Świat

Protesty studentów z Bangladeszu w sprawie miejsc pracy nasilają się, telekomunikacja jest zakłócona | Wiadomości o protestach

  • 19 lipca, 2024
  • 4 min read
Protesty studentów z Bangladeszu w sprawie miejsc pracy nasilają się, telekomunikacja jest zakłócona | Wiadomości o protestach


Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć z powodu przemocy, w wyniku której podpalono budynki rządowe i przerwano łączność telekomunikacyjną.

W Bangladeszu dziesiątki osób zginęły w wyniku coraz gwałtowniejszych protestów studentów przeciwko podziałowi stanowisk w służbie cywilnej.

W piątek studenci biorący udział w demonstracjach kontynuowali starcia z policją i działaczami prorządowymi po kilku dniach protestów, w wyniku których podpalano budynki rządowe i poważnie zakłócano łączność telekomunikacyjną.

„Sytuacja pozostaje bardzo niestabilna, intensywna i obecnie jest to sytuacja krytyczna” – powiedział Tanvir Chowdhury z Al-Dżaziry, relacjonując sytuację ze stolicy, Dhaki.

„Zaledwie ćwierć mili od miejsca, w którym się znajduję, znajduje się około sześciu uniwersytetów, które od rana protestują, a my wciąż słyszymy strzały, granaty hukowe i wszelkiego rodzaju hałasy dochodzące z tego obszaru, ponieważ studenci nie chcieli odejść”.

Liczba ofiar śmiertelnych czwartkowej przemocy wzrosła do 32, podała w piątek agencja prasowa AFP. Liczby tej nie udało się natychmiast zweryfikować.

Al Jazeera wcześniej informowała, że ​​do czwartkowej nocy zginęło co najmniej 19 protestujących, większość w stolicy, Dhace. Inni zginęli podczas protestów w pobliskim Narayanganj i wschodnim mieście Chittagong.

Warto przeczytać!  Sztuczna inteligencja, Ukraina, Chiny — wielkie zamieszanie w Davos

Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć w związku z doniesieniami o starciach w prawie połowie z 64 dystryktów kraju. Ponad 1000 osób zostało rannych.

W oświadczeniu policji wydanym po niemal całkowitym odcięciu dostępu do Internetu w kraju – narzuconym przez rząd w czwartek – stwierdzono, że protestujący podpalili, zdewastowali i przeprowadzili „działania destrukcyjne” w licznych budynkach policji i rządu.

Wśród nich znalazła się siedziba państwowego nadawcy Bangladeszu w Dhace, która pozostaje niedostępna po tym, jak setki studentów wdarło się do budynku i podpaliło go.

Dym unosi się z płonących pojazdów, które protestujący podpalili w pobliżu biura Dyrekcji Zarządzania Kryzysowego podczas trwającego protestu przeciwko kwotom w Dhace
Dym unosi się z płonących pojazdów, które protestujący podpalili w pobliżu biura Dyrekcji Zarządzania Kryzysowego w Dhace 18 lipca [AFP]

W oświadczeniu policji stwierdzono, że jeśli zniszczenia będą kontynuowane, „będą zmuszeni do maksymalnego wykorzystania prawa”.

Komisarz Habibur Rahman powiedział agencji AFP, że w piątek policja wydała całodniowy zakaz wszelkich publicznych zgromadzeń w Dhace.

Sieci telekomunikacyjne podobno nie działały, w kraju działały tylko niektóre połączenia głosowe, a w piątkowy poranek nie było danych mobilnych ani szerokopasmowego Internetu. Połączenia z zagranicy w większości nie były realizowane.

Platformy mediów społecznościowych, takie jak Facebook i WhatsApp, nie ładowały się.

Protestujący studenci zapowiedzieli, że w piątek rozszerzą swoje apele o wprowadzenie ogólnokrajowego zamknięcia i wezwali meczety w całym kraju do odprawienia modlitw pogrzebowych za zabitych.

Warto przeczytać!  Premier Wielkiej Brytanii Sunak spodziewał się zawetować szkockie prawo dotyczące osób transpłciowych zezwalające nastolatkom na zaświadczenia o uznaniu płci

Rząd „pojednawczy”

Ogólnokrajowe poruszenie, największe od czasu ponownego wyboru premier Sheikh Hasiny na początku tego roku, jest spowodowane wysokim bezrobociem wśród młodych – około jedna piąta ze 170 milionów obywateli kraju nie ma pracy ani możliwości nauki.

Protestujący domagają się, aby państwo przestało przeznaczać 30 proc. stanowisk rządowych dla sojuszników partii Awami League Hasiny, która przewodziła ruchowi na rzecz niepodległości kraju.

Stanowiska te zarezerwowane są dla członków rodzin weteranów, którzy walczyli o niepodległość kraju od Pakistanu w 1971 roku.

Kolejne 26 procent miejsc pracy jest przydzielanych kobietom, osobom niepełnosprawnym i mniejszościom etnicznym. Pozostaje około 3000 stanowisk, o które 400 000 absolwentów ubiega się w egzaminie służby cywilnej.


Studenci domagający się wprowadzenia systemu opartego na zasługach protestowali od tygodni, ale protesty nasiliły się po wybuchu przemocy na terenie kampusu Uniwersytetu w Dhace w poniedziałek. Studenci starli się gwałtownie z policją i studenckim skrzydłem Awami League.

W środę rząd zamknął na czas nieokreślony wszystkie publiczne i prywatne uniwersytety oraz wysłał na kampusy oddziały policji i paramilitarne oddziały Straży Granicznej.

Warto przeczytać!  Pół miliona Brytyjczyków bierze udział w największym strajku od 12 lat

Chowdhury z Al-Dżaziry stwierdził, że rząd zachowywał się „pojednawczo”.

„Minister prawa ogłosił, że premier polecił mu dojść do kompromisu i spotkać się z protestującymi przeciwko kwotom” – powiedział.

Jednak studenci, z którymi rozmawiał, stwierdzili, że chcą, aby „policja i członkowie prorządowego skrzydła studenckiego zostali pociągnięci do odpowiedzialności”, zanim „w ogóle rozważą zasiadanie z rządem”.


Źródło