Polska

Polska twierdzi, że NATO musi pilnie zwiększyć wydatki

  • 19 marca, 2024
  • 4 min read
Polska twierdzi, że NATO musi pilnie zwiększyć wydatki


Prezydent Polski Andrzej Duda rozmawia z przedstawicielami mediów po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu 12 marca 2024 r. w Waszyngtonie.

Kevin Dietsch | Obrazy Getty’ego

Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział w poniedziałek, że NATO musi pilnie zwiększyć swoje wydatki na obronę, aby nie stało się kolejnym celem rosyjskiego ataku.

W rozmowie z CNBC Duda ponownie wezwał członków NATO do zwiększenia ich wkładu wojskowego do 3% w związku z nowymi doniesieniami, że Moskwa może być gotowa zaatakować sojusz wojskowy w ciągu dwóch–trzech lat.

Powołując się na nieokreślone niemieckie badania, Duda stwierdził, że nowe dowody sugerują, że prezydent Rosji Władimir Putin zwiększa wysiłki w kierunku gospodarki wojennej z myślą o zaatakowaniu NATO w 2026 lub 2027 r. Wynika to z lutowych raportów duńskiego wywiadu, które sugerowały, że Moskwa może przeprowadzić atak ataku na NATO w ciągu trzech do pięciu lat. CNBC nie było w stanie zweryfikować treści żadnego z raportów.

„Biją sygnały alarmowe” – powiedział Steve’owi Sedgwickowi z CNBC, według tłumaczenia.

Duda stwierdził, że w związku z tym zwiększenie inwestycji wojskowych sojuszu jest ważniejsze niż kiedykolwiek, określając swoje zwiększone cele w zakresie wydatków jako „zdrowy rozsądek”.

Warto przeczytać!  „Na skraju przepaści” – polski Kościół ignoruje sygnały ostrzegawcze
„Jeśli Rosja zostanie zatrzymana na Ukrainie, nie zaatakuje ponownie”: polski prezydent

„Mamy dwa lub trzy lata, w ciągu których możemy zwiększyć nasze wysiłki, gromadzić amunicję i produkować broń, aby zmaksymalizować bezpieczeństwo w Europie, przygotować się i upewnić się, że inwazja nie dojdzie do skutku” – powiedział.

„Należy zrobić to wszystko, aby nie musieć wdawać się w walkę. Chodzi o to, aby stworzyć taki środek odstraszający, który zagwarantuje, że nie zostaniemy zaatakowani. O to właśnie chodzi, ponieważ nikt z nas nie chce wojny” – dodał.

Polski prezydent, którego kraj graniczy lądowo z Ukrainą, przewodził wezwaniom do dostaw broni do Kijowa od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę.

Polska wzmocniła także własne zdolności wojskowe, zwiększając wydatki na obronność w 2023 r. do prawie 4% produktu krajowego brutto (PKB) – procentowo wyprzedzając nawet Stany Zjednoczone.

Podczas zeszłotygodniowego spotkania z prezydentem USA Joe Bidenem Duda wezwał NATO do podniesienia docelowego minimalnego poziomu wydatków wojskowych do 3% PKB w celu dalszego wzmocnienia obronności sojuszu.

Obecnie oczekuje się, że sojusznicy NATO wniosą wkład na rzecz obronności na poziomie 2% PKB, co stanowi próg, który 18 państw członkowskich jest na dobrej drodze do osiągnięcia w tym roku. Na początku tego miesiąca Szwecja stała się 32. członkiem transatlantyckiego sojuszu wojskowego.

Warto przeczytać!  Kylian Mbappé „z dnia na dzień jest coraz lepszy” i chce zagrać przeciwko Polsce na UEFA Euro 2024

Duda odwiedził Stany Zjednoczone z polskim premierem Donaldem Tuskiem, co było rzadkim przejawem jedności między przeciwnikami politycznymi, którzy pozostają głęboko podzieleni w kwestiach wewnętrznych pomimo wspólnych wezwań do poprawy bezpieczeństwa europejskiego.

Tusk ostrzegł, że niezatwierdzenie przez Izbę Reprezentantów USA pakietu pomocowego o wartości 60 miliardów dolarów dla Ukrainy może narazić na ryzyko „tysiące istnień ludzkich” i jeszcze bardziej ośmielić ofensywę Putina na Ukrainie i poza nią.

Zapytany w poniedziałek, czy przetrzymanie w Kongresie dodało Putinowi impulsu, Duda nie zostałby przetrzymywany. Powiedział jednak, że „każdy dolar” przekazany Ukrainie powstrzymuje zwycięstwo Rosji.

„Tę rosyjską agresję trzeba za wszelką cenę powstrzymać. Jeśli nie zostanie zatrzymana, rozleje się na dalszy plan, a wtedy – obawiam się, że amerykańskie pieniądze nie wystarczą, aby powstrzymać Rosję – będą musieli wkroczyć amerykańscy żołnierze, a nikt tego nie chce” – dodał. on dodał.

Jak NATO broni Europy Wschodniej

Duda i Tusk są uwikłani w trwający od miesięcy spór polityczny, odkąd ten ostatni powrócił na urząd pod koniec ubiegłego roku po prawie dziesięciu latach bez władzy.

Warto przeczytać!  Robert Lewandowski stawia czoła brutalnej rzeczywistości podczas Euro 2024, pozostawiając po sobie skomplikowaną spuściznę Polski

Od objęcia urzędu w grudniu centrowy Tusk rozpoczął szereg prounijnych reform i czystki kadrowe związane z byłą nacjonalistyczną partią Prawo i Sprawiedliwość (PiS), którą Bruksela oskarża o podważanie praworządności. Wywołało to reakcję Dudy, byłego członka PiS, który objął urząd przy wsparciu partii i który zaoferował prezydenckie ułaskawienie uwięzionym legislatorom PiS.

Duda powiedział jednak, że w sprawach dotyczących bezpieczeństwa Polski on i Tusk muszą mówić jednym głosem.

„Dla mnie jest oczywiste, że musimy mówić jednym głosem i że nasze aspiracje muszą być takie same. Chcemy, aby Polska była jak najbardziej bezpieczna” – powiedział.

W Polsce premier odpowiada za podejmowanie decyzji przez rząd, natomiast prezydent jest głową państwa i najwyższym przedstawicielem Polski na arenie międzynarodowej.


Źródło