Polska

Polska wycofuje się z art. 7, specjalnej procedury UE dotyczącej praworządności

  • 29 maja, 2024
  • 4 min read
Polska wycofuje się z art. 7, specjalnej procedury UE dotyczącej praworządności


Polski premier Donald Tusk obiecał przywrócenie praworządności i zresetowanie stosunków między Warszawą a Brukselą.

REKLAMA

Polska oficjalnie wyszła z Artykułu 7, wyjątkowego mechanizmu Unii Europejskiej służącego powstrzymywaniu krajów, które otwarcie przeciwstawiają się podstawowym wartościom bloku.

Decyzja, podgląd wcześniej w tym miesiącu i sformalizowany w środę rano, kończy długotrwałą sagę, która sięga grudnia 2017 r., kiedy Komisja Europejska uruchomiła art. 7 – znany jako „opcja nuklearna”, ponieważ może prowadzić do zawieszenia praw do głosowania – w związku z systematyczną erozją władzy sądowniczej w Polsce niezależność.

Do starcia doszło na skutek radykalnych reform wprowadzonych przez skrajnie prawicowe Prawo i Sprawiedliwość (PiS), które zmieniły strukturę sądów, skróciły mandaty sędziów i awansowały na najwyższe stanowiska przyjazne partiom nominacje.

Komisja ostro sprzeciwiała się nowelizacji, argumentując, że zaniża ona podział władzy, utrudnia prawidłowe stosowanie prawa UE, pozostawia inwestorów bez ochrony i zagraża współpracy z innymi państwami członkowskimi.

„Reformy sądownictwa w Polsce oznaczają, że wymiar sprawiedliwości w kraju znajduje się obecnie pod polityczną kontrolą większości rządzącej” – stwierdziła władza wykonawcza w 2017 r.

Niezrażony rząd PiS przeforsował swoje plany i przyjął kolejną kontrowersyjną reformę, która upoważniła Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego do karania sędziów zgodnie z treścią ich orzeczeń.

Warto przeczytać!  Ukraina dołączyła do Polski i Gruzji w kwalifikacjach do Euro 2024

W 2021 r. Trybunał Konstytucyjny kraju, którego legitymacja została podważona przez zmiany, wydał orzeczenie wybuchowe orzeczenie która kwestionowała prymat prawa UE i ważność Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS).

Posunięcia te zaostrzyły spór między Warszawą a Brukselą i wzbudziły poważne obawy, że Polska oderwie się od systemu prawnego bloku.

Jednak wybory powszechne w 2023 r. wraz z wyborem na premiera Donalda Tuska, byłego przewodniczącego Rady Europejskiej, rozpoczęły nową erę. Tusk szybko przystąpił do naprawy stosunków dyplomatycznych i przewrócenia kartki sporu.

Praca się nie skończyła

Rząd Tuska przedstawił następnie „plan działania” składający się z dziewięciu ustaw mających przywrócić niezawisłość sądów, przyjął zarządzenie ministerialne nakazujące zaprzestanie nieuzasadnionych postępowań przeciwko sędziom oraz zobowiązał się do poszanowania ETS i pierwszeństwa prawa UE.

Uwertura szybko się opłaciła: pod koniec lutego Komisja odblokowano 137 miliardów euro w funduszach odbudowy i spójności, do których odmówiono Warszawie dostępu. Do kwietnia otrzymała pierwszą płatność w wysokości 6,3 miliarda euro w postaci dotacji i pożyczek.

Urzędnicy w Brukseli przyznają jednak, że prace się jeszcze nie skończyły: ustawom zawartym w „planie działania” daleko do wejścia w życie i może je jeszcze zawetować prezydent Andrzej Duda, mający spore różnice ideologiczne z Donaldem Tuskiem.

Warto przeczytać!  DVIDS - Aktualności - Mycie Defender 24 poza Polską: DCTC dba o czystość pojazdów

„Widzimy, że w praktyce sytuacja w Polsce rozwija się pozytywnie” – powiedział na początku tego miesiąca wyższy rangą urzędnik Komisji. „Zagrożenie dla praworządności znacznie się zmniejszyło. Musimy kontynuować współpracę z Polską, korzystając z innych narzędzi, którymi dysponujemy”.

Nawet jeśli „plan działania” zostanie pokrzyżowany lub pozostawiony niekompletny, „nie musi to oznaczać, że wróciliśmy na terytorium art. 7” – dodał urzędnik.

Węgry, które w dalszym ciągu podlegają art. 7 i nie mają dostępu do funduszy naprawczych, odrzuciły szybkie tempo prac Komisji, pytający dlaczego decyzja została podjęta w oparciu o zobowiązania polityczne, a nie w oczekiwaniu na ostateczny wynik „planu działania”.

„Ocena Komisji wydaje się być produktem czysto politycznym, potwierdzającym podwójne standardy i rażąco sprzecznym z jej wcześniejszym stanowiskiem w kwestiach związanych z praworządnością” – powiedział Bóka János, węgierski minister spraw UE.

„To wzmacnia pogląd, że artykuł 7 to nic innego jak narzędzie szantażu politycznego”.


Źródło