Protesty przeciwko Netanjahu, zagrożenia dla gospodarki
- Szekel izraelski spadł w lutym o ponad 6% i jest najniższy w stosunku do dolara od trzech lat.
- Szacuje się, że w weekend na ulice stolicy Izraela, Tel Awiwu, wyszło około 160 000 demonstrantów, a kolejne dziesiątki tysięcy zgromadziły się w innych miastach, aby demonstrować przeciwko planowanej przez koalicję rządzącą reformie prawa, która znacznie osłabiłaby sądownictwo Izraela.
- Były premier Izraela Ehud Barak nazwał te plany „zamachem na Deklarację Niepodległości, który zmieni Izrael w dyktaturę”.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu przemawia podczas konferencji prasowej, podczas której wraz z ministrem finansów Bezalelem Smotrichem przedstawiają swój plan radzenia sobie ze wzrostem cen w gospodarce Izraela w biurze premiera w Jerozolimie, 11 stycznia 2023 r.
Ronen Zvulun | agencji Reutera
Szekel Izraela spadł w lutym o prawie 6% i osiągnął najniższy poziom w stosunku do dolara od trzech lat, gdy narastają zawirowania polityczne w związku z kontrowersyjnymi reformami sądownictwa forsowanymi przez prawicowy rząd Benjamina Netanjahu.
Szacuje się, że w weekend na ulice stolicy Tel Awiwu wyszło około 160 000 demonstrantów, a dziesiątki tysięcy zebrało się w innych miastach, demonstrując przeciwko planowanej przez koalicję rządzącą reformie prawa, która znacznie osłabiłaby sądownictwo Izraela.
Tablice niesione przez tłumy protestujących głosiły „Bez konstytucji, bez demokracji” i „Nie przejdą”. Członkowie izraelskich środowisk biznesowych, akademickich, prawniczych, a nawet wojskowych ostrzegają przed zmianami.
Były premier Izraela Ehud Barak nazwał te plany „zamachem na Deklarację Niepodległości, który zamieni Izrael w dyktaturę”, a obecną sytuację określił jako „najgorszy kryzys od czasu powstania państwa”.
Tysiące izraelskich protestujących gromadzi się przeciwko ustawom izraelskiego rządu dotyczącym reformy sądownictwa w nadmorskim mieście Tel Awiw, 25 lutego 2023 r. Protestujący skonfrontowali się z policją i zablokowali autostradę Ayalon.
Gili Yaari | Nurfoto | Nurfoto | Obrazy Getty’ego
Premier Netanjahu nazwał protesty – które zbliżają się do trzeciego miesiąca – jako próbę „stworzenia anarchii” i wywołania kolejnych wyborów. W głęboko podzielonym Izraelu od kwietnia 2019 roku przeprowadzono pięć przedterminowych wyborów.
Krótko mówiąc, proponowana reforma sądownictwa poważnie ograniczy zdolność izraelskiego Sądu Najwyższego do przeglądu i odrzucania ustaw, które uzna za niekonstytucyjne. Kneset – izraelski parlament – głosował w zeszłym tygodniu za przyspieszeniem większości reform.
Zasadniczo mają cztery główne klauzule:
- Umożliwienie Knessetowi uchylania decyzji Sądu Najwyższego zwykłą większością 61 ze 120 mandatów, podczas gdy obecnie sąd może blokować każdą ustawę, którą uzna za niekonstytucyjną
- Pozbawienie Sądu Najwyższego możliwości oceniania ustawodawstwa Knesetu i innych decyzji rządowych pod kątem „rozsądności”; zasada ta została wykorzystana w niedawnej decyzji sądu, który uznał jedną z nominacji Netanjahu za „wysoce nierozsądną” ze względu na wcześniejsze wyroki skazujące
- Przekazanie większej kontroli nad powoływaniem sędziów koalicji rządzącej, a nie obecnej komisji ekspertów i przedstawicieli prawnych
- Umożliwienie ministrom powoływania własnych radców prawnych i odebranie tym ostatnim uprawnień do podejmowania wiążących decyzji
Netanjahu i jego minister sprawiedliwości Yariv Levin twierdzą, że zmiany są potrzebne, aby zapobiec nadmiernej ingerencji Sądu Najwyższego – który nie jest wybieralny – w podejmowanie decyzji w rządzie i Knesecie.
„Twierdzenie, że ta reforma jest końcem demokracji, jest bezpodstawne” – powiedział Netanjahu w odpowiedzi na potok krytyki. Sam premier jest obecnie badany pod wieloma zarzutami korupcji i innych zarzutów, co oznacza, że prawdopodobnie skorzystałby na słabszym sądownictwie.
Twierdził, że „równowaga między gałęziami w systemie rządowym została naruszona w ciągu ostatnich dwóch dekad, aw ostatnich latach tym bardziej”, a reformy „przywrócą właściwą równowagę między gałęziami”.
Ale ogromne rzesze izraelskiego społeczeństwa obywatelskiego, wraz z obecnymi i byłymi prawodawcami, zdecydowanie się z tym nie zgadzają.
„Wszystkie funkcjonujące, zdrowe i solidne demokracje mają wyraźny podział władzy, a także kontrolę i równowagę, aby żadna jednostka ani instytucja nie miała zbyt dużej władzy politycznej” – powiedział CNBC Yohanan Plesner, prezes Izraelskiego Instytutu Demokracji.
„Głównym niebezpieczeństwem wynikającym z planowanego remontu sądownictwa jest to, że ten pakiet będzie [in] zróbcie właśnie to – skoncentrujcie całą władzę polityczną w rękach władzy wykonawczej, która już daje znaczną kontrolę nad Knesetem, naszą ustawodawczą władzą”.
Netanjahu mówi, że wprowadzenie zmian jest częścią mandatu, który zdobył, kiedy został ponownie wybrany do władzy w listopadzie. Ale Avi Himi, szef Izraelskiej Izby Adwokackiej, powiedział o premierze podczas niedawnego wiecu: „Nigdy nie otrzymałeś mandatu do zmiany reżimu, nigdy nie dostałeś mandatu do zniszczenia demokracji. Mamy prawo krzyczeć, to nasz obowiązek krzyczeć, tak to jest w demokracji”.
Kryzys rozciąga się teraz na przyszłość gospodarczą Izraela i już uderzył w akcje i walutę krajową, a indeks TA-125 giełdy papierów wartościowych w Tel Awiwie spadł w zeszłym tygodniu o prawie 4%.
„Chociaż wydaje się, że ILS (izraelski nowy szekel) wiąże się obecnie ze znaczną premią polityczną, ryzyko pozostaje dla szekla w krótkim okresie”, napisał Goldman Sachs w notatce badawczej w zeszły piątek. „Wraz ze wzrostem obaw rynku związanych z reformą sądownictwa, prosta analiza porównawcza sugeruje, że w szeklach pojawiła się około 8% premia za ryzyko”.
Ludzie protestują przeciwko ustawie premiera Izraela Benjamina Netanjahu, która ogranicza uprawnienia sądownictwa i jego prawicową politykę na placu Dizengoffa w Tel Awiwie, Izrael, 25 lutego 2023 r.
Mostafa Alkharouf | Agencja Anadolu | Obrazy Getty’ego
Zvi Eckstein, były wiceprezes Banku Izraela, wyjaśnił ryzyko, jakie może to stanowić dla kluczowego sektora technologicznego kraju.
„Gospodarka Izraela jest bardzo niezwykła – 17% izraelskiej produkcji, 11% siły roboczej jest zaangażowanych w działalność badawczo-rozwojową w sektorze zaawansowanych technologii” – powiedział Eckstein. „Wszystko to jest finansowane przez kapitał podwyższonego ryzyka, który pochodzi z zagranicy, z czego prawie 90%” – powiedział. Proponowane reformy sądownictwa oznaczają teraz „ogromną niepewność co do gospodarki, ogromną niepewność co do lokalnych i zagranicznych inwestycji w Izraelu”.
Plesner z Izraelskiego Instytutu Demokracji zgodził się.
„Inwestorzy i cała światowa gospodarka szukają nie tylko stabilności, ale często przyciągają je kraje z niezależnymi instytucjami, takimi jak sądownictwo i silny bank centralny” – powiedział.
Ograniczanie niezależności instytucji „prowadzi do spadku inwestycji zagranicznych i obniżenia ich wiarygodności kredytowej” – ostrzegł Plesner. „Możemy tylko mieć nadzieję, że przywódcy Izraela rozumieją ryzyko, jakie narzucają izraelskiej gospodarce”.