Świat

Pracownicy służb ratunkowych odkryli dziesiątki ciał w dzielnicy miasta Gaza po izraelskim ataku

  • 13 lipca, 2024
  • 8 min read
Pracownicy służb ratunkowych odkryli dziesiątki ciał w dzielnicy miasta Gaza po izraelskim ataku


DEIR AL-BALAH, Strefa Gazy (AP) — Pracownicy obrony cywilnej w piątek wykopywali ciała z zawalonych budynków i ściągali je z ulic pokrytych gruzami, zbierając ciała kilkudziesięciu Palestyńczyków zabitych w tym tygodniu w izraelskim ataku w dzielnicy miasta Gaza.

Odkrycie ciał nastąpiło po tym, jak izraelskie wojska wycofały się z części dzielnic Tal al-Hawa i Sinaah po kilku dniach bombardowania i walk. Izraelskie wojsko rozpoczęło najazd na te dzielnice na początku tego tygodnia, aby walczyć z tym, co, jak twierdzi, było bojownikami Hamasu, którzy się przegrupowali.

Makabryczne sceny śmierci uwypuklają przerażający cykl, który miał miejsce po dziewięciu miesiącach wojny w Strefie Gazy.

Po inwazji na niemal każdy obszar miejski na tym niewielkim terytorium od października, siły izraelskie wielokrotnie ponownie dokonują inwazji na części, ponieważ Hamas zmienia i utrzymuje zdolności. Palestyńczycy są zmuszeni uciekać raz po raz, aby uniknąć zmieniających się ofensyw – lub pozostać na miejscu i stawić czoła śmierci. Negocjacje w sprawie zawieszenia broni posuwają się naprzód, zbliżając się, ale nigdy nie osiągając porozumienia.

Filmy krążące w mediach społecznościowych pokazywały pracowników obrony cywilnej owijających ciała, w tym kilka kobiet, w koce na zasypanych gruzem ulicach Tal al-Hawa i Sinaah. Ręka wystawała z rozbitego betonu, gdzie pracownicy kopali w zawalonym budynku. Inne filmy pokazywały spalone budynki.

Jak dotąd znaleziono około 60 ciał, w tym całe rodziny, które najwyraźniej zginęły w wyniku ostrzału artyleryjskiego i nalotów, gdy próbowały uciec, powiedział Mahmoud Bassal, dyrektor obrony cywilnej w Gazie. Niektóre ciała zostały częściowo pożarte przez psy, inne spalone w domach, a do innych nie można było dotrzeć w gruzach, powiedział.

Izraelskie wojsko oświadczyło, że nie może skomentować odkrycia ciał.

Izraelski atak na dystrykt rozpoczął się po wydaniu nakazu ewakuacji z tego obszaru w poniedziałek. W oświadczeniu z piątku wojsko poinformowało, że jego oddziały zaatakowały opuszczoną siedzibę agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich, znanej jako UNRWA, gdzie, jak twierdzi, Hamas rozpoczął operacje.

UNRWA opuściła kompleks w październiku, na początku wojny. Wojsko poinformowało w piątek, że żołnierze walczyli z bojownikami Hamasu i Islamskiego Dżihadu w kompleksie i odkryli materiały do ​​budowy dronów i zapasy broni. Opublikowano zdjęcia niektórych odkrytych materiałów, chociaż twierdzeń tych nie udało się niezależnie potwierdzić.

W piątek wojska wycofały się z większości obszaru, ale snajperzy i drony nadal otwierały ogień, powiedział Salem Elrayyes, mieszkaniec, który uciekł kilka miesięcy temu na południe, ale rozmawiał z członkami rodziny, którzy nadal przebywali w okolicy.

Powiedział, że w dniach ofensywy wojska podpaliły wiele domów — w tym dom jednego z jego wujków — i przeprowadziły szeroko zakrojone aresztowania, zabierając ludzi na przesłuchania do kompleksu UNRWA. Zatrzymano co najmniej 11 jego krewnych, powiedział.

Dwóch zostało zwolnionych po ciężkim pobiciu, podczas gdy reszta nadal jest zaginiona. Jego rodzina poszukiwała innych krewnych, których nadal nie odnaleziono — „niektórzy mogą być zatrzymani, a niektórzy mogli stracić kontakt. Inni mogą zostać zabici” — powiedział Elrayyes.

Dzień wcześniej pracownicy obrony cywilnej poinformowali o znalezieniu kilkudziesięciu ciał w Shijaiyah, kolejnej dzielnicy miasta Gaza, z której wojska izraelskie wycofały się w ostatnich dniach po dwutygodniowej ofensywie.

Na tym zdjęciu pochodzącym z nagrania wideo Palestyńczycy powrócili do scen zniszczeń w dzielnicy Shijaiyah w mieście Gaza w czwartek 11 lipca 2024 r. po wycofaniu się wojsk izraelskich po dwutygodniowej ofensywie. (AP Photo)
Na tym zdjęciu pochodzącym z nagrania wideo Palestyńczycy powrócili do scen zniszczeń w dzielnicy Shijaiyah w mieście Gaza w czwartek 11 lipca 2024 r. po wycofaniu się wojsk izraelskich po dwutygodniowej ofensywie. (AP Photo)

Wczesnym rankiem w piątek nalot uderzył w magazyn pomocy humanitarnej w Muwasi, części izraelskiej „strefy bezpieczeństwa humanitarnego” obejmującej części południowej i centralnej Gazy, poinformowała brytyjska organizacja pomocowa Al-Khair Foundation. Imam Qasim Rashid Ahmad, dyrektor grupy w Londynie, powiedział, że jeden z jej pracowników, inżynier, zginął w nalocie wraz z trzema pracownikami innych grup humanitarnych korzystających z magazynu.

Izraelskie wojsko stwierdziło, że Husam Mansour, członek Al-Khair Foundation, który został zabity, był w rzeczywistości starszym bojownikiem Hamasu. Izrael powiedział, że wykorzystał swoją pozycję w organizacji humanitarnej do zbierania pieniędzy dla Hamasu.

Izrael rozpoczął kampanię w Strefie Gazy po ataku Hamasu 7 października, podczas którego bojownicy wkroczyli do południowego Izraela, zabili około 1200 osób — głównie cywilów — i porwali około 250.

Od tego czasu izraelskie ofensywy lądowe i bombardowania zabiły ponad 38 300 osób w Gazie i zraniły ponad 88 000, według Ministerstwa Zdrowia tego terytorium. Ministerstwo nie rozróżnia w swoich obliczeniach bojowników i cywilów. Ponad 80% z 2,3 miliona mieszkańców Gazy zostało wypędzonych ze swoich domów, a większość z nich jest teraz stłoczona w nędznych obozach namiotowych, gdzie panuje powszechny głód.

Tymczasem w Kairze mediatorzy ze Stanów Zjednoczonych, Egiptu i Kataru nadal naciskali na zmniejszenie różnic między Izraelem a Hamasem w sprawie proponowanego porozumienia w sprawie trzyetapowego zawieszenia broni i planu uwolnienia zakładników w Strefie Gazy.

Izraelscy żołnierze siedzą w swoim pojeździe w pobliżu granicy Izraela z Gazą w południowym Izraelu, piątek, 12 lipca 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)
Izraelscy żołnierze siedzą w swoim pojeździe w pobliżu granicy Izraela z Gazą w południowym Izraelu, piątek, 12 lipca 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)

Premier Benjamin Netanjahu powiedział, że Izrael nie zgodzi się na żadną umowę, która uniemożliwiłaby mu wznowienie kampanii wojskowej, dopóki Hamas nie zostanie wyeliminowany. W czwartek wskazał, że Izrael zamierza utrzymać kontrolę nad przejściem granicznym Rafah z Egiptem, co byłoby sprzeczne z całkowitym wycofaniem się z Gazy.

Hamas wycofał się z żądania, aby Izrael zobowiązał się z wyprzedzeniem do osiągnięcia trwałego zawieszenia broni. Jednak urzędnik polityczny Hamasu powiedział agencji Associated Press, że grupa nadal chce pisemnych gwarancji od mediatorów, że negocjacje będą kontynuowane do czasu osiągnięcia trwałego zawieszenia broni.

W przeciwnym razie „Netanjahu może w każdej chwili przerwać negocjacje i wznowić agresję” – powiedział Ahmed Abdul-Hadi, szef biura politycznego Hamasu w Libanie.

Abdul-Hadi powiedział również, że Hamas nie spodziewa się powrotu do roli jedynej partii rządzącej w Strefie Gazy po wojnie, lecz chce ujrzeć palestyński rząd technokratów.

„Nie chcemy ponownie sami rządzić Gazą w kolejnej fazie” – powiedział. Izraelscy urzędnicy zasugerowali, że będą domagać się usunięcia Hamasu z rozmów w drugiej fazie.

Izraelski żołnierz wysiada ze swojego czołgu w pobliżu granicy Izraela z Gazą w południowym Izraelu, piątek, 12 lipca 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)
Izraelski żołnierz wysiada ze swojego czołgu w pobliżu granicy Izraela z Gazą w południowym Izraelu, piątek, 12 lipca 2024 r. (AP Photo/Tsafrir Abayov)

Netanjahu jest pod coraz większą presją zarówno w kraju, jak i za granicą. Krewni zakładników maszerują do Jerozolimy, aby domagać się porozumienia i uwolnienia swoich bliskich, podczas gdy izraelscy politycy, w tym minister obrony Yoav Gallant, wzywają do szeroko zakrojonego rządowego dochodzenia w sprawie postępowania izraelskich przywódców.

Ryzyko eskalacji regionalnej pozostaje. Wojsko Izraela poinformowało w piątek, że jeden z żołnierzy zginął w północnym Izraelu, gdzie libańska grupa bojowników Hezbollah i Izrael nadal wymieniają się ogniem granicznym.

Do przygotowania niniejszego reportażu przyczynili się dziennikarze Associated Press: Abby Sewell i Sarah El Deeb z Bejrutu, Sam Metz z Rabatu w Maroku oraz Jack Jeffery z Ramallah na Zachodnim Brzegu.


Źródło