Polska

Polska strategia obronna oparta na wojnie wyznacza nowy standard dla Europy

  • 18 sierpnia, 2024
  • 4 min read
Polska strategia obronna oparta na wojnie wyznacza nowy standard dla Europy


Europa musi wzmocnić swoją strategię obronną, zwłaszcza że przyszłość amerykańskiego wsparcia w NATO staje się mniej niepewna.

Polska podejmuje pewne kroki, aby przewodzić przykładem, przeznaczając 4 procent swojego PKB na obronę. To nie jest tylko kwota finansowa; to deklaracja intencji. Ostatnie działania Polski, w tym umowa o wartości 12 miliardów dolarów na zakup 96 śmigłowców szturmowych Apache od USA, a także inwestycje w czołgi Abrams, pociski Patriot i samoloty F-35, pokazują poważne zaangażowanie w umacnianie potencjału militarnego.

Strategia obronna Polski nie polega wyłącznie na zwiększaniu liczby żołnierzy, choć planuje rozszerzyć swoje wojsko do 300 000 osób do 2035 r. Kraj koncentruje się również na modernizacji swojego sprzętu i poprawie ogólnej gotowości militarnej. Poprzez zabezpieczenie zaawansowanej broni i nawiązanie partnerstw z krajami takimi jak Korea Południowa, Polska pozycjonuje się jako potężna siła militarna w ramach NATO.

Podczas niedawnej podróży do Warszawy skutki sąsiedniej wojny są bardzo odczuwalne. Sklepy z pamiątkami wojennymi w mieście, wypełnione reliktami dawnych inwazji Niemiec i Rosji, odzwierciedlają świadomość narodową głęboko ukształtowaną przez historię. Rozmowy z przyjaciółmi i mieszkańcami ujawniają silne poczucie niedokończonych spraw, zbiorową pamięć, która napędza obecną postawę militarną Polski. Miałem wyraźne przeczucie, że Polacy czuli, że mają rachunki do wyrównania, choć było to subtelne, a nie jawne czy agresywne. Po prostu niewidoczne uczucie, poczucie: „Widzieliśmy to już wcześniej, ale tym razem będziemy gotowi”.

Kadyrow prezentuje Teslę Cybertruck wyposażoną w karabin maszynowy „Przeznaczoną” na Ukrainę

Co imponujące, polska armia jest obecnie trzecią co do wielkości w NATO, z 216 100 żołnierzy. Kraj poczynił znaczne inwestycje w modernizację swoich sił zbrojnych, nabywając zaawansowane systemy, takie jak czołgi K2 i haubice K9, dzięki partnerstwom z Koreą Południową. Ten poziom zaangażowania w obronę powinien być sygnałem dla reszty Europy.

Francja i Wielka Brytania, pomimo swoich znacznych zdolności militarnych, pozostają w tyle za zobowiązaniami Polski. Gdyby przeznaczyły 4 procent PKB na obronę i poszły w ślady Polski, nie tylko zwiększyłoby to ich zdolność do ochrony własnych interesów, ale także zmniejszyło ich zależność od wsparcia ze strony USA. Francja, ze swoim arsenałem nuklearnym i globalnym zasięgiem militarnym, jest szczególnie dobrze przygotowana, aby objąć prowadzenie. Podobnie Wielka Brytania, zwłaszcza w erze po Brexicie, ma wyjątkową okazję do ponownego zdefiniowania swojej roli na arenie światowej. Wzmocnienie jej sił zbrojnych poprzez zwiększenie wydatków na obronę wzmocniłoby jej pozycję w globalnym bezpieczeństwie. Ja, podobnie jak wielu innych spostrzegawczych Brytyjczyków, wstrzymuję oddech w oczekiwaniu na wynik „dogłębnego przeglądu brytyjskich sił zbrojnych” Starmera.

Inne kraje europejskie, takie jak Niemcy, Włochy i Hiszpania, również muszą się zmobilizować. Niemcy, ze swoją silną gospodarką, słusznie spotkały się z krytyką za niespełnienie celów wydatków NATO. Przeznaczając więcej zasobów na obronę, Niemcy mogłyby odpowiedzieć na tę krytykę i znacznie wzmocnić zbiorową siłę NATO.

Nie chodzi tylko o budżety wojskowe. Chodzi o zapewnienie Europie możliwości obrony w coraz bardziej nieprzewidywalnym świecie. Wojna na Ukrainie pokazała, jak ważne jest przygotowanie się na nagłe zagrożenia. Europa nie może już dłużej polegać w dużym stopniu na zewnętrznym wsparciu.

Ponieważ tradycyjne sojusze stają w obliczu nowych wyzwań, a globalne zagrożenia nadal rosną, Europa musi być gotowa do obrony. Działania Polski wyznaczają nowy standard, który inni powinni naśladować. Francja, Wielka Brytania i reszta Europy muszą uznać krytyczne znaczenie silnych sił obronnych i działać odpowiednio. Inwestowanie w obronę nie jest opcjonalne – jest niezbędne.

Poglądy wyrażone w niniejszym artykule są poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Kyiv Post.


Źródło