Polska

Pożar warszawskiego centrum handlowego jest tragedią dla wietnamskiej społeczności w Polsce

  • 16 maja, 2024
  • 4 min read
Pożar warszawskiego centrum handlowego jest tragedią dla wietnamskiej społeczności w Polsce


„Wszystko spłonęło, nie mam pieniędzy w kieszeni” – powiedziała w środę przed spalonym budynkiem Nguyen, który przeprowadził się do Polski z Wietnamu 18 lat temu. Stratę oszacował na 2 miliony złotych (500 000 dolarów).

Pożar wybuchł w niedzielę rano. Zdjęcie: AP

„Nie mam teraz pracy” – dodał. „Nie wiem, jak potoczy się moje życie”.

Stowarzyszenie wietnamskich przedsiębiorców określiło pożar jako „straszną tragedię” dla społeczności wietnamskiej w Polsce. Gmina reprezentuje największą w Polsce populację imigrantów pozaeuropejskich. Ambasada Wietnamu w Warszawie podała, że ​​szacuje populację na 20 000–30 000 osób.

Ludzie zebrani w środę pod wrakiem kompleksu handlowego opisali, że w płomieniach spłonęły paszporty i inne ważne dokumenty, a także ogromne sumy gotówki.

Stwierdzili, że uważają, że bezpieczniej będzie trzymać ich w miejscu pracy, w którym spędzają większość czasu, a nie w domach prywatnych ze względu na obawę przed włamaniem. Jedna z kobiet stwierdziła, że ​​zarówno ona, jak i inne osoby napotkały przeszkody w otwieraniu rachunków bankowych.

Wiele dotkniętych osób nie chciało udzielać wywiadów lub nie potrafiło wypowiadać się w języku polskim lub angielskim.

Nie ma doniesień o osobach poszkodowanych w wyniku pożaru, który wybuchł w niedzielę około godziny 3:30. W poniedziałek prokuratorzy wszczęli śledztwo.

Członkowie polskiej społeczności wietnamskiej zbierają datki żywnościowe po pożarze. Zdjęcie: AP

Niektórzy, w tym przywódcy polityczni Polski, zadają pytania dotyczące przyczyn pożaru, obawiając się, że może to być nawet sabotaż w czasie wojny za granicą na Ukrainie.

Warto przeczytać!  Jak Tusk może wykorzystać komisję do zbadania wpływów Rosji dla swoich interesów politycznych

Pożar był jednym z szeregu pożarów, które miały miejsce w Polsce w ostatnich dniach i które obejmowały także pożar budynku mieszkalnego, składowiska odpadów w Warszawie oraz składowiska odpadów chemicznych na dalekim południu kraju.

Minister spraw wewnętrznych Polski Tomas Siemoniak powiedział w środę parlamentowi, że władze badają, czy pożary są w jakikolwiek sposób powiązane, ale podkreślił również, że liczba dużych pożarów w tym roku nie jest większa niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

Siemoniak powiedział parlamentarzystom, że od początku roku następuje intensyfikacja działań służb rosyjskich i białoruskich przeciwko Polsce, obejmująca także sabotaż, jednak na razie nie ma dowodów na powiązanie wydarzeń ostatnich dni z działaniami służb zagranicznych.

Jesienią ubiegłego roku w kolejnym rozległym ośrodku wietnamskiego handlu, w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej, wybuchł pożar.

W środę wietnamscy kupcy zwrócili się do ochroniarzy, prosząc o informacje na temat tego, kiedy będą mogli uzyskać dostęp do witryny i sprawdzić, czy jest coś do uratowania. Nie otrzymali odpowiedzi i powiedziano im, że miejsce to pozostaje potencjalnie niebezpieczne. Wszyscy mieli nadzieję, że urzędnicy pomogą pokryć część strat.

Warto przeczytać!  bliskie stosunki z USA, rewizja klucza Trójkąta Weimarskiego w obliczu zagrożenia ze strony Rosji – Euractiv

Niektórzy otrzymali darowizny w postaci żywności, w tym dużych worków ryżu i środków higienicznych dostarczonych przez fundacje charytatywne.

Jedną ze sprzedawczyń, która w środę pojawiła się na miejscu pożaru, była 28-letnia Lena Ninh, która mieszka w Polsce od 15 lat.

Rodzice zadzwonili do niej w niedzielę wcześnie rano, wkrótce po wybuchu pożaru. Była zszokowana, jak szybko to się rozprzestrzeniło.

„W ciągu kilku godzin straciliśmy wszystko – nasze bogactwo, dzieło naszego życia. Teraz tysiące ludzi jest bez pracy” – dodała. „Nie mamy jeszcze planu, nie mamy kierunku, jak teraz żyć, aby utrzymać rodzinę”.


Źródło