukraińskiej przez ww. osobę było możliwe dzięki temu, że niemieckie władze … nie umieściły go w bazie osób poszukiwanych, co oznaczało, że polska Straż Graniczna nie miała wiedzy i podstaw do zatrzymania Wołodymyra Z.”

Polskie prawo nie pozwala na publikację pełnego imienia i nazwiska podejrzanych w śledztwach karnych.

Niemcy oświadczyły, że ich stosunki z Ukrainą nie zostały napięte z powodu dochodzenia w sprawie Nord Stream.

„Procedury te nie mają żadnego związku z tym, co kanclerz (Olaf Scholz) określił jako wsparcie obrony Ukrainy przed nielegalną agresją Rosji, tak długo, jak będzie to konieczne” – dodał rzecznik.

Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy nie odpowiedziało natychmiast na prośbę o komentarz. Federalna prokuratura Niemiec odmówiła komentarza na temat doniesień medialnych.

Jak podają gazety SZ, Zeit i ARD, w niemieckim śledztwie w sprawie sabotażu zidentyfikowano również małżeństwo, mężczyznę i kobietę – również ukraińskich instruktorów nurkowania. Jak dotąd nie wydano jednak za nimi nakazów aresztowania.

Kobieta powiedziała w środę stacji Welt, że ani ona, ani jej mąż nie byli zamieszani w atak i że w czasie ataku na rurociąg przebywała w Kijowie, stolicy Ukrainy.

Warto przeczytać!  „Dołącz do unii z Putinem”: Polska i Węgry w dyplomatycznym sporze o Rosję

Eksplozje zniszczyły trzy z czterech gazociągów Nord Stream, które stały się kontrowersyjnym symbolem uzależnienia Niemiec od rosyjskiego gazu po inwazji Moskwy na Ukrainę.

Rosja obwiniła Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Ukrainę o wybuchy, które w dużej mierze odcięły rosyjski gaz od lukratywnego rynku europejskiego. Te kraje zaprzeczyły swojemu udziałowi.

© Reuters. ZDJĘCIE Z ARCHIWUM: Wyciek gazu w Nord Stream 2 widziany z duńskiego myśliwca F-16 na Bornholmie, Dania, 27 września 2022 r. Duńskie Dowództwo Obrony/Forsvaret Ritzau Scanpix/za pośrednictwem REUTERS/Zdjęcie z archiwum

Niemcy, Dania i Szwecja wszczęły dochodzenia w sprawie tego incydentu, a Szwedzi znaleźli ślady materiałów wybuchowych na kilku przedmiotach znalezionych na miejscu eksplozji, co potwierdza, że ​​eksplozje były celowe.

Śledztwa prowadzone w Szwecji i Danii zakończono w lutym tego roku, nie ustalając tożsamości żadnego podejrzanego.




Źródło