Protesty w Kenii: Gaz łzawiący użyty, gdy domagano się sprawiedliwości dla osób zabitych przez policję
- Autor, Basillioh Rukanga
- Rola, Wiadomości BBC, Nairobi
-
Kenijska policja użyła gazu łzawiącego w stolicy Nairobi i nadmorskim mieście Mombasa, aby rozproszyć antyrządowe protesty.
W obu centrach miast wiele przedsiębiorstw pozostało zamkniętych. Demonstranci wyszli również na ulice innych miast, w tym Kisumu.
Organizacje zajmujące się prawami człowieka twierdzą, że od czasu wybuchu protestów przeciwko kontrowersyjnemu projektowi ustawy finansowej dwa tygodnie temu siły bezpieczeństwa zabiły 39 osób.
Prezydent William Ruto wycofał się później z proponowanych podwyżek podatków, jednak demonstracje przerodziły się w wezwania do jego rezygnacji i wyrazy oburzenia na brutalność policji, co stanowi najpoważniejszy kryzys jego prezydentury.
W Mombasie doszło do zamieszek, w wyniku których widziano płonące samochody, a grupy protestujących starły się z policją.
W Nairobi doszło do walk na niektórych głównych drogach prowadzących do centrum. Niektórzy protestujący podpalali i rzucali kamieniami w policję.
W centralnych dzielnicach biznesowych Nairobi i Mombasy niektórzy właściciele sklepów zatrudnili strażników, którzy patrolują ulice pałkami, aby zapobiegać grabieżom.
Astin Kibowen, 21-latek, który pilnuje sklepu muzycznego, w którym pracuje w Nairobi, powiedział BBC, że chciałby, aby prezydent „wysłuchał naszych wołań, naszych głosów”.
Od czasu, gdy dwa lata temu prezydent Ruto doszedł do władzy i obiecał ożywienie gospodarki, Kenijczycy zmagają się z kryzysem kosztów utrzymania, który objawia się zwiększeniem podatków od wynagrodzeń, paliwa i sprzedaży brutto.
Na jednej z głównych ulic w centrum Nairobi aktywiści postawili puste trumny przed policją, aby zwrócić uwagę na nadmierne stosowanie siły przez tę policję podczas ogólnokrajowych protestów.
Finansowana przez państwo Kenijska Narodowa Komisja Praw Człowieka (KNCHR) poinformowała, że większość protestujących zginęła we wtorek, gdy posłowie zagłosowali za przyjęciem ustawy, a na demonstracji zgromadziły się ogromne tłumy.
Jak podano w oświadczeniu wydanym w poniedziałkowy wieczór, w Nairobi zginęło siedemnaście osób, a 22 kolejne w innych częściach kraju.
Odnotowano także 361 przypadków obrażeń, 32 przypadki „wymuszonych lub niedobrowolnych zaginięć” i 627 aresztowań.
Amnesty International twierdzi, że w protestach zginęło 24 protestujących. Wcześniej policja oszacowała liczbę ofiar na 19.
Pewna artystka powiedziała BBC, że zamierza uchwycić demonstracje, które miały miejsce w Nairobi.
„Opłakujemy dzieci zabite przez policję. Jak skandują inni, tworzę sztukę. Widziałam, jak na tego mężczyznę położono flagę, gdy został postrzelony w zeszłym tygodniu” – powiedziała Linda Indakwa, 29 lat, wskazując na dzieło sztuki, które umieściła na ulicy w centrum miasta.
KNCHR potępił „w najostrzejszych możliwych słowach nieuzasadnioną przemoc i siłę użytą wobec protestujących, personelu medycznego, prawników, dziennikarzy, a także w bezpiecznych miejscach, takich jak kościoły, centra ratunkowe i karetki pogotowia”.
Stwierdzono, że siła użyta przeciwko protestującym „była nadmierna i nieproporcjonalna”.
Prezydent Ruto powiedział w niedzielę podczas wywiadu z dziennikarzami, że policja „zrobiła wszystko, co mogła”.
Dodał, że „jeśli dojdzie do jakichkolwiek nadużyć”, zostaną one rozwiązane za pomocą „istniejących mechanizmów”.
Dodał, że miałoby to również wpływ na sektor edukacji, ochrony zdrowia i rolnictwa.
Dodatkowe informacje dostarczyły Gladys Kigo i Mercy Juma z BBC w Nairobi.
Możesz być zainteresowanym także tym: