Filmy

Poruszający dramat w Mumbaju Payala Kapadii

  • 23 maja, 2024
  • 6 min read
Poruszający dramat w Mumbaju Payala Kapadii


W 2021 roku indyjska reżyserka Payal Kapadia przyjechała do Cannes ze swoim pierwszym pełnometrażowym filmem pt. Noc niewiedzy, który zdobył na festiwalu nagrodę Złote Oko dla najlepszego filmu dokumentalnego. Etykieta jest nieco myląca: film, napisany na zasadzie found footage, opowiadający o miłości, stracie i studentach szkół filmowych uwikłanych w protesty przeciwko rządowi Narendry Modiego, film przypominał nie tyle dokument, ile fikcyjny kolaż elementów dokumentalnych, rzeźbiących smutną historię z kawałków i kawałki prawdziwego życia.

Poruszająca druga funkcja Kapadii, Wszystko, co wyobrażamy sobie jako światło, zaczyna się w podobnym duchu. Kamera przemyka nocą ulicami Bombaju, mijając targowiska na świeżym powietrzu oświetlone świetlówkami, niczym małe miasteczka same w sobie. Na ścieżce dźwiękowej słyszymy ludzi opowiadających o swoich przeżyciach w największej indyjskiej metropolii: „Zawsze mam wrażenie, że wyjadę” – mówi jedna z osób. Potem w pewnym momencie skupiamy się na kobiecie dojeżdżającej pociągiem do domu i zaczyna się historia.

Wszystko, co wyobrażamy sobie jako światło

Konkluzja

Bogata opowieść o miłości i stracie w wielkim mieście.

Lokal: Festiwal Filmowy w Cannes (konkurs)
Rzucać: Kani Kusruti, Divya Prabha, Chhaya Kadam, Hridhu Haroon
Reżyser, scenarzysta: Payal Kapadia

1 godzina 54 minuty

Tą kobietą jest Prabha (Kani Kusruti), pielęgniarka, która pracuje długie godziny w jednym z wielu szpitali w mieście i kończy swoje obowiązki długo po zmroku. Z pewnością nie jest popychadłem i dobrze wykonuje swoją pracę, przejmując obowiązki innych pielęgniarek na oddziale położniczym i skutecznie radząc sobie z pacjentami – w tym w pewnym momencie 24-letnią matką trójki dzieci, która chce, aby jej mąż poddał się wazektomii, za co rząd Indii oferuje niewielką nagrodę finansową.

Warto przeczytać!  Gwiezdne Wojny właśnie odwróciły śmierć ukochanej postaci z Wojen Klonów

Te wczesne sekwencje również mają charakter dokumentalny, ale mimo to są wymowne — zwłaszcza gdy zdamy sobie sprawę, że w przeciwieństwie do większości leczonych przez nią pacjentów Prabha jest w dużej mierze samotną kobietą. Ona rzeczywiście ma męża, ale on od lat pracuje w Niemczech i prawie już ze sobą nie rozmawiają. Ma też współlokatorkę, Anu (Divya Prabha), energiczną dziewczynę zatrudnioną w tym samym szpitalu, która spotyka się z młodym muzułmaninem Shiazem (Hridhu Haroon) – fakt ten ukrywa przed Prabhą i innymi pielęgniarkami.

W miarę jak strona fikcyjna stopniowo przejmuje kontrolę, podążamy za Prabhą i Anu, gdy dryfują pomiędzy pracą, codziennymi zajęciami i długimi dojazdami do mieszkania, w codziennej i wieczornej harówce, której towarzyszy jazzowa partytura fortepianowa Dhritimana Dasa. Ta muzyka doskonale oddaje ton, do jakiego dąży Kapadia: coś melancholijnego, ale także raczej zabawnego, w filmie, który ostatecznie jest bardziej romantycznym dramatem niż czystym dramatem. Jest tu dużo smutku, ale też mnóstwo humoru i kobiecego koleżeństwa.

Prabha i Anu wydają się mieć ze sobą wiele wspólnego, na przykład to, że oboje pochodzą z indyjskiego stanu Kerala i mówią w języku malajalam (w szpitalu lekarze mówią w języku hindi). Podobnie jak wiele innych osób, przybyli do Bombaju, aby rozpocząć nowe życie i Wszystko, co wyobrażamy sobie jako światło przypomina sobie niektóre filmy Satyajita Raya, np Świat Apu I Wielkie Miastow którym mieszkańcy małych miast rezygnują z części siebie, przenosząc się do miejskiego życia.

Warto przeczytać!  „Gwiezdne Wojny” nie istniałyby bez „Dune”: 7 pomysłów, z których skorzystała franczyza

Ale obie kobiety znajdują się także na przeciwległych krańcach romantycznego spektrum: Anu jest w trakcie namiętnej historii miłosnej, którą utrudnia fakt, że Shiaz jest muzułmanką, a ona Hinduską. Para nie ma dokąd pójść, żeby być sama, co oznacza, że ​​spędzają dużo czasu na obściskiwaniu się w miejscach publicznych. W jednej wymownej i dość zabawnej sekwencji Anu idzie kupić burkę, aby móc wkraść się do mieszkania Shiaza, ale dowiaduje się, że jego rodzina wróciła wcześniej do domu.

Tymczasem Prabha stara się pozostać wierna swemu dalekiemu mężowi, odpierając zaloty lekarza, który jest w niej wyraźnie oczarowany. W pewnym momencie przychodzi przesyłka z Niemiec: to supernowoczesny szybkowar, przysłany przez jej małżonka w prezencie. Choć brzmi to nieromantycznie, Prabha mimo to pewnego wieczoru wchodzi do kuchni i owija nogi wokół urządzenia, w rozdzierającej serce próbie znalezienia odrobiny intymności.

Wszystko, co wyobrażamy sobie jako światło jest tak daleko, jak tylko można dojść do stylistyki bollywoodzkich musicali masala, nawet jeśli pod koniec jest jedna krótka i zapadająca w pamięć scena improwizowanego tańca. A jednak historia kobiet szukających miłości i szczęścia w nieszczęsnym świecie przywodzi na myśl popularne filmy rozgrywające się w Bombaju, w których bohaterki przeżywają wiele załamań serca, zanim wszystko się w końcu ułoży.

Warto przeczytać!  Film Ciekawostki Fakty: Feministyczne korzenie Mad Max: Na drodze gniewu

Dzieje się to w pewnym sensie podczas trzeciego aktu filmu, kiedy Prabha i Anu towarzyszą starszej koleżance, Parvaty (Chhaya Kadam), w jej drodze powrotnej do nadmorskiej wioski, w której dorastała – i gdzie została zmuszona przeprowadzić się po życiu stało się nieosiągalne nawet dla takiej kobiety jak ona, mającej stałą pracę.

Przeprowadzka z miasta na wieś pozwala trzem przyjaciołom znów swobodnie oddychać: piją, tańczą i zwierzają się sobie nawzajem w sposób, jakiego nigdy nie mogliby zrobić w Bombaju. Zarówno Prabha, jak i Anu potrafią także odkryć nowe rzeczy na temat siebie i swojego życia miłosnego – niezależnie od tego, czy chodzi o pogodzenie się Prabhy ze swoim małżeństwem, czy o Anu realizujący swoją pasję do Shiaza. Ta ostatnia sekwencja jest szokująco zmysłowa i zdaje się łamać kilka tabu, ukazując Hinduskę i muzułmanina uprawiających seks w czasie, gdy premier Indii robi wszystko, co w jego mocy, aby wywołać napięcie między obiema religiami.

Kapadia i DP Ranabir Das uwieczniają te końcowe sekwencje z tym samym elegancko ziarnistym wyglądem, jaki stosują w pozostałej części filmu, chociaż pod koniec do narracji wkrada się coś duchowego i nieco fantasmagorycznego. To tak, jakby ucieczka z miasta pozwoliła kobietom osiągnąć wyższy stan istnienia — „światło” opisane w poetyckim tytule filmu zmienia się z ostrych neonów nocnych ulic Bombaju w spokojne światło zachodzącego słońca, gdzie przyjaciele w końcu mogę znaleźć spokój.


Źródło