Polski żołnierz dźgnięty nożem na granicy z Białorusią umiera w wyniku odniesionych obrażeń w wyniku rosnącej presji ze strony migrantów
WARSZAWA, Polska (AP) – Polski żołnierz, który został dźgnięty nożem w zeszłym miesiącu na wschodniej granicy z Białorusią, zmarł w czwartek, podało polskie wojsko. Wcześniej podano, że żołnierz został dźgnięty nożem w klatkę piersiową przez migranta, który przedostał się przez kraty bariery granicznej.
Żołnierz w ciężkim stanie trafił do szpitala w Hajnówce. W czwartek został zabrany do szpitala wojskowego w Warszawie, gdzie po południu zmarł – poinformowało wojsko.
„Młody żołnierz Mateusz oddał życie w obronie granicy Polski” – napisał premier Donald Tusk na platformie społecznościowej X.
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
„Ojczyzna i jego rodacy nigdy nie zapomną tej ofiary. Jego rodzinie składam wyrazy najgłębszego współczucia” – napisał Tusk.
Polski MSZ wezwał w czwartek białoruskiego chargé d’affaires, żądając od władz Mińska ustalenia i wydania „mordercy żołnierza” – powiedział minister spraw zagranicznych Radek Sikorski.
Sytuacja na wschodniej granicy Unii Europejskiej staje się coraz bardziej napięta pod presją tysięcy ludzi z Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki, próbujących przedrzeć się przez metalową barierę, którą Polska postawiła w 2022 r. w celu uszczelnienia granicy. Z najnowszych danych Polskiej Straży Granicznej wynika, że w tym roku miało miejsce około 17 000 prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Polska i UE twierdzą, że wielu migrantów jest zorganizowanych i wspieranych przez Rosję i jej sojuszniczą Białoruś w celu destabilizacji Europy. Według polskich urzędników około 90% migrantów na polskiej granicy posiada wizy rosyjskie, co wskazuje na rolę Rosji.
Naciski nasiliły się wiosną tego roku, przed kluczowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. W Holandii osobiste głosowanie rozpoczęło się w czwartek, a w pozostałych 26 państwach członkowskich UE głosowanie ma nastąpić 9 czerwca.
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
„Po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, gdy sąsiadujący kraj w ewidentny sposób wspiera migrantów, a ci biedni ludzie są narzędziami tej polityki” – powiedział The Associated Press rzecznik MSZ RP.
Granicę patroluje około 6000 żołnierzy polskiego wojska, około 2200 funkcjonariuszy straży granicznej i kilkuset policjantów. W ostatnim czasie kilku innych funkcjonariuszy również wymagało leczenia szpitalnego z powodu ran zadanych nożem i innymi obrażeniami za barierką.
Po ataku nożowym rząd zapowiedział dalsze zwiększanie bezpieczeństwa na granicy i w strefach buforowych, do których mogą udać się wyłącznie strażnicy, aby ułatwić im zadanie.
Polska poprzez informacje i plakaty rozpowszechniane w krajach Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i Turcji podejmuje działania mające na celu ostrzeganie i odradzanie potencjalnym migrantom prób przejazdu przez Polskę. Podjęte wysiłki skutecznie ograniczyły ten przepływ – powiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Jednak ostatnio coraz więcej migrantów napływa z krajów Afryki Środkowej, takich jak Somalia, Erytrea czy Jemen, gdzie kraje zachodnie mają ograniczone możliwości dotarcia do ludzi z informacją o nieprzekraczalnej granicy, powiedział Wroński.
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
W czwartek urzędnicy rządowi zażądali wyjaśnień po tym, jak wyszło na jaw, że w marcu polska żandarmeria skuła i zatrzymała trzech żołnierzy za oddanie strzałów ostrzegawczych w obliczu nacierającej grupy migrantów na granicy z Białorusią.
Żołnierze rzekomo oddali strzały ostrzegawcze najpierw w powietrze, a następnie w ziemię, próbując zatrzymać nacierającą grupę migrantów na terytorium Polski. Nikt nie został ranny.
Urzędnicy rządowi twierdzą, że zatrzymanie było środkiem nadmiernym.
„To szokująca sprawa, biorąc pod uwagę fakt, że w ostatnim czasie nasi żołnierze byli wielokrotnie atakowani przez agresorów ze strony białoruskiej” – powiedział Prezydent Andrzej Duda, naczelny dowódca Sił Zbrojnych RP.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że żandarmeria zareagowała przesadnie i zażądała wyjaśnień od niej oraz od prokuratorów prowadzących śledztwo. Prokuratorzy stwierdzili, że czwartkowy materiał filmowy ze strzelaniny nie pokazuje, że żołnierze znajdowali się w sytuacji zagrażającej życiu.
Kontynuacja artykułu pod tą reklamą
„Żołnierze na granicy wykonują misję dla państwa polskiego” – powiedział Kosiniak-Kamysz na czwartkowej konferencji prasowej.
„Zawsze jesteśmy po stronie żołnierzy… tych, którzy wykonują swoje zadania na granicy” – powiedział, dodając, że żołnierze odpowiedzialni za ochronę granicy od 2022 r. użyli broni w sytuacjach nadzwyczajnych około 700 razy .