Polska

Polskie dzieci cieszą się z nowych zasad dotyczących zadawania prac domowych. Nauczyciele i rodzice nie są tego tacy pewni

  • 9 kwietnia, 2024
  • 6 min read
Polskie dzieci cieszą się z nowych zasad dotyczących zadawania prac domowych.  Nauczyciele i rodzice nie są tego tacy pewni


WARSZAWA, Polska – Ola Kozak świętuje. 11-latka, która uwielbia muzykę i rysunek, spodziewa się, że będzie miała więcej wolnego czasu na swoje hobby po tym, jak polski rząd nakazał rygorystyczne ograniczenie ilości zadań domowych w niższych klasach.

„Jestem szczęśliwa” – powiedziała piątoklasistka, która wraz z rodzicami i młodszym rodzeństwem mieszka na przedmieściach Warszawy. Liliowe ściany w jej sypialni pokryte są jej dziełami sztuki, a na biurku trzyma oprawiony w ramkę obraz Kurta Cobaina, który narysowała.

„Większość osób w mojej klasie kopiowała rano pracę kogoś, kto odrobił pracę domową, lub kopiowała ją z Internetu. Więc to nie miało sensu” – stwierdziła.

Rząd premiera Donalda Tuska wprowadził w tym miesiącu zakaz zadawania obowiązkowych prac domowych w atmosferze szerokiej dyskusji na temat konieczności modernizacji polskiego systemu edukacji, który zdaniem krytyków kładzie zbyt duży nacisk na uczenie się na pamięć i prace domowe, a za mały na krytyczne myślenie i kreatywność.

Zgodnie z dekretem nauczyciele nie mają już zadawać wymaganych prac domowych dzieciom w klasach od pierwszej do trzeciej. W klasach od czwartej do ósmej prace domowe są teraz opcjonalne i nie wliczają się do oceny.

Nie wszystkim ta zmiana podoba się – nawet rodzice Oli są podzieleni.

„Jeśli jest coś, co sprawi, że uczniowie będą bardziej lubić szkołę, to prawdopodobnie będzie to dobre zarówno dla uczniów, jak i dla szkoły” – powiedział jej ojciec, Paweł Kozak.

Warto przeczytać!  Rzadka średniowieczna odznaka pielgrzyma znaleziona wykrywaczem metalu w Polsce

Jego żona Magda Kozak była sceptyczna. „Nie jestem zadowolona, ​​ponieważ (praca domowa) to sposób na utrwalenie zdobytej wiedzy” – powiedziała. „Pomaga być na bieżąco z tym, czego dziecko się naprawdę nauczyło i co dzieje się w szkole”.

(Brat Oli, Julian, trzecioklasista, twierdzi, że widzi obie strony.)

Debaty na temat odpowiedniej ilości zadań domowych są powszechne na całym świecie. Chociaż niektóre badania wykazały niewielką korzyść z odrabiania zadań domowych dla młodych uczniów, inni eksperci twierdzą, że może im to pomóc w nauczeniu się, jak wykształcić nawyki związane z nauką i koncepcje akademickie.

Polski system edukacji przeszedł szereg kontrowersyjnych zmian. Prawie każdy nowy rząd próbował wprowadzić zmiany – zdaniem wielu nauczycieli i rodziców wprawiało ich w dezorientację i zniechęcenie. Na przykład po odrzuceniu komunizmu wprowadzono gimnazja. Następnie za poprzedniego rządu przywrócono poprzedni system. Więcej kontrowersji pojawiło się w ostatnich latach, kiedy w nowych podręcznikach wepchnięto ultrakonserwatywne poglądy.

Nauczyciele od lat uciekają przed systemem ze względu na niskie płace i presję polityczną. Obecny rząd stara się podnieść pensje nauczycieli i obiecał inne zmiany, które nauczyciele aprobują.

Ale Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego, powiedział, że choć dostrzega potrzebę odciążenia uczniów, nowe zasady odrabiania prac domowych to kolejny przypadek zmiany narzuconej odgórnie bez odpowiednich konsultacji z pedagogami.

„Ogólnie rzecz biorąc, nauczyciele uważają, że stało się to zbyt szybko i pochopnie” – stwierdził.

Warto przeczytać!  Przywódcy Polski i Niemiec spotykają się, aby naprawić napięte stosunki i omówić bezpieczeństwo Europy

Twierdził, że usunięcie zadań domowych mogłoby zwiększyć luki edukacyjne między dziećmi, które mają silne wsparcie w domu, a dziećmi z biedniejszych rodzin, które otrzymują mniejsze wsparcie i mniejsze oczekiwania. Zamiast tego nalegał na szersze zmiany w całym programie nauczania.

Zasady odrabiania zadań domowych nabrały tempa w okresie poprzedzającym ubiegłoroczne wybory parlamentarne, kiedy 14-letni Maciek Matuszewski wstał na wiecu wyborczym i powiedział Tuskowi przed ogólnokrajową publicznością, że dzieci „nie mają czasu na odpoczynek”. Chłopiec stwierdził, że łamane są jego prawa poprzez zadawanie dużej ilości zadań domowych w weekendy i liczne sprawdziany w poniedziałki.

Od tego czasu Tusk przedstawiał Matuszewskiego w filmach w mediach społecznościowych i uczynił go twarzą nagłej zmiany.

Minister edukacji Barbara Nowacka powiedziała, że ​​skłoniły ją badania dotyczące zdrowia psychicznego dzieci. Powiedziała, że ​​spośród różnych stresów, z jakimi borykają się dzieci, „tym, który można najszybciej usunąć, jest ciężar prac domowych”.

Pasi Sahlberg, wybitna fińska pedagog i autorka, stwierdziła, że ​​wartość pracy domowej zależy od tego, czym ona jest i jak jest powiązana z ogólną nauką. Potrzeba pracy domowej może być „bardzo indywidualna i kontekstowa”.

„Musimy ufać naszym nauczycielom, że zdecydują, co jest dobre dla każdego dziecka” – stwierdziła Sahlberg.

W Korei Południowej w 2017 r. w szkołach podstawowych ustalono limity zadań domowych w związku z obawami, że dzieci znajdują się pod zbyt dużą presją. Jednak nastolatki w tym kraju, w którym panuje obsesja na punkcie edukacji, często wpychają się do późnych godzin nocnych i korzystają z korepetycji, aby sprostać wymaganiom wymagających egzaminów wstępnych do szkół i uniwersytetów.

Warto przeczytać!  Czy Francja schlebiała oszukiwaniu? (1-1) – Między słupkami

W USA nauczyciele i rodzice sami decydują, ile zadań domowych zadają. Niektóre szkoły podstawowe całkowicie zrezygnowały z odrabiania prac domowych, aby dać dzieciom więcej czasu na zabawę, uczestnictwo w zajęciach i spędzanie czasu z rodziną.

Wytyczne rozpowszechniane przez związki zawodowe nauczycieli w USA zalecają, aby każda klasa zajmowała się pracą domową przez około 10 minut. Zatem 10 minut w pierwszej klasie, 20 minut w drugiej klasie i tak dalej.

Pandemia Covid-19 i kryzys dotyczący zdrowia psychicznego młodzieży skomplikowały debaty na temat prac domowych. W Stanach Zjednoczonych przedłużonemu zamknięciu szkół w niektórych miejscach towarzyszyły znaczne straty w nauce, którym często zaradzino poprzez korepetycje i inne interwencje opłacane z federalnych pieniędzy na pomoc w związku z pandemią. Jednocześnie większa dbałość o dobro uczniów skłoniła niektórych nauczycieli do rozważenia alternatywnych podejść, w tym ograniczenia liczby lub fakultatywnych prac domowych.

Ważne jest, aby dzieci nauczyły się, że opanowanie czegoś „zwykle wymaga praktyki, dużo praktyki” – powiedziała Sahlberg z Finlandii. Jeśli ograniczenie zadań domowych sprawi, że dzieci i rodzice będą myśleć, że oczekiwania szkoły co do doskonałości ulegną obniżeniu, „wszystko pójdzie nie tak”.

__________

Wnieśli swój wkład autorzy AP Jan M. Olsen w Kopenhadze w Danii, Michael Melia w Hartford w stanie Connecticut i Hyung-jin Kim w Seulu w Korei Południowej.


Źródło