Poznaj aktywistkę walczącą ze smogiem węglowym w Polsce
Polska produkuje – i zużywa – lwią część węgla, którego Unia Europejska używa, aby się ogrzać zimą. A gdy węgiel jest zużywany, powstają chmury cząstek stałych, które zawierają prawdopodobne substancje rakotwórcze, takie jak benzopiren, i zatykają płuca.
Wściekła i zaniepokojona o dobro swoich dzieci Anna Dworakowska zjednoczyła innych młodych rodziców, takich jak ona, wokół kampanii podnoszącej świadomość na temat smogu. „Postanowiliśmy, że albo wyprowadzimy się z [Kraków]„Albo próbowalibyśmy walczyć o powietrze” – mówi.
Dlaczego to napisaliśmy
Historia skupiona na
Polska była historycznie dużym producentem i konsumentem węgla do ogrzewania domów. Zaniepokojony smogiem, który jest tego wynikiem, jeden mieszkaniec zjednoczył Polaków, aby ograniczyć zużycie paliwa.
Ich wysiłki doprowadziły do powstania Polish Smog Alert, ogólnokrajowego ruchu, który przeforsował przełomowe inicjatywy na rzecz czystszego powietrza i zmienił sposób myślenia w jednym z najbardziej zależnych od węgla i zanieczyszczonych krajów Europy. I pomógł uczynić Kraków pierwszym miastem w Polsce, które zakazało większości ogrzewania węglowego.
„Anna zmusiła administrację publiczną w Krakowie do ustanowienia zupełnie nowych praw związanych z celami czystego powietrza” – mówi Maciej Fijak, radny dzielnicy Krakowa. Program Smog Alert to „najbardziej udana historia w historii polskiego społeczeństwa obywatelskiego”.
Podobnie jak większość mieszkańców Krakowa, Anna Dworakowska nigdy nie kwestionowała problemu smogu.
Gęsta, pomarańczowa mgła otacza jej miasto, drugie co do wielkości w Polsce, każdej zimy. Ale ona widziała to jako część sezonu. Nikt nie mówił o tym jako o czymś nienormalnym.
Ale w 2012 r. mąż pani Dworakowskiej, ekonomista zajmujący się ochroną środowiska, pokazał jej pracę naukową, która ją zszokowała. Mówiła w niej, że Kraków jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym miastem w Unii Europejskiej. Jeszcze bardziej szokujący, jak mówi, był winowajca. Zanieczyszczenie nie pochodziło z samochodów ani przemysłu, ale z typowo polskiego zwyczaju: ogrzewania domów węglem.
Dlaczego to napisaliśmy
Historia skupiona na
Polska była historycznie dużym producentem i konsumentem węgla do ogrzewania domów. Zaniepokojony smogiem, który jest tego wynikiem, jeden mieszkaniec zjednoczył Polaków, aby ograniczyć zużycie paliwa.
Polska produkuje i zużywa lwią część węgla, którego UE używa do ogrzewania się zimą – aż 80%. A gdy jest on zużywany, powstają chmury cząstek stałych, które zawierają prawdopodobne substancje rakotwórcze, takie jak benzopiren, i zatykają płuca, co sprawia, że Polska jest krajem UE o najwyższych kosztach zdrowotnych związanych z węglem. Setki krakowian zmarło przedwcześnie, według kilku grup badawczych zajmujących się czystym powietrzem, w tym Europejskiego Towarzystwa Układu Oddechowego w Lozannie w Szwajcarii.
Wściekła i zaniepokojona o dobro swoich dzieci, pani Dworakowska zjednoczyła innych młodych rodziców, takich jak ona, wokół kampanii podnoszącej świadomość na temat smogu. „Postanowiliśmy, że albo wyprowadzimy się z miasta, albo spróbujemy walczyć o nasze powietrze” – mówi. Ich wysiłki doprowadziły do powstania Polskiego Alarmu Smogowego, ogólnokrajowego ruchu, który przeforsował przełomowe inicjatywy na rzecz czystszego powietrza i zmienił sposób myślenia w jednym z najbardziej zależnych od węgla, zanieczyszczonych krajów Europy. I pomógł uczynić Kraków pierwszym miastem w Polsce, które zakazało większości ogrzewania węglem.
„Anna zmusiła administrację publiczną w Krakowie do ustanowienia zupełnie nowych praw związanych z celami czystego powietrza” – mówi Maciej Fijak, radny dzielnicy Krakowa. Program Smog Alert to „najbardziej udana historia w historii polskiego społeczeństwa obywatelskiego”.
„Przebudzenie dymem”
Do 2012 r. pani Dworakowska pracowała jako nauczycielka języka angielskiego i tłumaczka, specjalizując się w kwestiach ochrony środowiska. Jednak ujawnienie problemu smogu, który Kraków sam sobie wyrządził, zmieniło jej kurs w stronę aktywizmu ekologicznego.
„Oddychamy jednym z najbardziej zanieczyszczonych powietrza w UE i nie wiemy o tym” – mówi pani Dworakowska. Rodzice, których zmobilizowała, „zdecydowali, że to śmieszne”.
W tym czasie Arabska Wiosna dopiero pokazała siłę mediów społecznościowych. Pani Dworakowska i jej sojusznicy postanowili spróbować podobnej drogi, uruchamiając grupę Kraków Smog Alert na Facebooku. Publikowali codzienne poziomy emisji smogu i zalecenia, czy wychodzenie z domu jest bezpieczne.
To było coś nowego dla – i nowości dla – krakowian. „Ludzie zaczęli się wściekać” – mówi. „Nie wiedzieli, że mieszkają w tak brudnym miejscu z tak brudnym powietrzem”.
I zaczęli dodawać swoje głosy do sprawy Smog Alert. Pewnej niedzieli w listopadzie 2012 r., w szczycie sezonu smogu, tysiące mieszkańców pchało puste wózki – symbolizujące, że wyprowadzanie dzieci na świeże powietrze jest potencjalnie śmiertelne – w marszu na rzecz czystszego powietrza w Krakowie. Potem nastąpiły niezliczone akcje protestacyjne, w których demonstranci – od zwykłych ludzi po naukowców, muzyków i aktorów – domagali się, aby Kraków zakazał ogrzewania węglowego, pomógł ludziom przejść na mniej zanieczyszczające formy ogrzewania i zapłacił rachunki za ogrzewanie najbiedniejszych mieszkańców miasta.
Politycy nie kwapili się, by w to wejść. „Na początku, [they] powiedziałby: „Och, twoje żądania są szalone, niemożliwe do spełnienia. Nie możemy zakazać używania węgla w mieście, bo starzy ludzie zamarzną na śmierć!” – wspomina pani Dworakowska. „Mówili: „Kto cię wspiera? Skąd bierzesz pieniądze? Po której stronie politycznego podziału jesteś?”
Ale z czasem nastrój polityczny się zmienił, a ratusz zaczął się przychylnie odnosić do aktywistów – „przebudzenie dymu”, jak to nazywa pani Dworakowska. W 2013 r. Kraków uchwalił swój kamień milowy w postaci zakazu węgla i drewna, który wszedł w życie sześć lat później. Od tego czasu podobne zakazy przyjęło ponad 20 miast w Polsce.
„Kwestia dwupartyjna”
W tym samym czasie grupa pani Dworakowskiej rozwijała się na skalę ogólnopolską.
W 2015 r. stała się Polish Smog Alert, krajową siecią z lokalnymi odgałęzieniami w 50 polskich miastach, która naciskała na wprowadzenie ustawodawstwa dotyczącego czystego powietrza na szczeblu krajowym. Na przykład Polish Smog Alert odegrał kluczową rolę w przekonaniu rządu krajowego w Warszawie do zakazu stosowania wysoce zanieczyszczających kotłów węglowych, ustanowienia krajowych norm jakości węgla i umożliwienia miastom zakazu wjazdu samochodów o wysokim poziomie zanieczyszczeń.
A wyniki nie są tylko legislacyjne. W Krakowie jest teraz tylko 500 mieszkańców, którzy używają węgla do ogrzewania, w porównaniu z 30 000 w 2013 r. W mieście jest tylko 30 „dni smogowych” w roku, w porównaniu ze 120 wtedy. W całym kraju zużycie węgla do ogrzewania spadło do 50%, w porównaniu z 70% w 2013 r.
Mimo to smog pozostaje dużym problemem w Krakowie, ponieważ ogrzewanie węglem pozostaje zakorzenionym zwyczajem w wielu okolicznych mniejszych miastach i wioskach. Dzieje się tak, ponieważ węgiel jest nadal często postrzegany jako symbol polskiego przemysłu i niepodległości.
„Pamiętam, że czasami bałam się wychodzić z dziećmi, jakbym deptała po palcach bardzo potężnej grupy lobbingowej” – mówi pani Dworakowska. „Ludzie mówili, że węgiel to rzecz święta; nie powinniśmy nic z tym robić. Nie rozumieli ani nie kwestionowali wpływu węgla na zanieczyszczenie”.
Poza zmianami legislacyjnymi, prawdziwą rewolucyjną siłą programu Smog Alert pani Dworakowskiej jest to, że zapoczątkował on „zmianę mentalności społecznej”, mówi Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, podsekretarz stanu w polskim ministerstwie sprawiedliwości i była prezeska fundacji ClientEarth Lawyers for the Earth Foundation. Smog węglowy jest „jednym z najważniejszych problemów środowiskowych w Polsce”, dodaje, a pani Dworakowska „łączy ludzi z różnych dzielnic Polski wokół ponadpartyjnego problemu”.