Świat

Próba działacza na lotnisku w Belgradzie oznacza kłopoty dla antywojennych Rosjan w Serbii

  • 14 lipca, 2023
  • 6 min read
Próba działacza na lotnisku w Belgradzie oznacza kłopoty dla antywojennych Rosjan w Serbii


Długa gehenna rosyjskiego działacza antywojennego na serbskiej granicy oznacza kłopoty dla innych krytyków Kremla z kraju bałkańskiego, powiedzieli niezależni serbscy i rosyjscy analitycy dla The Moscow Times.

Peter Nikitin, działacz antykremlowski, który organizował protesty przeciwko inwazji Moskwy na Ukrainę, otrzymał zakaz wjazdu po powrocie do Serbii w czwartek, a jego prawnik powiedział, że krajowa Agencja Informacji Bezpieczeństwa (BIA) wydała nakaz deportacji.

Po ponad 24 godzinach spędzonych w strefie tranzytowej lotniska im. Nikoli Tesli w Belgradzie Nikitin został ostatecznie wpuszczony do kontroli paszportowej w piątek wieczorem.

„Wypuścili mnie! Teraz będziemy świętować” – powiedział Nikitin w wiadomości głosowej dla The Moscow Times.

Pomimo bliskich stosunków Belgradu z Moskwą, Serbia w dużej mierze pozwoliła antywojennym Rosjanom na przesiedlenie się tam bez problemu.

W rezultacie napad Nikitina na granicy, pierwszy taki przypadek w Serbii, odkąd przeniosło się tam ponad 100 000 Rosjan sprzeciwiających się wojnie, wysyła zły sygnał do Nikitina i innych aktywistów, stwierdzili niezależni serbscy i rosyjscy analitycy.

„Sprawa pana Nikitina pokazuje, że antywojenni Rosjanie nie mogą już czuć się swobodnie w Serbii. Niestety tak jest i tak będzie w przyszłości pod rządami obecnych władz w Belgradzie i Moskwie” – Srecko Djukić, były ambasador Serbii w Białoruś, powiedział The Moscow Times.

„Nic pozytywnego nie można oczekiwać od aktywnych przeciwników wojny na Ukrainie w Republice Serbii” – dodał Djukić.

Incydent pokazuje, że serbskie kierownictwo i służby bezpieczeństwa mogą podjąć kroki prawne na żądanie Kremla lub rosyjskich służb bezpieczeństwa przeciwko każdemu obywatelowi Rosji, którego działalność nie podoba się Moskwie, powiedział Andriej Sołdatow, starszy pracownik Centrum Analiz Polityki Europejskiej i badacz rosyjskich służb specjalnych.

Warto przeczytać!  W tej chwili siły ukraińskie wpadają w zasadzkę i unicestwiają kolumnę rosyjskich czołgów

Oprócz stałego serbskiego zezwolenia na pobyt Nikitin posiada obywatelstwo rosyjskie i holenderskie. Jego dwie córki urodziły się w Serbii i posiadają serbskie paszporty.

Jednak po wylądowaniu w Belgradzie po podróży do Portugalii był przetrzymywany w kontroli paszportowej przez trzy godziny, zanim poinformowano go, że odmówiono mu wjazdu.

Powiedział The Moscow Times, że spał na ławce przed punktem kontroli paszportowej. Personel lotniska traktował go jednak dobrze i pozwolił kupić jedzenie, a nawet zamówić kawę.

Nikitin szybko zwrócił się o pomoc do adwokata, który odwołał się od zakazu wjazdu do władz serbskich.

„To bezsensowny zakaz. W dokumencie, który dostałem, napisano, że zabroniono mi wjazdu, ponieważ zabroniono mi wjazdu do Serbii” – powiedział Nikitin.

Z zawodu prawnik i tłumacz, Nikitin mieszka w Serbii od 2016 roku, na długo przed rosyjską inwazją na Ukrainę.

W Rosji był przeciwnikiem Kremla i zwolennikiem uwięzionego polityka opozycji Aleksieja Nawalnego.

Nikitin zorganizował w Serbii wiele demonstracji poparcia dla Nawalnego i innych rosyjskich więźniów politycznych. Po wybuchu wojny Nikitin organizował wiece protestujące przeciwko działaniom armii rosyjskiej, na które władze serbskie zezwoliły.

Jego krótki zakaz wjazdu nie jest pierwszym przypadkiem zainteresowania serbskiego wywiadu działaczami i politykami rosyjskiej opozycji.

W grudniu 2021 roku ujawniono, że BIA monitoruje i podsłuchuje liderów rosyjskiej opozycji, którzy prowadzili seminarium dla rosyjskich deputowanych miejskich w Belgradzie.

Warto przeczytać!  Putin postrzega wojnę jako walkę o przetrwanie Rosji

Wyszło to na jaw po wypowiedzi serbskiego ministra spraw wewnętrznych przywiózł nagrania rozmów do Moskwy i przekazał je Nikołajowi Patruszewowi, szefowi Rady Bezpieczeństwa Rosji i najbliższemu stronnikowi prezydenta Władimira Putina.

Evgeniya, aktywistka Rosyjskiego Towarzystwa Demokratycznego w Serbii, która poprosiła o utajnienie swojego nazwiska, powiedziała, że ​​ona i jej koledzy działacze nigdy nie mieli żadnych problemów z władzami serbskimi.

„Było dla nas oczywiste, podobnie jak dla Petera, że ​​było to spowodowane aktywizmem, w który Peter jest zaangażowany” – powiedziała. „Ponieważ nasz aktywizm nie jest w żaden sposób skierowany przeciwko serbskiej polityce wewnętrznej, pojawiły się podejrzenia, że ​​ta historia może nie obyło się bez [Russia]”.

Ostrzegła, że ​​zakaz Nikitina może doprowadzić do większej presji na działaczy iz tego powodu Rosyjskie Towarzystwo Demokratyczne organizowało w czwartek i piątek wiece jego poparcia.

„Było dla nas bardzo ważne, aby Serbia pozostała krajem demokratycznym i nie stała się filią represyjnej Rosji” – powiedziała.

Kiedy Nikitin przybył do kontroli paszportowej w Belgradzie, „zabrano mi paszport na trzy godziny. Kiedy go zwrócono, nieoficjalnie poinformowano mnie, że zabroniono mi [the BIA]”, powiedział The Moscow Times.

Powiedział, że wierzy, że zamówienie BIA zostało wydane na prośbę Moskwy.

„Nie widzę innego powodu niż tylko rozkaz z Moskwy” – powiedział Nikitin.

Stosunki serbsko-rosyjskie w tej dziedzinie są nieprzejrzyste i ukryte przed opinią publiczną – ale eksperci sugerowali, że przeczucie Nikitina jest możliwe.

Warto przeczytać!  Agencja ONZ zwalnia pracowników oskarżonych o przyłączenie się do ataku Hamasu z 7 października

„Belgrad i Moskwa i ich służby bezpieczeństwa ściśle ze sobą współpracują, a między szefami służb bezpieczeństwa obu krajów istnieją osobiste powiązania” – powiedział emerytowany serbski dyplomata Djukić.

Sołdatow potwierdził, że rosyjskie i serbskie siły bezpieczeństwa zbudowały i utrzymują ze sobą dobre stosunki.

„Wielu funkcjonariuszy rosyjskich służb bezpieczeństwa, którzy zostali wyrzuceni z Europy, zostało przesuniętych do Belgradu. A tamtejszy kontrwywiad nie jest tym bardzo zdenerwowany” – powiedział.

Doniesienia medialne mówiły, że do 300 000 Rosjan przybyło do Serbii od początku wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku.

Rosjanie są teraz największa diaspora prowadzi interesy w Serbii, poinformował w maju serbski serwis BBC. W kraju jest zarejestrowanych przez Rosjan prawie 2000 firm, a kolejne 5000 osób jest zarejestrowanych jako indywidualni przedsiębiorcy. Wielu z nich pracuje w sektorze IT.

Ten napływ dużej liczby wykwalifikowanych specjalistów, którzy płacą lokalne podatki, kupują nieruchomości i przyczyniają się do gospodarki, działa na korzyść władz serbskich. W rezultacie ci, którzy nie są publicznie zaangażowani w działalność polityczną i aktywistyczną, raczej nie przyciągną zainteresowania serbskich służb bezpieczeństwa.

Jednak nie można wykluczyć incydentów takich jak Nikitin w przypadku innych działaczy antywojennych, powiedział Djukić.

„Nie wiemy, co planują Belgrad i Moskwa” – powiedział Djukić. „Jeśli Moskwa czegoś potrzebuje, jestem pewien, że serbskie władze będą współpracować w każdy możliwy sposób”.


Źródło