Świat

Ponad 180 000 demonstrantów maszeruje we Francji przeciwko antysemityzmowi

  • 13 listopada, 2023
  • 4 min read
Ponad 180 000 demonstrantów maszeruje we Francji przeciwko antysemityzmowi


Antoine Gyori/Corbis/Getty Images

Portrety zakładników pojmanych w ataku Hamasu na Izrael 7 października wyeksponowano podczas niedzielnego marszu ulicznego przeciwko antysemityzmowi w Paryżu we Francji.



CNN

W niedzielę dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice całej Francji, aby nawoływać do gwałtownego wzrostu liczby aktów antysemickich od początku wojny Izrael-Hamas.

Według filii CNN, BFM TV, w Paryżu do marszu przyłączyło się około 105 000 demonstrantów, co czyni go największą mobilizacją przeciwko antysemityzmowi od czasu protestu przeciwko profanacji cmentarza żydowskiego w Carpentras w 1990 roku.

Do protestujących w stolicy Francji dołączyli osobistości polityczne, w tym premier Elisabeth Borne oraz byli prezydenci Francois Hollande i Nicolas Sarkozy. Razem trzymali transparent z napisem „Za Republikę, przeciw antysemityzmowi”.

Według BFM TV demonstranci pojawili się w mniejszej liczbie w miastach, w tym w Nicei, Lyonie i Marsylii. W marszach w całym kraju wzięło udział ponad 182 000 osób – podała telewizja BFM, powołując się na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Według prezydenta Francji Emmanuala Macrona wzrasta napięcie we Francji, zwłaszcza w stolicy, w związku z wojną między Izraelem a Hamasem, co skutkuje gwałtownym wzrostem liczby incydentów antysemickich.

Warto przeczytać!  Szef kuchni Jose Andres w ekskluzywnym wywiadzie dla „This Week” mówi, że Izrael prowadzi „wojnę przeciwko ludzkości”.

W liście opublikowanym w sobotę we francuskiej gazecie Le Parisien Macron potępił „nieznośne odrodzenie niepohamowanego antysemityzmu”.

Powiedział, że we Francji w ciągu jednego miesiąca popełniono ponad 1000 aktów antysemickich – trzy razy więcej niż w ciągu całego poprzedniego roku.

Macron nie przyłączył się do niedzielnego marszu, ale w poście w mediach społecznościowych stwierdził, że „Francja, w której boją się nasi żydowscy współobywatele, to nie Francja”.

„Francja, w której Francuzi boją się ze względu na swoją religię lub pochodzenie, nie jest Francją” – napisał. „Żadnej tolerancji dla tego, co nieznośne”.

Później w niedzielę Macron ponownie wyraził solidarność Francji z Izraelem po tym, jak został skrytykowany przez prominentne osobistości w Izraelu w związku z komentarzami, które poczynił we wcześniejszym wywiadzie dla BBC.

W piątek Macron powiedział BBC, że zawieszenie broni to „jedyne rozwiązanie” sytuacji w Gazie. „Łączymy się z bólem i podzielamy chęć pozbycia się terroryzmu. Wiemy, co oznacza terroryzm we Francji. Uważam jednak, że nie ma uzasadnienia dla ataków na ludność cywilną” – powiedział Macron.

W niedzielę podczas rozmowy telefonicznej z izraelskim prezydentem Izaakiem Herzogiem Macron powiedział, że Izrael ma prawo do obrony „zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym”.

Warto przeczytać!  Urzędnicy twierdzą, że w wyniku amerykańskich nalotów zabijani są irańscy pełnomocnicy w Syrii

„Należało wyeliminować zagrożenie ze strony grup terrorystycznych w Gazie” – stwierdził Macron w oświadczeniu Pałacu Elizejskiego.

„Walkę tę należy prowadzić zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym i biorąc pod uwagę ochronę ludności cywilnej”.

Wezwania Macrona do zawieszenia broni odbiły się szerokim echem w Australii, gdzie minister spraw zagranicznych Penny Wong odnotowała jego uwagi i powiedziała: „Wszyscy chcemy podjąć kolejne kroki w kierunku zawieszenia broni”.

Dodała jednak, że nie może to być jednostronne, wskazując, że palestyńska grupa bojowników Hamas, która zaatakowała Izrael 7 października, nadal przetrzymuje izraelskich zakładników.

Marsze przeciwko antysemityzmowi we Francji rozpoczęły się w weekend po tym, jak propalestyńscy demonstranci zgromadzili się w wielu europejskich stolicach.

Według policji około 300 000 ludzi wzięło w sobotę w Londynie udział w dużym propalestyńskim wiecu, maszerującym ulicami stolicy Wielkiej Brytanii, wzywającym do zawieszenia broni.

W Hyde Park Corner w centrum Londynu znajdowały się duże siły policyjne, gdy protestujący skandowali „wolna, wolna Palestyna” i bardziej kontrowersyjny refren „od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna!”

Policja stwierdziła, że ​​„spotkała się z agresją ze strony kontrdemonstrantów”, którzy „w znacznej liczbie” szturmowali okolicę w miarę narastania wiecu.

Warto przeczytać!  Ostatni ruch rosyjskiego sojusznika pokazuje rosnące napięcie z Putinem

Funkcjonariusze przechwycili grupę 150 osób, które pod koniec marszu odpalały fajerwerki, poinformował zastępca komisarza policji Matt Twist w oświadczeniu wydanym później w sobotę. Jak czytamy w oświadczeniu, aresztowań dokonano po tym, jak część fajerwerków trafiła funkcjonariuszy w twarz.

Propalestyńska demonstracja odbyła się także w niedzielę w finansowej stolicy Niemiec, Frankfurcie, a także w sobotę w Barcelonie i Brukseli.


Źródło