Filmy

Premiera zwiastuna „The Shrouds” Davida Cronenberga

  • 13 maja, 2024
  • 4 min read
Premiera zwiastuna „The Shrouds” Davida Cronenberga


Różnorodność otrzymał wyłączny dostęp do zwiastuna (powyżej) filmu „The Shrouds” Davida Cronenberga przed jego światową premierą w sekcji Konkursowej w Cannes. SBS Międzynarodowy zajmuje się światową sprzedażą filmu.

„The Shrouds” skupia się na 50-letnim Karshu, wybitnym biznesmenie. Niepocieszony po śmierci żony, wymyśla GraveTech, rewolucyjną i kontrowersyjną technologię, która umożliwia żywym monitorowanie bliskich zmarłych w całunach. Pewnej nocy wiele grobów, w tym żony Karsha, zostaje zbezczeszczonych. Karsh postanawia wyśledzić sprawców.

W filmie występują Vincent Cassel, Diane Kruger, Guy Pearce i Sandrine Holt.

Producentami obrazu są SBS, Prospero Pictures i Saint Laurent Productions. Producentami są Saïd Ben Saïd, Martin Katz i Anthony Vaccarello.

Muzykę skomponował Howard Shore. Autorem zdjęć jest Douglas Koch.

W wywiadzie udzielonym Serge’owi Grünbergowi przed premierą Cronenberg opowiada o tym, jak „osłaniać” znaczy „zakrywać i ukrywać”. W jego filmie natomiast całuny są aparatami cyfrowymi i pozwalają zobaczyć zwłoki gnijące w grobowcu.

Cronenberg wyjaśnia: „Większość rytuałów pogrzebowych polega na unikaniu rzeczywistości śmierci i tego, co dzieje się z ciałem. Powiedziałbym, że w naszym filmie jest to odwrócenie normalnej funkcji całunu. Tutaj chodzi raczej o odsłanianie niż ukrywanie.”

Warto przeczytać!  Thriller inspirowany faktami nie wzbudza ani inspiracji, ani emocji

Dodaje: „Pisałem ten film, przeżywając żal po stracie mojej żony, która zmarła siedem lat temu. Było to dla mnie odkrycie, ponieważ nie było to tylko ćwiczenie techniczne, ale także ćwiczenie emocjonalne”.

Zapytany, czy te całuny są metaforą kina, odpowiada: „W pewnym sensie całuny, które wymyślił mój główny bohater, są urządzeniami kinowymi. Tworzą własne kino, kino pośmiertne, kino rozkładu. Przed napisaniem scenariusza zdawałem sobie sprawę, że całuny mają wymiar kinowy, tworząc własne, dziwne kino grobowe, kino cmentarne.

„W „The Shrouds” pojawia się sugestia, że ​​Karsh rozumie, że w to, co tworzy, wchodzi technologia filmowa, coś bogatego i złożonego.

„To bardzo interesujące, ponieważ często oglądam filmy, aby zobaczyć zmarłych ludzi. Chcę ich znowu zobaczyć, chcę ich usłyszeć. Zatem kino jest w pewnym sensie zakrytą machiną pośmiertną, wiadomo. W pewnym sensie kino to cmentarz.”

Grünberg zauważa, że ​​wydaje się, że Karsh wymyślił cmentarz, który zaprzecza samej śmierci. Ciało nie umiera, kontynuuje swój los, a Karsh zachowuje się tak, jakby jego żona nie umarła, jakby ta dziwna relacja, jaką z nią łączy, trwała nadal, pomimo rozkładu ciała.

Warto przeczytać!  Bruce Wayne oficjalnie umiera w DC Canon w najdziwniejszym zakręcie, jakiego nie widział żaden fan

Cronenberg odpowiada: „Jeśli jesteś osobą religijną, myślę, że myślisz o życiu pozagrobowym. Jeśli jesteś ateistą, tak jak Karsh i ja, ten związek może być kontynuowany, ale w bardziej realistycznym kontekście, w sposób bardziej biologiczny; to inna forma związku. Jak mówi Karsh, nie może znieść faktu, że tak naprawdę nie wie, co dzieje się z jej ciałem. Zatem ta relacja trwa nadal, ale nie poprzez wymianę słów, rozmowę. Z pewnością jest to przewrotne, chorobliwe i groteskowe, ale dla kogoś, kto pogrąża się w żałobie w taki sposób, w rzeczywistości takie nie jest. To w sumie całkiem zdrowe, wyjście z rozpaczy, z żalu. Karsh dosłownie na tym postawił: zainwestował dużo pieniędzy i energii w ten cmentarz zaawansowanych technologii. Ale w zasadzie wszystko sprowadza się do ciała, jak w wielu moich filmach; „ciało jest rzeczywistością” i jeśli to zaakceptujesz, ciało zmarłej osoby nadal będzie rodzajem rzeczywistości i tam właśnie żyje Karsh.


Źródło