Rozrywka

Poznaj siostry, które zamieniły „Merrily We Roll Along” w zwycięzcę nagrody Tony

  • 18 czerwca, 2024
  • 9 min read
Poznaj siostry, które zamieniły „Merrily We Roll Along” w zwycięzcę nagrody Tony


Siostry Friedman tworzą razem sztukę od najmłodszych lat. Ich londyńskie dzieciństwo było chaotyczne – często byli pozostawieni samym sobie – ale czwórka dzieci rodziny znajdowała pocieszenie w opowiadaniu historii.

Obecnie 59-letnia Sonia jest jednym z odnoszących największe sukcesy producentów teatralnych w anglojęzycznym świecie. Maria (64 lata) jest znaną aktorką i piosenkarką. Ich siostra jest naukowcem, a zmarły w zeszłym roku brat był skrzypkiem.

Sonia i Maria od czasu do czasu współpracowały przez lata, ale rzadko przy tak dużym zaangażowaniu emocjonalnym, jak przy obecnym wznowieniu na Broadwayu „Merrily We Roll Along”, którego Maria reżyseruje, a Sonia produkuje. Wznowienie występu odmieniło ten program, który pomimo uwielbianych piosenek Stephena Sondheima okazał się słynną klapą, kiedy wyemitowano go po raz pierwszy w 1981 r., a obecnie jest jednym z najpopularniejszych biletów w mieście.

W niedzielny wieczór produkcja sióstr Friedman zdobyła nagrodę Tony za najlepsze odrodzenie muzyczne, a także nagrody aktorskie dla dwóch gwiazd, Daniela Radcliffe’a i Jonathana Groffa, oraz nagrodę za orkiestrację. Nie zwyciężyło to jednak dla reżyserii Marii, co sprawiło, że ich wieczór był słodko-gorzki.

„Moje serce rozpadło się na 2000 kawałków” – powiedziała Sonia Friedman, która ma półkę pełną nagród Tony, ale pragnęła tylko uznania dla swojej siostry. Powiedziała, że ​​musi wyjść z teatru, żeby się pozbierać. „Młodsza siostra we mnie cierpiała z powodu starszej siostry, która zawsze mnie tylko przytulała i wspierała”.

Kilka minut później siostry weszły razem na scenę, aby odebrać Tony’ego do spektaklu, który Sonia zadedykowała Marii.

„Zdobycie nagrody Tony było fantastyczne zarówno dla Steve’a, jak i dla dziedzictwa” – powiedziała Maria następnego dnia. „Przegrana była bolesna”.

Powiedziała jednak też, że podczas sezonu „Tony” zaprzyjaźniła się z pozostałymi nominowanymi i wszystkich ich podziwiała. Szczególnie pochwaliła Danię Taymor, która zdobyła nagrodę za reżyserię za nowy musical „The Outsiders”. „Widziałam jej pracę i uważam, że absolutnie na to zasługuje” – powiedziała Maria. „Nie mam poczucia, że ​​zostałem okradziony”.

„Merrily” z muzyką Sondheima i książką George’a Furtha to odwrócony chronologicznie obraz implozji trójstronnej przyjaźni. Wznowienie, które zakończy się 7 lipca w Hudson Theatre, cieszy się zarówno uznaniem, jak i zyskiem — innymi słowy, cytując tytuł piosenki z serialu: „It’s a Hit!” W tym tygodniu Friedmanowie planują uwiecznić to odrodzenie na filmie.

Warto przeczytać!  Internet chwali Zoe Saldañę za bycie jedynym aktorem, który osiągnął ten ważny kamień milowy w kasie

Obie siostry omówiły swoją długą historię z „Merrily” i jeszcze dłuższą historię ze sobą nawzajem podczas wspólnego wywiadu przy sałatkach ze stekami w Gallaghers, stuletniej restauracji w dzielnicy teatralnej. Późny popołudniowy lunch – nie spali do późnych godzin nocnych, najpierw na after party „Merrily” w Ascent Lounge, a potem na after after party z udziałem gwiazd i występów w hotelu Carlyle – był udany. zaplanowane, zanim wiedzieli, jak będzie przebiegał ich wieczór.

Oboje stwierdzili, że postrzegają tę produkcję jako hołd dla Sondheima, z którym Marię łączyła bliska przyjaźń, kształtująca się przez lata wykonywania jego utworów w Anglii. Produkcja „Wesoło” planowana była przed jego śmiercią w 2021 roku; Maria powiedziała, że ​​kiedy umarł, myślała o odwołaniu koncertu, ale przekonano ją, że nie tego by chciał.

„Kiedy zaczęłam nad tym pracować, w pokoju, uświadomiłam sobie, że nigdzie nie poszedł” – powiedziała Maria. „Jest w każdym kącie tego dzieła. Jest w każdej cząsteczce. Dlatego fakt, że odniósł największe odrodzenie, jest ponad wszystko.”

Obie siostry są ze sobą dość blisko. Jako dzieci Maria często opiekowała się Sonią; jako dorosła Sonia odwzajemniła się, szczególnie podczas dwóch ataków raka Marii. Są z siebie ogromnie dumne i najwyraźniej darzą się nawzajem sympatią — ilekroć rozmowa stawała się emocjonalna, każda siostra zwracała się do siebie o pocieszenie. Sonia opisała ich jako „razem na tratwie”.

Ich dzieciństwo było w najlepszym wypadku niekonwencjonalne i często całkowicie zaniedbane – mówią, że gdyby urodzili się kilkadziesiąt lat później, zostaliby umieszczeni w pieczy zastępczej. Ich ojciec, wybitny skrzypek, odszedł mniej więcej w czasie narodzin Sonii; ich matka, pianistka polimatyczna, nie miała predyspozycji ani zainteresowania rodzicielstwem, a dzieci w dużej mierze pozostawiono same sobie, jeśli chodzi o podstawowe rzeczy, takie jak znalezienie jedzenia czy dotarcie do szkoły. Opisują siebie jako porzuconych i pozbawionych szacunku; Maria nazwała dzieci „dzikimi”.

„Byliśmy czwórką dzieci, które mogły się wzajemnie wspierać pod każdym względem” – powiedziała Sonia. „Nasza szkoła była nieudolna. Często nie chodziliśmy. Ale to, co zrobiliśmy, to tworzenie historii. Improwizowaliśmy historie, muzykę i taniec”.

Warto przeczytać!  „Mission Impossible – Dead Reckoning” zarobi ponad 250 milionów dolarów. Debiut kasowy – ostateczny termin

Kiedy Sonia skończyła 10 lat, warunki w domu uległy pogorszeniu i cała trójka jej starszego rodzeństwa wyprowadziła się ze względów samoobrony — Maria miała zaledwie 15 lat, kiedy wyjechała.

„Była ta szczelina, ta łza” – powiedziała Sonia. „Nie musimy wdawać się w szczegóły tego, co wydarzyło się w domu, ale istotne jest to, że musiałam zatracić się w opowieściach. Straciłem wszystko.

Sonia rzuciła się w swój domek dla lalek, uciekając w wymyślone przez siebie dramaty dotyczące codziennego życia swoich lalek. W pewnym momencie została wyrzucona ze szkoły za wagary; twierdzi, że życie uratowała jej gmina, która zapłaciła za wysłanie jej do szkoły z internatem.

Przez całe dzieciństwo Sonia towarzyszyła Marii, gdy starsza dziewczynka dostawała role teatralne; Gdy Maria zaczęła budować karierę aktorską, Sonia zaczęła wyobrażać sobie życie za kulisami.

Oboje odnieśli pewien sukces, kiedy po raz pierwszy współpracowali zawodowo w 1994 roku przy „Maria Friedman w specjalnej aranżacji”, przedstawieniu kabaretowym opartym na piosenkach, które Maria po raz pierwszy wykonała na festiwalu zorganizowanym przez ich ojca. W zespole grał ich brat; ich ojciec, z którym ponownie nawiązali kontakt jako dorośli, był początkowo w to zaangażowany, ale zmarł, zanim serial został przeniesiony na West End.

Na przestrzeni lat powstały inne wspólne projekty – „Ragtime” w Londynie w 2003 r. i „Kobieta w bieli” na Broadwayu w 2005 r. Ale nie było nic lepszego niż „Merrily”, przedstawienie, z którym Maria jest związana od trzydziestu lat. i który do tej pory reżyserowała siedem razy.

Związek Marii z „Merrily” sięga 1992 roku, kiedy zagrała w przedstawieniu w Leicester; Sondheim i Furth wówczas żyli i dokonywali przeglądu swojej twórczości po rozczarowaniu na Broadwayu.

Dwie dekady później Maria wyreżyserowała studencką inscenizację „Wesoło” w londyńskiej szkole teatralnej — to był jej pierwszy raz, kiedy cokolwiek wyreżyserowała, a kiedy Sonia przyszła to zobaczyć, nie tylko płakała, ale też miała chwilę jasności. umiejętności jej siostry, gdy patrzyła, jak aktorzy pożerają pomysły Marii. „Cholera, ona jest reżyserem!” Sonia przypomniała sobie, że o tym myślała.

Warto przeczytać!  Ponowny wywiad Rachel Zegler „Królewna Śnieżka” rozpala wściekłość prawicy

Sonia oglądała szkolne przedstawienie z Davidem Babanim, dyrektorem artystycznym Fabryki Czekolady Menier w Londynie; obaj postanowili poprosić Sondheima o pozwolenie na zorganizowanie profesjonalnej produkcji, którego udzielił. Spektakl ten okazał się sukcesem i Maria wyreżyserowała kolejne produkcje na West Endzie, w Japonii i Bostonie, zanim stworzyła produkcję z Radcliffe’em, Groffem i Lindsay Mendez, najpierw na Off Broadwayu w New York Theatre Workshop w 2022 roku, a następnie na Broadwayu począwszy od października ubiegłego roku.

„Steve napisał arcydzieło, a ja dałam z siebie wszystko” – powiedziała Maria. „Oddałem temu moje serce i duszę, moje myśli, mój mózg i moje doświadczenie, a ono wciąż coś mi daje”.

Sonia była przy niej przez cały czas. „To najbardziej osobista rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam” – powiedziała. „Historia „Merrily” zmusza cię do spojrzenia wstecz na swoje życie, na wybory, których dokonałeś, na ścieżki, które wybrałeś, na błędy popełnione po drodze. A jeśli produkujesz to ze swoją siostrą, nie możesz oglądać tego z tyłu sali i nie śledzić przez to własnego życia.

Oboje odrzucają pomysł, jakoby wyruszyli na ratunek serialowi, co według Marii byłoby „aroganckie”. Sonia stwierdziła, że ​​nawet nie myśli o oryginalnej produkcji jako o porażce, ale o „programie, który nie znalazł swojej ścieżki”.

Powiedzieli jednak także, że intensywna historia serialu – który zawsze miał grupę zagorzałych wielbicieli, choć nie do końca się sprawdzał – jest znacznie bardziej obecna w Stanach Zjednoczonych niż w Anglii. Ale gdy pielęgnowali to w Londynie, poczuli przyciąganie Nowego Jorku.

„Było takie wołanie: Proszę, przyprowadź „Merrily” do domu” – powiedziała Sonia. „To zasługuje na to, aby znaleźć się tam, w świetle świateł na Broadwayu, co będzie oznaczać sukces. Potrzebowała tej historii odkupienia”.

Każdy z nich stwierdził, że nawet po latach oglądania występów „Merrily” nadal głęboko rezonują. „To takie wzniosłe, że gdy dorastamy, nie mogę tego słuchać, nie mogę tego doświadczyć bez głębokiej, oczyszczającej reakcji” – powiedziała Sonia.

Maria zgodziła się, mówiąc: „To kwestia całego życia, a słowo „Wesoło” zmienia się wraz z nami” – powiedziała. „Pyta nas: «Jak to się stało, że się tu znalazłem?»”


Źródło