Premier Barbadosu walczy o wstrząs w globalnym finansowaniu klimatu
![Premier Barbadosu walczy o wstrząs w globalnym finansowaniu klimatu](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/06/130158200_dsc00026-770x470.jpg)
- autorstwa Justina Rowlatta
- Redaktor klimatyczny w Paryżu
Źródło obrazu, BBC/Gwyndaf Hughes
Premier Barbadosu Mia Mottley mówi, że bogate narody muszą pomóc krajom rozwijającym się zapłacić za skutki zmian klimatycznych
Światowi przywódcy, którzy spotkają się w Paryżu w czwartek, mogą dać biedniejszym krajom dostęp do setek miliardów dolarów na walkę ze zmianami klimatycznymi.
Mia Mottley, pierwsza kobieta-premier na Barbadosie, przewodzi globalnej walce o te pieniądze i mówi BBC News, że jej malutki kraj pilnie potrzebuje pomocy.
Biedniejsze narody chcą więcej pieniędzy, ponieważ niewiele zrobiły, by spowodować zmiany klimatu, ale borykają się z ich najgorszymi skutkami.
Trudno im również pozwolić sobie na drogie projekty, takie jak energia odnawialna.
Finansowanie klimatu, w tym finansowanie ochrony przeciwpowodziowej lub elektrowni słonecznych, od dawna jest jednym z największych punktów spornych w negocjacjach klimatycznych.
Ale pani Mottley zbudowała globalną koalicję, aby poprzeć swoje żądanie gruntownej reformy międzynarodowego systemu finansowego.
„Wszyscy jesteśmy w tym razem”, pani Mottley powiedziała BBC News w Paryżu. „Jeśli nie zdamy sobie z tego sprawy, nie będziemy działać w trybie pilnym, który jest niezbędny do ratowania planety i ratowania życia”.
Premier Barbadosu jest współgospodarzem paryskiej konferencji z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego
Narody wyspiarskie, takie jak Malediwy, chcą pomocy w budowaniu obrony przed powodziami związanymi ze zmianami klimatycznymi
Dziesiątki światowych przywódców bierze udział w Szczycie Nowego Globalnego Paktu Finansowego, w tym kanclerz Niemiec, prezydent Brazylii i nowy prezes Banku Światowego, a także premier Chin i sekretarz skarbu USA.
Wielka Brytania wysyła swojego ministra rozwoju Andrew Mitchella.
Pani Mottley jest zdeterminowana, aby spotkanie przyniosło rezultaty.
Opisuje zagrożenie zmianą klimatu jako „wyrok śmierci” dla świata. „Jeśli to wyrok śmierci, musimy działać pilnie” – wyjaśnia.
Znawcy na szczycie spodziewają się ogłoszenia, że osiągnięto cel w wysokości 100 miliardów dolarów w rodzaju międzynarodowej waluty zwanej specjalnymi prawami ciągnienia (SDR).
Aktywa te zostaną przekazane krajom o niskich dochodach w celu wykorzystania ich w programach klimatycznych.
Ale pani Mottley ma jeszcze większą nagrodę na celowniku, plan nazwany „Agendą Bridgetown” na cześć stolicy Barbadosu.
Chce generować więcej środków finansowych dla krajów, które ich najbardziej potrzebują, poprzez hurtową modernizację międzynarodowego systemu walutowego.
Obecne instytucje – w tym Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) – zostały powołane przez zwycięskie narody pod koniec II wojny światowej na konferencji w ośrodku narciarskim Bretton Woods w New Hampshire w USA
Tak zwany „system z Bretton Woods” w przyszłym roku będzie obchodził swoje 80-lecie.
Pani Mottley mówi, że chce dostosować ją do wyzwań współczesnego świata, odsuwając uwagę od bogatszych krajów i skupiając się na osiąganiu wyników, które przynoszą korzyści całemu światu, na przykład pomagając krajom rozwijającym się w walce ze zmianami klimatycznymi.
Źródło obrazu, Obrazy Getty’ego
Wiele krajów stoi w obliczu ekstremalnej suszy w miarę wzrostu globalnej temperatury
„Powodem istnienia tych instytucji jest to, że zostały stworzone, aby pomóc światu w odbudowie po drugiej wojnie światowej. Jesteśmy w momencie, który pod względem klimatu jest równy drugiej wojnie światowej” – powiedziała.
W tym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegła, że roczne inwestycje w czystą energię w krajach rozwijających się będą musiały potroić się z 770 miliardów dolarów w 2022 roku do nawet 2,8 biliona dolarów na początku lat 30. XX wieku, jeśli świat ma uniknąć najgorszych skutków zmian klimatycznych.
Jedną z propozycji jest to, aby instytucje takie jak Bank Światowy oferowały tańsze pożyczki na projekty związane z działaniami na rzecz klimatu.
Budowa zabezpieczeń przeciwpowodziowych na Barbadosie czy w Angoli jest znacznie droższa niż w Holandii czy Wielkiej Brytanii, podkreśla pani Mottley.
To samo dotyczy wznoszenia turbin wiatrowych czy instalowania farm fotowoltaicznych.
Dzieje się tak dlatego, że kraje o niskich dochodach są obciążone wysokimi stopami procentowymi – często dwa, a nawet trzy razy wyższymi niż w krajach rozwiniętych.
Jednak ryzyko poszczególnych projektów nie różni się tak bardzo.
Inną sugestią jest to, że instytucje takie jak Bank Światowy powinny zgodzić się na gwarantowanie pożyczek na działania klimatyczne w krajach rozwijających się. To zachęciłoby sektor prywatny do udzielania pożyczek po niższych stopach procentowych.
Eksperci twierdzą, że inicjatywy te mogą wygenerować pożyczki o wartości setek miliardów dolarów na projekty klimatyczne w krajach o niskich dochodach.
Inna propozycja dotyczy stworzenia aukcji, w której kraje rozwijające się będą ubiegać się o tanie finansowanie projektów klimatycznych.
Ten „fundusz powierniczy na rzecz łagodzenia zmiany klimatu” byłby finansowany z SDR o wartości dziesiątek miliardów dolarów i nadzorowany przez MFW i ONZ.
Zwycięzcami byłyby projekty, które najszybciej ograniczają globalne ocieplenie.
Nie oczekuje się, że zostanie podjęta ostateczna decyzja w sprawie tych propozycji, ale pani Mottley jest przekonana, że nastąpi postęp.
Mówimy naszym dzieciom, że nie powinniśmy odkładać na jutro tego, co musimy zrobić dzisiaj, mówi pani Mottley.
„Przyłapuję się na tym, że powtarzam wiele rzeczy, które powiedzielibyśmy dzieciom, aby poinformować o dzisiejszym globalnym zachowaniu” – kontynuuje. – To wiele nam mówi.