Świat

ponura lekcja najdziwniejszej literackiej kontrowersji tygodnia.

  • 13 czerwca, 2023
  • 6 min read
ponura lekcja najdziwniejszej literackiej kontrowersji tygodnia.


Świeżo po niefortunnym zerwaniu o tej porze w zeszłym roku, przeczytałem Elizabeth Gilbert Jedz módl się kochaj na zasadzie, że jeśli masz zostać porzucony, zrób to dobrze. Potem spędziłem lato, gadając o książce, o tym, jak niesprawiedliwie została zepchnięta na półki z samopomocami, rozdając analizę na poziomie szkoły średniej o tym, jak Jedz módl się kochaj został napisany przez człowieka, wtedy nazwalibyśmy go kluczowym dziełem narracyjnej literatury faktu, yada yada yada. Bycie irytującym, w zasadzie.

Moje spóźnione przywiązanie do książki i Gilberta dostarczyło ciekawego obiektywu dla ostatnich kontrowersji literackich, które rozwinęły się w tym tygodniu. Powiedzmy, że kilka lat temu, biorąc pod uwagę normalne ramy czasowe publikacji, Gilbert napisał powieść, której akcja toczy się w połowie lat dwudziestychcz-wieczna Rosja. Śnieżny Las miała ukazać się w lutym przyszłego roku, książka pozornie oparta na prawdziwej historii rodziny Łykowów, która spędziła dziesięciolecia w izolacji na syberyjskiej pustkowiu pośród dążenia byłego Związku Radzieckiego do industrializacji. Ale teraz Gilbert, jej wydawcy, lub oboje, postanowili mimo wszystko nie kontynuować publikacji. Kiedy książka pojawiła się na Goodreads, została zalana jednogwiazdkowymi recenzjami od osób, które nie mogły jej jeszcze przeczytać. „Podczas gdy Ukraińcy giną od rosyjskich terrorystów, znani autorzy piszą o nich książki i romantyzują tych drani” – napisał jeden z komentatorów. W chwili pisania tego tekstu jest 532 takich recenzji.

Warto przeczytać!  Radio Nowa Zelandia bada „niewłaściwą edycję” historii wojennych na Ukrainie

„Nie chcę wyrządzać żadnej krzywdy grupie ludzi, którzy już doświadczyli i nadal doświadczają poważnej i skrajnej krzywdy” – powiedziała następnie Gilbert w filmie opublikowanym na jej kanałach społecznościowych, ogłaszając, że książka jest publikacja została wstrzymana.

Reakcja na temat Śnieżny Las wydaje się pochodzić z dwóch głównych i oddzielnych źródeł: po pierwsze, ze zrozumiałych emocji i być może nieuchronnie rozproszonych reakcji atakowanych ludzi na wszystko, co odzwierciedla kulturę ich najeźdźców. Innym czynnikiem motywującym wydaje się dziwna rzecz, która ogólnie dzieje się z literaturą. To nie jest wielka parodia, że ​​ta książka została przełożona, ale jest to odzwierciedlenie niektórych dość nieprzemyślanych przemyśleń na temat tego, jaka powinna być powieść, jakiemu celowi może służyć. Powieść nie powinna być pisana przede wszystkim w celu bycia moralnie pouczającym – aw każdym razie samo bycie Rosjaninem nie jest moralnie złe, co wydaje się śmieszne, ale trzeba to powiedzieć. (Kontrowersje wywołały teraz kontratak, a PEN America i inni wypowiadali się przeciwko tej decyzji, nazywając ją „godną ubolewania” i „niewłaściwą”.)

Warto przeczytać!  Armia izraelska twierdzi, że podczas nalotu w Rafah użyła małej amunicji, a pożar powstał w wyniku wtórnego wybuchu

To na pewno te rzeczy. Ale to wszystko wydaje mi się interesujące, szczególnie w odniesieniu do Elizabeth Gilbert. Kiedy czytałem Jedz módl się kochaj, między dąsaniem się na temat moich własnych romantycznych katastrof, uderzyło mnie to, że ton książki wydawał się przestarzały, chociaż została napisana dopiero w 2006 roku. popularnego użycia w dzisiejszych czasach. Ale przede wszystkim datowanie wydawało się dobrą rzeczą: pochodziło z czasów przed pisaniem samoupominających pamiętników, przed zastrzeżeniami w każdym rozdziale „Wiem, jaki jestem uprzywilejowany” lub „Oczywiście, że nie dotyczy to wszystkich” itp. To było odświeżająco bez wyrazu twarzy.

Niektóre krytyczne reakcje w tamtym czasie wskazywały, że historia odkupienia Gilberta jest trochę trudna do przełknięcia, jeśli myślisz, że irytujące jest przeznaczenie dużych sum pieniędzy na osobisty problem. „Książkę można było łatwo nazwać Bogaty, płaczliwy, biały,jak to ujęła jedna recenzja w Bitch Media. Ale sam tekst nie jest obarczony oczywistym niepokojem o to, co czytelnicy mogą pomyśleć o Gilbercie za jego napisanie.

Granie w coś w rodzaju głupiej gry „Co by było, gdyby ta książka wyszła teraz?” Nieuchronnie, gdyby Gilbert napisał to dzisiaj, postępowałaby inaczej, tylko na mocy kulturowej osmozy. Ale żeby trochę pograć: gdyby ukazał się teraz, o wiele więcej jego recenzji z pewnością zaprotestowałoby, że nie odzwierciedla dobrze charakteru pisarki, którą napisała o swoich miłych podróżach w mniej białych, mniej zamożnych krajach i tak dalej. Nie chodzi o to, że Elizabeth Gilbert stała się osobiście bardziej bezzębna w odkładaniu tej ostatniej książki, ale o odległość między tym aktem a napisaniem czegoś w rodzaju Jedz módl się kochaj jeśli chodzi o to, czego jej zdaniem wymaga od niej publiczność, świadczy o niewygodnej zmianie, jaka zaszła w kulturze literackiej: dziecinstwie czytelników, w którym sami uczestniczą. Pewnego dnia, Śnieżny Las ukaże się w znacznie mniejszej liczbie nagłówków niż w tym tygodniu i bez introspekcji ze strony czytelników, która powinna wywołać opóźnienie. Decyzja Gilberta może być pochopna i dość śmieszna, ale każdy, kto kiedykolwiek logował się na Goodreads, wie, jak to się stało Tam.




Źródło