Świat

Prezydent Argentyny ostrzegł przed ostrą reakcją na protesty. Zaraz będzie musiał stawić czoła pierwszemu

  • 20 grudnia, 2023
  • 4 min read


BUENOS AIRES, Argentyna (AP) – Zaledwie kilka dni po objęciu urzędu prezydent Argentyny rząd Javiera Milei ogłosiła drastyczne środki gospodarcze, które rozgniewały niektóre grupy społeczne i pracownicze, i ostrzegła, że ​​stłumi wszelkie protesty blokujące ulice.

W środę prawicowy populista stanie przed pierwszym sprawdzianem reakcji swojej administracji na demonstracje po tym, jak grupy te wezwały ludzi do pojawienia się, aby zaprotestować przeciwko środki szoku gospodarczegoktóre zdaniem Milei są potrzebne, aby zaradzić poważnemu kryzysowi w Argentynie.

Wstrząsy obejmują 50% dewaluację peso argentyńskiego, cięcia dotacji na energię i transport oraz zamknięcie niektórych ministerstw. Pojawiają się w obliczu gwałtownie rosnącej inflacji i rosnącego ubóstwa.

Minister bezpieczeństwa Milei, Patricia Bullrich, przedstawiła nowy „protokół” mający na celu utrzymanie porządku publicznego, który umożliwia siłom federalnym oczyszczanie osób blokujących ulice bez nakazu sądowego i upoważnia policję do identyfikowania – za pomocą środków wideo lub cyfrowych – osób protestujących i utrudniających przejazdy publiczne. Może obciążyć ich kosztami mobilizacji sił bezpieczeństwa.

Nowy protokół ma na celu zapobieganie blokadom, zwłaszcza w Buenos Aires, gdzie regularne protesty często blokują ulice na wiele godzin w tzw. „pikietach”.

Warto przeczytać!  Rosja deklaruje, że części Morza Czarnego są „niebezpieczne”, a statki płynące na Ukrainę „wojskowymi przewoźnikami”

Niektóre grupy twierdzą, że protokół idzie za daleko i penalizuje prawo do protestu.

We wtorek argentyńskie grupy pracownicze, społeczne i praw człowieka podpisały petycję, w której zwracają się do Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka o wstawiennictwo przeciwko nowemu protokołowi bezpieczeństwa. W petycji twierdzą, że jest ona „niezgodna z prawami do wolności zgromadzeń i zrzeszania się, wolnością wypowiedzi i protestów społecznych” uznanymi w konstytucji kraju.

W tym tygodniu rząd Argentyny poszedł dalej i w poniedziałek ogłosił, że osoby blokujące ulice mogą zostać usunięte z list świadczeń pomocy publicznej, jeśli się na niej znajdują.

„Do beneficjentów planów socjalnych: wiedzcie, że nikt nie może was zmusić do pójścia na marsz pod groźbą odebrania planu” – powiedziała Sandra Pettovello, szefowa nowo utworzonego Ministerstwa Kapitału Ludzkiego, które łączy w sobie dawne ministerstwa pracy , Edukacja i Rozwój Społeczny.

„Protestowanie jest prawem, ale także prawem ludzi do swobodnego przemieszczania się po terytorium Argentyny w celu udania się do miejsca pracy” – stwierdziła.

W Argentynie niektóre osoby otrzymują pomoc socjalną bezpośrednio od rządu, inne natomiast za pośrednictwem organizacji społecznych mających bezpośrednie powiązania z urzędami federalnymi. Administracja Milei twierdzi, że wiele z tych grup wykorzystuje to, aby zmusić ludzi do pójścia na protesty w zamian za wsparcie.

Warto przeczytać!  Xi Jinping w Moskwie: Pięć wniosków z rozmów chińsko-rosyjskich

Jedną z grup społecznych wzywających do środowych protestów jest reprezentująca bezrobotnych Polo Obrero. Jej przywódca Eduardo Belliboni powiedział, że rząd Milei planuje „przeciwstawić się prawu do protestów”.

Ludzie zostali wezwani do protestu w Buenos Aires, maszerując od Kongresu do historycznego Plaza de Mayo. Marsz zbiegnie się z 22. rocznicą protestu przeciwko sposobowi radzenia sobie przez rząd z kryzysem gospodarczym, w wyniku którego zginęło dziesiątki osób i który doprowadził do rezygnacji ówczesnego prezydenta Fernando de la Rúa

Niedawny sondaż przeprowadzony przez Obserwatorium Stosowanej Psychologii Społecznej Uniwersytetu w Buenos Aires wykazał, że 65% ankietowanych zgadza się z zakazem blokad.

Milei, 53-letnia ekonomistka, która zyskała sławę w telewizji dzięki pełnym wulgaryzmów tyradom przeciwko tak zwanej kascie politycznej, została prezydentem dzięki poparciu Argentyńczycy rozczarowani z kryzysem gospodarczym.

W Argentynie roczna stopa inflacji wynosi 161%, a czterech na 10 mieszkańców żyje w ubóstwie. Kraj Ameryki Południowej boryka się również z długiem wynoszącym 45 miliardów dolarów wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego.




Źródło