Polska

Premier Polski wygłasza surowe ostrzeżenie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego

  • 4 czerwca, 2024
  • 7 min read
Premier Polski wygłasza surowe ostrzeżenie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego


Tytuł Zdjęcia, Donald Tusk nawołuje do pójścia na głosowanie w celu obrony

  • Autor, Sarah Rainsford
  • Rola, Korespondent z Europy Wschodniej
  • Zgłaszanie od Warszawa

Idź głosować, jeśli nie chcesz iść na wojnę.

Taki surowy wybór przedstawia premier Polski Donald Tusk przed wyborami europejskimi w ten weekend. Jego zespół jako główny temat podkreśla bezpieczeństwo, a dokładniej zagrożenie rosyjską agresją.

Ponieważ partie sympatyzujące z Rosją są nastawione na zyski gdzie indziej, w tym w Europie Środkowej, Koalicja Obywatelska Tuska podkreśla, że ​​UE musi stanowczo i zjednoczyć się w obliczu niebezpieczeństwa ze strony Moskwy.

Wzywa Polaków, aby wyszli i zagłosowali, aby się chronić.

Przesłanie to odwołuje się do prawdziwych obaw elektoratu kraju, ponieważ wielu Polaków instynktownie obawia się swojego gigantycznego sąsiada ze względów historycznych i geograficznych.

Na dystansie ponad 230 km północna Polska styka się z Kaliningradem, silnie zmilitaryzowaną rosyjską eksklawą. Granica, oznaczona grubymi rolkami ogrodzenia z drutu kolczastego, jest monitorowana przez pojazdy wyposażone w kamery termowizyjne.

Źródło obrazu, Matthew Goddarda/BBC

Tytuł Zdjęcia, Polska ma granicę z Rosją o długości 232 km (144 mil).

Na głównym przejściu granicznym słowo ROSJA jest wyraźnie zapisane czerwonymi literami po drugiej stronie. Każdy autobus pełen pasażerów jest przed przejazdem skrupulatnie sprawdzany przy użyciu psa tropiącego.

„Tarcza Wschód” to projekt o wartości 10 miliardów złotych (1,992 miliarda funtów), mający na celu wzmocnienie granicy Polski, obejmujący wszystko, od najnowocześniejszego nadzoru po okopy. Ma to na celu upewnienie się, że „wróg” wie, że należy „trzymać się z daleka” od Polski – zapowiedział premier.

Należy to skoordynować z Litwą, Łotwą i Estonią, trzema krajami bałtyckimi, które mają własne powody, aby uważać na Rosję.

W mniejszej Słowacji na południu i na Węgrzech politycy mówią o konieczności „kompromisu” z Moskwą. To oznacza ustępstwa ze strony Kijowa.

Wydają oświadczenia pełne argumentów Kremla.

Polska pozostaje jednak głęboko przekonana o ryzyku, jakie stwarza Rosja Władimira Putina, gdyby Ukrainie udało się przegrać tę wojnę.

Podczas tych wyborów, gdy ekipa Donalda Tuska przejęła kontrolę nad agendą bezpieczeństwa, główna opozycyjna partia Prawo i Sprawiedliwość, PiS, skupiła się gdzie indziej.

Była zajęta krytykowaniem unijnego porozumienia migracyjnego i bełkotaniem Zielonego Ładu w związku z emisją gazów cieplarnianych, czyli polityką, którą partia w pełni popierała podczas sprawowania władzy.

Jednak Polska już za rządów PiS intensywnie inwestowała w obronność ze względu na zagrożenie ze strony Rosji. A partia nie porzuciła tematu całkowicie.

Jeden z kandydatów PiS w tych wyborach stał się małą internetową sensacją dzięki wideo kampanii, na którym własnoręcznie zatrzymuje rosyjski czołg w stylu placu Tiananmen.

Źródło obrazu, Matthew Goddarda/BBC

Tytuł Zdjęcia, W jednej ze szkół w Warszawie dzieci uczyły się umiejętności przetrwania

Tutaj, w Polsce, nawet młodsze pokolenie jest stawione na baczność.

W szkole pod Warszawą dzieci uczyły się umiejętności przetrwania. To część nowego programu, w ramach którego żołnierze Obrony Terytorialnej mają prowadzić ćwiczenia ratownicze w szkołach w całym kraju.

Od ewakuacji po bieg na orientację i resuscytację – są to przydatne umiejętności. Jednak nastolatki, które spotkaliśmy, jasno mówiły, dlaczego biorą udział w szkoleniu.

„Ponieważ na Ukrainie jest wojna i jesteśmy w niebezpieczeństwie” – powiedział mi 17-letni Sebastian w przerwie między ćwiczeniami.

Nie nerwowo, po prostu rzeczowo.

„Rosja jest blisko nas i myślę, że mogą nas zaatakować” – zgodził się Igor. „Musimy nauczyć się, jak się bronić”.

„Jednym z czynników stojących za powstaniem tego projektu jest sytuacja na naszej wschodniej granicy i reakcja państwa na realne zagrożenie” – potwierdził kapitan Dominik Pijarski z 6. Brygady Mazowieckiej.

Źródło obrazu, Matthew Goddarda/BBC

Tytuł Zdjęcia, Kapitan Dominik Pijarski mówi, że Polska wyciągnęła wnioski z rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Zapytałem, czy obawia się zagrożenia militarnego ze strony Rosji.

„Tylko głupcy się nie boją” – odpowiedział żołnierz, po czym dodał: „Uważam, że cały naród wyciągnął odpowiednie wnioski z tego, co się dzieje… i przygotowuje się do gotowości na najwyższym poziomie w obliczu realnego zagrożenia .”

Krótka przejażdżka za Warszawą prowadzi w głąb wiejskich terenów i małych wiosek naznaczonych wysokimi krucyfiksami i katolickimi świątyniami.

W ostatnim czasie część sadowników opuściła swoje pola, aby zaprotestować zarówno na granicy z Ukrainą, jak i w centrum Warszawy.

Są zdenerwowani Europejskim Zielonym Ładem, który zwiększy ich koszty produkcji.

Ale martwi ich także konkurencja ze strony ukraińskich rolników: eksport niektórych towarów bez ceł jako forma wsparcia dla zniszczonej wojną gospodarki.

Źródło obrazu, Matthew Goddarda/BBC

Tytuł Zdjęcia, Mariusz Konarzewski twierdzi, że ukraińscy rolnicy są bardziej produktywni, ponieważ mogą używać chemikaliów zakazanych w UE

„Konkurencja z Ukrainy nie pozostawia nam żadnych szans” – mówi rolnik Mariusz Konarzewski, który uprawia tę ziemię od 18. roku życia i teraz obawia się o swoje utrzymanie: długie, zadbane rzędy smukłych jabłoni.

Ukraińscy rolnicy mają lepszą glebę i wyższe plony – wyjaśnia Konarzewski. Mogą także używać substancji chemicznych zakazanych w UE, co zwiększa ich produktywność.

„Wygląda na to, że Ukraina toczy wojnę na dwóch frontach: z Rosją i z polskimi rolnikami” – tak ocenia konkurencję. „Jeśli tak dalej pójdzie, po prostu zginiemy”.

Pytam, czy rolnicy chcą wesprzeć Ukrainę atakowaną przez Rosję, a oni spieszą się zgodzić, że Kijów potrzebuje pomocy. Niektórzy nazywają Władimira Putina „maniakiem”.

Jednak pod ich słowami kipi niechęć.

„Polacy pomagali Ukraińcom na wszelkie możliwe sposoby. Teraz zamiast iść ramię w ramię, rozpoczęli przeciwko nam otwartą wojnę” – powtarza Konarzewski.

„Oczywiście, że musimy pomóc militarnie” – mówi mi inny z rolników. „Ale nie zrobiliśmy nic złego, że powinniśmy za to cierpieć”.

Wybory europejskie nie budzą wielkich emocji. Frekwencja jest tradycyjnie znacznie niższa niż w głosowaniu ogólnokrajowym, a w całym mieście nie ma takiej samej liczby plakatów wyborczych.

Kiedy jednak Donald Tusk zbierze we wtorek w Warszawie tłumy zwolenników na ostatnim wiecu przed głosowaniem, bezpieczeństwo z pewnością będzie jednym z priorytetów jego programu.

Przesłanie: mieszkanie obok Rosji pozostaje ryzykowne. I że cała Europa musi zachować czujność.


Źródło