Projekt koalicji konserwatywnej EPP-ECR może w Polsce się załamać
![Projekt koalicji konserwatywnej EPP-ECR może w Polsce się załamać](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/05/1200x675_cmsv2_86ee9ca3-f40f-5df7-b5a7-b2a0d221472c-8466922-770x470.jpg)
Według Euronews Super Poll polskie siły konserwatywne mają wygrać wybory europejskie w kraju Europy Wschodniej. Głębokie rozłamy pomiędzy obiema głównymi partiami mogą jednak wpłynąć na powstanie konserwatywnej koalicji w Parlamencie Europejskim.
Według analityków Euronews Polls Centre głęboki rozłam między prawicą a centroprawicą w Polsce może utrudnić utworzenie nadrzędnej koalicji konserwatywnej w UE pomimo przeważającego poparcia społecznego dla polskich konserwatystów.
Euronews Superpoll badający szanse przed wyborami europejskimi w dniach 6–9 czerwca przewiduje wyścig łeb w łeb pomiędzy nacjonalistyczną prawicową partią Prawo i Sprawiedliwość lub PiS pod przewodnictwem Jarosława Kaczyńskiego a umiarkowanymi konserwatystami Koalicji Obywatelskiej (Koalicja Obywatelska, KO). ), aktualnie rządząca partia w Polsce.
Według najnowszych prognoz ultrakonserwatywny PiS w okresie od początku marca do końca maja, w przypadku kilku nielicznych zamiarów wyborczych, wyprzedził rządzącą koalicję premiera Donalda Tuska zrzeszoną w EPP.
Od marca skrajnie prawicowa i otwarcie antyunijna partia Konfederacja (niezrzeszona) straciła część zamiarów wyborczych, które najwyraźniej przeniosły się do PiS, umożliwiając tej ultrakonserwatywnej sile podjęcie się prounijnej nokautacji.
W Parlamencie Europejskim PiS pozostaje kluczowym członkiem, podobnie jak premier Włoch Giorgia Meloni Bracia z Włoch, nacjonalistycznej prawicowej grupy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR), natomiast KO premiera Tuska jest obok niemieckiej CDU i hiszpańskiej PP jednym z najważniejszych oddziałów Europejskiej Partii Ludowej (EPP).*
Polskie ramy polityczne pozostają ważne dla obserwacji dynamiki, sprzeczności i potencjału tworzenia szerszej rządzącej eurokonserwatywnej koalicji między EPP a ECR, na co wskazuje porozumienie polityczne de facto przypieczętowane przez przewodniczącego Komisji Europejskiej, Niemka Ursula von der Leyen (EPL) i Meloni.
Liczby są jasne: Polska, politycznie rzecz biorąc, stale plasuje się po prawej stronie spektrum politycznego UE. Suma konserwatywnych zamiarów wyborczych sięga prawie 80%. Jednak rzeczywistość polityczna konserwatystów w tym kraju jest głęboko podzielona.
Dlaczego tak się dzieje?
Rozbieżne wizje zasad i wartości UE są głównym źródłem napięć i antagonizmów pomiędzy KO, PiS i Konfederacją.
Gry o władzę wśród przywódców są także przyczyną głębokiego rozłamu wśród polskich sił umiarkowanych i ultrakonserwatywnych.
Łączy ich solidna płaszczyzna oparta na wartościach patriotycznych, dość aktywnym antyrosyjskim podejściu do wojny ukraińskiej oraz silnych nastrojach proamerykańskich i pronatowskich.
Jednak pomimo konserwatywnych korzeni i ogromnej konwergencji w kwestiach obronności i bezpieczeństwa, mało prawdopodobne jest, aby PiS i KO połączyły się w potencjalną koalicję na szczeblu Parlamentu Europejskiego, sugeruje Tomasz Kaniecki z Euronews Polls Centre.
„Chodzi wyłącznie o taktykę i mechanizmy; na papierze sytuacja może wyglądać mniej więcej tak samo, ale są to partie będące w wiecznym konflikcie, konflikcie na tle wartości politycznych, poszanowania praworządności, niezależności rządu instytucje, szacunek do partnerów” – powiedział Kaniecki.
Lewica i centrolewica w Polsce są od lat słabe, co oznacza, że jedyna prawdziwa rywalizacja toczy się w Polsce pomiędzy umiarkowanymi konserwatystami a ultrakonserwatystami.
Kwestia praworządności od niemal dekady jest czynnikiem polaryzującym pomiędzy dwiema głównymi partiami w Polsce.
Partia PiS Kaczyńskiego weszła w otwarty konflikt z Brukselą m.in. w kwestiach niezawisłości sądownictwa, gdy sprawowało ono władzę w Polsce.
Ultrakonserwatywny rząd stanowczo sprzeciwiał się polityce migracyjnej bloku i wartościom kontynentu dotyczącym praw kobiet i wolności wyboru, naciskając na restrykcyjne krajowe ustawodawstwo dotyczące aborcji.
Ultrakonserwatyści, choć często idą łeb w łeb z Brukselą, nie są jednak przeciwni członkostwu Polski w UE.
W kwestiach środowiskowych Polska i jej ultrakonserwatywne siły występowały jako zagorzali krytycy zobowiązań UE w zakresie dekarbonizacji.
„Partia rządząca będzie teoretycznie znacznie bardziej proodnawialna, bo uważa, że to słuszna droga. PiS jednocześnie stawiałby na OZE, broniąc przemysłu węglowego” – powiedział Kaniecki.
Krótko mówiąc, wszystko sprowadza się do retoryki. W Polsce nawet ultrakonserwatyści uważają, że Polska nie może odwrócić się plecami od funduszy unijnych i korzyści finansowych wynikających z Zielonego Ładu.
W październiku ubiegłego roku w Polsce odbyły się wybory krajowe, a w kwietniu wybory samorządowe. W obu wyścigach ultrakonserwatyści zdobyli więcej głosów niż ich umiarkowani rywale.
Jednak jesienią ubiegłego roku centroprawica stała się siłą rządzącą tylko dlatego, że ultrakonserwatystom nie udało się utworzyć koalicji z powodu wewnętrznych nieporozumień.
Kwestia wolności jednostki i osobista rywalizacja Tuska i Kaczyńskiego są stałymi czynnikami podziałów między partiami. Na papierze obie siły są bezkompromisowe – wyjaśnił Kaniecki.
„W dowolnej sprawie KO i PiS mogą głosować dokładnie tak samo, a także nad jakimś konkretnym rozporządzeniem. Ale w formalnej koalicji to się nigdy nie stanie. I znowu wracamy do polityki: nigdy nie byliby razem” – podsumował Kaniecki.