Polska

Polska zaostrza przepisy wizowe w związku z obawami dotyczącymi naboru

  • 22 sierpnia, 2024
  • 6 min read
Polska zaostrza przepisy wizowe w związku z obawami dotyczącymi naboru


W wywiadzie dla telewizji TVN 24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył, że Polska nie będzie wydawać wiz studenckich studentom zagranicznym bez weryfikacji świadectwa ukończenia szkoły średniej, w odpowiedzi na obawy, że niektóre uniwersytety przyjmują tysiące studentów bez należytej kontroli ich kwalifikacji.

Według Sikorskiego decyzja ta jest odpowiedzią na fakt, że studenci zagraniczni wykorzystują wizy w celu podjęcia pracy w strefie Schengen, a nie studiowania w Polsce.

„Wiza studencka daje prawo do pracy przez rok, co doprowadziło do licznych przypadków, w których osoby otrzymywały wizy i nigdy nie uczęszczały na uniwersytet, który umożliwiał im wjazd” – powiedział Sikorski w wywiadzie dla TVP World.

Oświadczenie ministra ma znaczenie w świetle doniesień, z których wynika, że ​​w ciągu ostatniej dekady tylko 37% studentów zagranicznych ukończyło polskie uczelnie.

Według dziennika „Rzeczpospolita” w ciągu ostatniej dekady do Polski przyjechało 321 tysięcy studentów zagranicznych z blisko 200 krajów, a tylko 118 371 z nich ukończyło studia.

Wyrażając zdziwienie publikacjami medialnymi krytykującymi wysiłki Ministerstwa Spraw Zagranicznych na rzecz uregulowania wiz studenckich, Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że nie zostaną wprowadzone żadne nowe przepisy.

„Dokument ten nie wprowadza żadnych nowych rozwiązań prawnych, a jedynie zbiera zasady stosowania obowiązującego prawa, w tym w zakresie weryfikacji wiarygodności cudzoziemców ubiegających się o wizy” – głosi komunikat resortu z 12 sierpnia.

„Takie wytyczne są wydawane regularnie w różnych sprawach w celu zapewnienia jednolitej praktyki stosowania prawa przez polskie urzędy konsularne”.

Warto przeczytać!  Kanał telewizyjny Francja – Polska Euro 2024, transmisja na żywo, godzina rozpoczęcia

Według ministerstwa brak egzekwowania przepisów dotyczących świadectw ukończenia szkoły średniej wydanych za granicą stawia uczniów zagranicznych w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do obywateli polskich.

„Należy zauważyć, że w niektórych uczelniach niepublicznych odsetek cudzoziemców w ogólnej liczbie studentów przekracza 50 proc., często sięgając 60–70 proc.” – czytamy w komunikacie ministerstwa.

„Studenci zagraniczni, których liczba wzrosła w ostatnich latach nawet kilkunastokrotnie, pochodzą głównie z krajów trzecich, charakteryzujących się dużym ryzykiem migracyjnym.

Mimo że polskie władze twierdzą, że weryfikacja dyplomów jest standardową praktyką, PIE dowiedział się, że uczelnie w całej Polsce wysyłają już do studentów komunikaty dotyczące obaw związanych z ich aplikacjami.

„Tegoroczny proces rekrutacji, który pomyślnie zakończyliście, został zagrożony z uwagi na fakt, że MSZ, nie informując wcześniej polskich uczelni, wydało komunikat o konieczności złożenia dodatkowego dokumentu w procesie wizowym” – czytamy w notatce jednej z polskich uczelni skierowanej do kandydatów, do której dotarł The PIE.

W wiadomości e-mail podkreślono, że uczniowie mogą ukończyć procedurę „Uznania świadectwa dojrzałości” dopiero po przybyciu do Polski, ponieważ dokumenty te wydawane są przez kuratora oświaty nadzorowanego przez ministra edukacji narodowej.

„Polskie uczelnie w swoich regulaminach przyjęć na studia zazwyczaj określają termin, w którym nowo przyjęty student musi dostarczyć ten dokument, wiedząc dobrze, że jest to możliwe dopiero po przybyciu na uczelnię” – dodano w mailu.

Warto przeczytać!  Przekształcenie Zielonego Trójkąta Weimarskiego – Euractiv

Ministerstwo w swoim komunikacie zasugerowało, że kandydaci na studentów mogą składać wymagane dokumenty potwierdzające ważność certyfikatu korespondencyjnie lub za pośrednictwem pełnomocnika.

Niektórzy polscy interesariusze uważają jednak, że proces ten jest trudniejszy do przeprowadzenia.

„Obecna zmiana praktycznie uniemożliwia indywidualnym studentom samodzielne uzyskanie uznania, którego wymaga ambasada, ponieważ będą musieli przejść procedurę certyfikacyjną za pośrednictwem zarejestrowanego agenta w Polsce” – powiedział Krzysztof Szymański, szef operacyjny Marhaba Poland, firmy konsultingowej dla studentów pragnących studiować w Polsce.

„To samo dotyczy na przykład agencji rekrutacyjnych w Indiach lub gdzie indziej, ponieważ nie będą one w stanie tego zrobić ze względu na specyficzne dla Polski procedury administracyjne”.

Obecna zmiana praktycznie uniemożliwia indywidualnym studentom uzyskanie uznania, którego wymaga Ambasada, na własną rękę, ponieważ będą musieli przejść procedurę certyfikacyjną za pośrednictwem zarejestrowanego agenta w Polsce

Krzysztof Szymański, Marhaba Polska

Według Szymańskiego weryfikacja takiego dokumentu będzie nowością w polskich ambasadach, które nie otrzymały dalszych instrukcji dotyczących sposobu przeprowadzenia tej procedury.

„Z powodu początkowego zamieszania, w tym semestrze możemy spodziewać się mniejszego napływu studentów zagranicznych, ale w następnym semestrze wszystko może się wyjaśnić” – dodał.

Przytaczając przykłady Litwy i Niemiec, Szymański stwierdził, że państwa mogą pomóc w weryfikacji dyplomów zanim student przyjedzie do Polski, ale wdrożenie tego rozwiązania w polskich ambasadach na całym świecie jest trudne.

Warto przeczytać!  Podsumowanie półfinału baraży EURO 2024: Grecja, Polska i Walia awansują | Kwalifikacje europejskie

„Potrzebny jest centralny system obejmujący ambasady i kontrolę graniczną, aby móc weryfikować dokumenty dla studentów. Musimy również zaktualizować naszą infrastrukturę informatyczną dla tego procesu, ponieważ nie jest możliwe obsłużenie wszystkich studentów przy obecnych rozwiązaniach” – zasugerował Szymanski.

Uczelnie ostrzegają studentów, że rozpoczęcie roku akademickiego w Polsce planowane jest na 1 października. Nie da się bowiem realnie przetworzyć dokumentów na czas ani zrobić tego online.

Zdaniem Rafała Lwa-Starowicza, wiceprezesa Fundacji EdTech Poland, w której studiuje ponad 100 tysięcy studentów zagranicznych, polskie uniwersytety i rynek pracy będą musiały zmierzyć się z niekorzystnymi konsekwencjami ograniczeń.

„Nie chcemy, żeby studenci wybierali uczelnie niemieckie czy brytyjskie zamiast polskich, gdzie nauka jest tańsza, ale i tak gwarantuje solidne wykształcenie” – powiedziała Lew-Starowicz.

„Niestety, często zdarza się, że zdecydowane działania przeciwko nadużyciom szkodzą tym, którzy, podobnie jak pracodawcy, korzystają z nowych, wykwalifikowanych pracowników, a także studentom, którzy zyskują dostęp do atrakcyjnego i rozwijającego się rynku pracy w Polsce”.

Może to być pierwsze z wielu ograniczeń dla studentów zagranicznych w Polsce, ponieważ pojawiły się doniesienia, że ​​polskie ministerstwa rozważają również podwyższenie minimalnych środków finansowych wymaganych od studentów zagranicznych przy ubieganiu się o wizę i kartę pobytu.


Źródło