Świat

Poplecznicy Putina grożą „dziesiątkom tysięcy” zabitych żołnierzy amerykańskich

  • 21 stycznia, 2023
  • 5 min read
Poplecznicy Putina grożą „dziesiątkom tysięcy” zabitych żołnierzy amerykańskich


Patriarcha Cyryl, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, wygłosił w tym tygodniu w Moskwie kazanie z okazji Święta Trzech Króli. Przemawiał do tych, którzy chcą „pokonać Rosję”, wykorzystując okazję, by zagrozić Zachodowi: „Prosimy Pana, aby upomniał tych szaleńców i pomógł im zrozumieć, że każda chęć zniszczenia Rosji oznacza koniec świata” ”.

Najlepsi rosyjscy propagandyści, od byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa do prezenter telewizji państwowej Władimir Sołowjow, szerzą tę samą niezbyt subtelną groźbę nuklearną daleko i szeroko – a jednak rzecznicy Putina martwią się teraz, że rutyna „chłopca, który wołał wilka” nie jest już traktowana poważnie przez ich docelowych odbiorców na Zachodzie. Dylemat objawił się podczas transmisji na żywo Wieczór z Władimirem Sołowjowem. Po tym, jak kolejka gadających głów powtarzała, że ​​porażka Rosji oznaczałaby koniec świata, ich agitacja została nagle obalona przez Jewgienija Satanowskiego, prezesa Instytutu Bliskiego Wschodu.

„Przede wszystkim naszym głównym wrogiem są z pewnością Stany Zjednoczone. Na co reagują Stany Zjednoczone? Reagują na dwie rzeczy: groźbę fizycznej zagłady i likwidację pewnej liczby personelu wojskowego. Z wojen w Wietnamie i Korei wiemy, że kilkadziesiąt tysięcy unicestwionych żołnierzy amerykańskich spowoduje poważne napięcie opinii publicznej w USA. Powtórzę: nie kilka tysięcy, jak w Afganistanie czy Iraku, ale pewną liczbę dziesiątek tysięcy. Kto ich zlikwiduje, gdzie iw jaki sposób zostanie zlikwidowany, jest zupełnie nieistotne, ale jest to jeden z celów, jeśli chcemy wpłynąć na amerykańskie kierownictwo. Nie mamy absolutnie nic do stracenia”.

Warto przeczytać!  Ekstremalne upały popychają Indie na skraj „przeżycia”. Jedno oczywiste rozwiązanie jest również dużą częścią problemu

Szefowa RT Margarita Simonyan opisała nastroje w kraju: „W każdym domu, w każdej kuchni i salonie, na każdym podwórku wszystkie rozmowy dotyczą tylko tego, co będzie dalej, jak to się wszystko skończy… Nie rozumiem. żadnego możliwego przebiegu wydarzeń, z wyjątkiem następującego: po pierwsze, nie ustaną. Nie mówię o Ukrainie czy Zełenskim [She is talking about the West]… Będą podnosić stawkę do tego stopnia, że ​​będzie nam to sprawiać ból. W grę wchodzić będzie bezpieczeństwo terytorium Federacji Rosyjskiej, a nie tylko nowo dodanych terytoriów. Nie wątpię, że zrobią wszystko, co w ich mocy, abyśmy martwili się o bezpieczeństwo Moskwy, a przynajmniej poważnie o tym myśleli… To na pewno się stanie!”

Simonyan podsumował: „Może się to skończyć tylko natychmiastowym zagrożeniem, które jest wyrażane i przedstawiane, groźbą konfrontacji nuklearnej”. Przekonywała, że ​​nieprzychylność Zachodu do listy żądań przedstawionej przez prezydenta Rosji Władimira Putina w grudniu 2021 roku doprowadziła do inwazji na Ukrainę. Simonyan powiedziała, że ​​po upublicznieniu ultimatum Putina powiedziała swoim przyjaciołom: „Chłopaki, na pewno będzie wielka wojna. Pod koniec zimy wydarzy się coś bardzo ważnego!”

Warto przeczytać!  W starożytnych Pompejach jadalnia z freskami z wystrojem trojańskim oferuje nowe spojrzenie

Twierdziła, że ​​tym razem odmowa wycofania się Zachodu z poparcia dla Ukrainy doprowadziłaby do jeszcze większych konsekwencji: „To prawda, że ​​nikt nie wygra w wojnie nuklearnej, ale po co światu, jeśli nie ma w nim Rosji to? Zostało to wypowiedziane na głos, powiedział Władimir Władimirowicz Putin!” Szef RT podsumował: „Nie widzę innego rozwiązania… To będzie kula do rozbiórki! Będzie all-in! To będzie jak dwa samoloty lecące naprzeciw siebie. Ktoś będzie musiał ustąpić i coś mi mówi, że to nie będziemy my.

Andriej Kartapołow, szef rosyjskiego Komitetu Obrony Dumy Państwowej, kontynuował diatrybę Simoniana, przechwalając się potęgą nuklearną Ojczyzny i absurdalnie twierdząc, że Rosja pokonała Zachód w II wojnie światowej, powodując, że NATO „boi się III wojny światowej”. Uciekając się do groteskowych gróźb, Kartapołow zwrócił się do Zachodu cytatem ze starego radzieckiego filmu: „Nie martw się, nie będzie bolało, kiedy poderżniemy ci gardło. Pokroimy tylko raz i jesteś w niebie… Nasze zwycięstwo będzie miało miejsce wszędzie tam, gdzie zatrzyma się rosyjski żołnierz – i gdziekolwiek się zatrzyma, stamtąd już nigdy nie odejdzie”.

Nie wszyscy w studiu zgodzili się z poglądem, że tylko doprowadzenie planety na skraj katastrofy nuklearnej rozwiąże rosyjskie grzęzawisko na Ukrainie. Politolog Siergiej Michejew odrzucił scenariusz Simonyana o bezpośredniej konfrontacji, argumentując, że sztuka dyplomacji nie powinna być sprowadzana do tego opłakanego stanu. Opowiadał się za asymetrycznymi środkami dla osiągnięcia celów Rosji. Sołowjow wtrącił się, by złagodzić cios, mówiąc Michejewowi: „Siergiej Aleksandrowicz, jesteśmy po prostu nieodpowiedzialnymi dziennikarzami. Możemy sobie na to pozwolić”. Michejew odparował pod nosem: „Nie jesteśmy nawet dziennikarzami”.

Warto przeczytać!  Elitarni piloci izraelskich myśliwców eskalują protest przeciwko reformie sądownictwa

Amerykanin Dmitrij Drobnicki również szydził z pomysłu Simoniana o bezpośredniej konfrontacji z groźbami nuklearnymi, argumentując, że taka strategia odrzuciłaby obecnych sympatyków Rosji, takich jak Indie czy Chiny.

Nawet Satanovsky odrzucił uproszczone myślenie stojące za narracją Simonyana, mówiąc jej: „Jeśli stawką jest to, że przestaniemy istnieć, nie możemy ograniczać się do myślenia, że ​​przeczytali to, co powiedział prezydent i w to uwierzyli – nie, Margarita, oni nie wierz w to. Twierdził, że jego pomysł zabicia tysięcy żołnierzy amerykańskich, aby uniknąć zniszczenia całej Ameryki, był znacznie bardziej wykonalny. Ani jeden ekspert w studiu nie sprzeciwił się makabrycznej propozycji Satanovsky’ego. Drobnicki miał tylko jeden wyjątek: „W naszym kraju przyjęliśmy jednego Amerykanina, którego nie chcielibyśmy zabić: to byłby Tucker Carlson”.




Źródło