Polski sąd nakazał wszczęcie śledztwa w sprawie powojennego przymusowego przesiedlenia Ukraińców
Sąd nakazał Instytutowi Pamięci Narodowej (IPN), państwowemu organowi dokumentującemu i ścigającemu zbrodnie historyczne, ponowne wszczęcie śledztwa w sprawie przymusowych przesiedleń etnicznych Ukraińców przez powojenne władze komunistyczne Polski.
Epizod o kryptonimie „Akcja Wisła” miał miejsce w 1947 r. i obejmował około 140 000 cywilów – głównie Ukraińców – zamieszkujących południowo-wschodnią Polskę, którzy zostali przymusowo przesiedleni na byłe niemieckie terytoria na północy i zachodzie, przyznane Polsce pod koniec wojny.
Akcja była częścią wysiłków mających na celu stłumienie Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), formacji partyzanckiej walczącej z władzami sowieckimi. W tym samym czasie, gdy rząd komunistyczny prowadził swoją działalność w Polsce, Sowieci przeprowadzali podobne deportacje na zachodniej Ukrainie.
W listopadzie IPN poinformował, że jego prokuratorzy podjęli decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie Akcji „Wisła”, o które wnioskowali prezes Związku Ukraińców w Polsce, szef Związku Łemków (reprezentującego grupę etniczną Łemków) oraz jeden Ukrainiec, który podlegał przesiedleniu.
IPN stwierdził, że ustalił, iż „nie ma podstaw do uznania, że przesiedlenie stanowiło zbrodnię przeciwko ludzkości lub zbrodnię komunistyczną”.
„Śledztwo wykazało, że ewakuacja osób narodowości ukraińskiej, łemkowskiej i polskiej miała charakter prewencyjny i ochronny, a nie represyjny” – napisał IPN. „Przeprowadzono ją w wyniku masowych mordów ludności miejscowej przez oddziały Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i UPA”.
IPN argumentował, że podczas przeprowadzania tych ewakuacji „pochodzenie etniczne nie było kryterium”. Zauważył, że około 20% przesiedlonych to etniczni Polacy, a część to Łemkowie, inna grupa etniczna. Stwierdził również, że „ewakuacja została przeprowadzona w sposób humanitarny” i „nikt nie był dyskryminowany”.
Przepraszamy za przerwanie czytania. Artykuł jest kontynuowany poniżej.
Notes from Poland jest prowadzony przez mały zespół redakcyjny i wydawany przez niezależną, non-profitową fundację, która jest finansowana z darowizn od naszych czytelników. Nie możemy robić tego, co robimy, bez Twojego wsparcia.
Jednak Związek Ukraińców w Polsce zakwestionował decyzję IPN, a sąd okręgowy w Warszawie ją uchylił, nakazując IPN ponowne wszczęcie śledztwa. Decyzja została podjęta w lipcu, ale IPN ogłosił ją dopiero teraz.
W krótkim komunikacie IPN poinformował, że sąd zlecił przeprowadzenie „kompleksowej oceny stanu faktycznego sprawy z wykorzystaniem prac naukowych osób mających największe osiągnięcia naukowe w tej dziedzinie”.
Agencja oświadczyła, że zastosuje się do nakazu, ale dodała, że prokurator prowadzący sprawę „zapoznał się już z licznymi pracami naukowymi autorów polskich i zagranicznych, które szczegółowo przedstawił w uzasadnieniu decyzji o umorzeniu śledztwa”.
Śledztwo w akcji „Wisła” wróci do #IPN. Sąd usunął go o jego umorzeniu. fot.twitter.com/C0EtnbhqWA
— Dzieje.pl (@dziejepl) 12 sierpnia 2024 r.
Jednak Grzegorz Motyka, historyk specjalizujący się w tematyce polsko-ukraińskiej, dyrektor Biura Historii Wojskowości RP i członek rady IPN, powiedział Polskiej Agencji Prasowej (PAP), że decyzja ta jest dla IPN kompromitująca.
„Sąd ostro skrytykował decyzję o umorzeniu śledztwa” – powiedział Motyka. „Wskazał prokuratorom szereg błędów i brak podstawowej wiedzy”.
„IPN, który wielokrotnie słusznie podkreśla zbrodniczość systemu komunistycznego, analizując Akcję „Wisła” znalazł całe morze argumentów, by ją uzasadnić, choć w wyniku tej akcji ucierpiało aż 140 tysięcy obywateli polskich” – dodał.
Polska usunęła kolejny radziecki pomnik – 41. od czasu inwazji Rosji na Ukrainę.
Setki lokalnych mieszkańców zebrało się, aby obejrzeć jego rozbiórkę, a wielu z nich bił brawo, gdy budynek się zawalił
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 23 lipca 2024 r.
Motyka zauważył, że argumenty użyte przez IPN w tej sprawie są „takie same, jakimi posłużyły się władze komunistyczne uzasadniając Akcję Wisła”. PAP informuje, że wielu innych historyków skrytykowało decyzję IPN i jej uzasadnienie.
W ostatnich latach IPN w Polsce przewodzi działaniom mającym na celu „dekomunizację” przestrzeni publicznej poprzez usuwanie symboli nawiązujących do okresu komunizmu, takich jak nazwy ulic i pomniki.
Istnieją jednak również długotrwałe napięcia między Polską a Ukrainą, wynikające z historii UPA, która jest odpowiedzialna za masakrę na Wołyniu podczas II wojny światowej, w trakcie której ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 000 etnicznych polskich cywilów – głównie kobiet i dzieci.
W Polsce odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary masakry wołyńskiej, podczas której ukraińscy nacjonaliści zamordowali Polaków w czasie II wojny światowej.
Kilka miast odmówiło postawienia pomnika przedstawiającego dziecko nabite na ukraiński trójząb
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 15 lipca 2024 r.
Źródło głównego obrazu: Nieznany autor/Wikimedia Commons (w domenie publicznej)
Daniel Tilles jest redaktorem naczelnym Notatki z PolskiPisał o sprawach polskich dla wielu publikacji, w tym Polityka zagraniczna, POLITICO Europa, EUobserver I Dziennik Gazeta Prawna.