Biznes

Prezes NBP Adam Glapiński tłumaczy lipcową decyzję RPP [KONFERENCJA NA ŻYWO]

  • 7 lipca, 2023
  • 5 min read
Prezes NBP Adam Glapiński tłumaczy lipcową decyzję RPP [KONFERENCJA NA ŻYWO]


Główne punkty konferencji:

  • prezes NBP ogłosił koniec cyklu podwyżek;
  • inflacja pod koniec roku będzie jednocyfrowa;
  • RPP nie wyklucza w sprzyjających okolicznościach obniżek stóp procentowych nawet we wrześniu (o 25 pb.).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 7.07 Konferencja prezesa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapińskiego

Glapiński: nie pozwolę wprowadzać polityki do NBP

Niezależność NBP jest jednym z głównych osiągnięć 30-lecia. Byli premierzy, były osoby bezpośrednio z kierownictwa partii politycznej przechodzące. Mimo to udawało się utrzymać równowagę. Nigdy nie było ataków, nie było żądań, żeby robił czegoś, czy żeby nie robił – powiedział na początku konferencji prezes NBP Adam Glapiński.

Prezes NBP wyraził na początku konferencji opinię, że obecnie są takie ataki na bezprecedensową skalę. Tymczasem, „patrząc z perspektywy 7 lat mojej kadencji, nie popełniliśmy żadnego znaczącego błędu” – stwierdził. Te ataki, „ze strony różnych ugrupowań”, mają być częścią kampanii wyborczej.

Wywieranie presji na NBP jest sprzeczne z Konstytucją czy wszelkimi europejskimi wskazaniami – stwierdził Glapiński. – Nie dajmy się wciągnąć w tę gorączkę, zachowajmy obiektywizm – dodał.

Nie pozwolę na wprowadzenie polityki do NBP – stwierdził Glapiński.

Prezes NBP: jeśli chodzi o inflację, mamy same dobre wiadomości

Według projekcji inflacja na koniec roku wyniesie 7-8 proc., czyli będzie już jednocyfrowa, a miesięczną mamy już dwa miesiące z rzędu 0 proc. – zauważył.

Po raz kolejny powtórzył również, że nie zgadza się z opiniami, że RPP za późno zaczęła podnosić stopy procentowe. – Podjęliśmy tę decyzję jako jedni z pierwszych – powiedział. Obecny poziom 6,75 proc. głównej stopy jest też w jego ocenie „niesłychanie wysoki jak na polskie warunki”.

Prezes NBP przywołał zjawisko, które Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego, nazwała o „greed inflation”, inflacją chciwości. – W 2022 r. 70 proc. wzrostu cen w krajach strefy euro wynikało z podwyżek marż, zysku. W Polsce – 50 do 60 proc. podwyżek cen w 2022 r. to były podwyżki spowodowane windowaniem w górę marż, zysków przez przedsiębiorstwa, sieci handlowe itd. W sprzyjających okolicznościach ludzie byli gotowi kupować wszystko. Przedsiębiorcy, handlowcy to wykorzystali. Mówiłem kiedyś o cenach masła. Na tej dramatycznej podwyżce nie skorzystali prawie w ogóle producenci, tylko sieci handlowe i sprzedający – stwierdził prezes NBP.

Jak dodał, teraz w 2023 r. ten okres się skończył. – Teraz będzie trudniejszy czas dla przedsiębiorstw. Zaczną rosnąć płace, element kosztowy, rynek już nie akceptuje podwyższania cen. Pieniądze zostały wydrenowane od konsumentów, przelane do rąk przedsiębiorców i handlowców. Zamieniły się w zyski. Ale teraz – tak działa rynek – dla przedsiębiorców i handlowców jest trudniejszy czas. Skończyło się to eldorado sprzedawców – stwierdził.

Warto przeczytać!  Motorola planuje zdobyć 8–10% udziału w rynku indyjskim w ciągu 2 lat

Na rynku pracy sytuacja dobra, recesji nie będzie

Na rynku pracy jest dobra sytuacja. Mamy prawie pełne zatrudnienie i najniższą stopę bezrobocia po Czechach w Europie – stwierdził. – Płace realne wreszcie zaczynają rosnąć. Wreszcie z punktu widzenia zwykłych obywateli. Realne płace w kryzysie inflacyjnym spadły do poziomu z połowy 2020 r., niewiele, bo 2-3 proc. – przyznał prezes NBP.

– Jeśli chodzi o gospodarkę, przewidujemy scenariusz miękkiego lądowania. Wzrost gospodarczy spadnie blisko zera, ale nie będzie recesji. To będzie najlepszy możliwy model wyjścia z kryzysu inflacyjnego, a od drugiej połowy 2024 r. gospodarka powinna przyspieszać wraz z wygaszaniem negatywnych szoków – stwierdził.

Prezes NBP po raz kolejny wyraził też pogląd, że Polska należy do najszybciej rozwijających się krajów i w perspektywie dekady pod względem PKB na osobę z uwzględnieniem siły nabywczej dogoni takie kraje, jak na przykład Francja.

– Mimo złorzeczeń na polską gospodarkę, kapitał zagraniczny napływa do nas drzwiami i oknami. Są wykwalifikowani pracownicy, którzy kosztują wciąż coraz mniej niż na zachodzie – zauważył.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, prezes NBP wyraził pogląd, że osobiście uważa, że szybciej dojdziemy do celu inflacyjnego, niż mówi o tym prognoza NBP (czyli wcześniej niż w 2025 r.).

Jeśli inflacja we wrześniu będzie jednocyfrowa, a prognozy będą podawać spadki inflacji w następnych kwartałach, to obniżka stóp we wrześniu jest możliwa. Ale to obniżka na poziomie 0,25 pb. – stwierdził Glapiński.

Jak dodał w kontekście ewentualnych decyzji o obniżce, RPP z drugiej strony też „nic pochopnie nie zrobi”.

RPP uważa, że dotychczasowe podwyżki stóp są wystarczające

Rada ocenia, że osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz ze spadkiem cen surowców będzie nadal wpływać ograniczająco na globalną inflację, co będzie w dalszym ciągu oddziaływać również w kierunku niższej dynamiki cen w Polsce.

Do spadku krajowej inflacji – jak czytamy w komunikacie po czwartkowym posiedzeniu RPP – będzie się przyczyniać osłabienie dynamiki PKB, w tym konsumpcji, następujące w warunkach istotnego obniżenia dynamiki kredytu.

W ocenie Rady w takiej sytuacji wcześniejsze podwyżki stóp wystarczają, by inflacja zmierzała do celu inflacyjnego NBP (około 2,5 proc.). Według prognozy samego NBP z dużym prawdopodobieństwem osiągniemy ten poziom dopiero w 2025 r.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.


Źródło