Świat

Przed strajkiem WCK grupy pomocowe ostrzegały przed niebezpieczeństwem dla pracowników pomocy w Gazie

  • 6 kwietnia, 2024
  • 11 min read
Przed strajkiem WCK grupy pomocowe ostrzegały przed niebezpieczeństwem dla pracowników pomocy w Gazie


KAIR – Przez miesiące grupy pomocowe w Gazie ostrzegały, że system używany do koordynowania dostaw z izraelskim wojskiem został złamany, co narażało życie pracowników humanitarnych.

Następnie w poniedziałek siły izraelskie zabiły siedmiu pracowników organizacji non-profit World Central Kitchen, z których sześciu było obcokrajowcami, gdy podróżowali w konwoju po środkowej Gazie – ruchy, które organizacja wcześniej koordynowała z Izraelem.

Strajk, który Izrael uznał za „poważne naruszenie” procedur wojskowych, wywołał ogólnoświatowe oburzenie i skłonił prezydenta Bidena do poinformowania izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, że Stany Zjednoczone ponownie ocenią wsparcie dla Izraela, jeśli nie podejmą natychmiastowych kroków w celu ułatwienia pomocy . Podkreślono także to, co zdaniem pracowników organizacji humanitarnych jest błędnym procesem łagodzenia konfliktów z operacjami humanitarnymi prowadzonymi z izraelskim wojskiem w Gazie, który naraża personel na niebezpieczeństwo, jest pełen braku zaufania i uniemożliwia dotarcie ratującej życie pomocy do głodujących tam cywilów.

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy organizacje humanitarne, w tym Lekarze bez Granic i Agencja ONZ ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA), opublikowały co najmniej dziewięć relacji o atakach konwojów z pomocą lub budynków, mimo że ich trasy i współrzędne zostały udostępnione władzom izraelskim z góry. Według Humanitarian Outcomes, organizacji śledzącej śmierć pracowników humanitarnych, zginęło prawie 200 palestyńskich pracowników pomocy.

„Coraz wyraźniejsze staje się to, że proces dekonfliktu jest fikcją” – powiedział Ciarán Donnelly, starszy wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Ratunkowego działającego w Gazie. „Nie daje żadnych gwarancji bezpieczeństwa”.

Od początku konfliktu, kiedy bojownicy Hamasu zaatakowali Izrael 7 października, izraelscy urzędnicy zobowiązali się do ograniczenia pomocy dla Gazy, odcinając wodę, prąd, paliwo i inne dostawy na to terytorium. Pod naciskiem Stanów Zjednoczonych 21 października Izrael zaczął zezwalać ciężarówkom z pomocą na wjazd do południowej Gazy, podczas gdy jego wojsko atakowało północ.

Jednak w ostatnich miesiącach poważnie ograniczyła dostawy do północnej Strefy Gazy, gdzie według wiodącego światowego organu ds. nadzwyczajnych sytuacji żywnościowych może już panować głód. Te ograniczenia, w połączeniu z rosnącym brakiem bezpieczeństwa, skomplikowały dalsze wysiłki Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych instytucji mające na celu zapewnienie pomocy potrzebującym.

Z wywiadów prowadzonych w tym tygodniu z urzędnikami USA i ONZ, a także byłymi izraelskimi dowódcami wojskowymi i pracownikami agencji pomocowych wyłania się obraz niebezpiecznego, nieprzejrzystego i nieefektywnego systemu koordynacji dostaw pomocy, który choć nominalnie istniał, tak naprawdę nigdy nie działał i jest oderwana od rzeczywistości na miejscu.

Po stronie humanitarnej proces ten prowadzony jest głównie przez specjalną jednostkę Organizacji Narodów Zjednoczonych, za pośrednictwem której agencje ONZ i inne organizacje przekazują współrzędne miejsc pomocy humanitarnej, takich jak biura, kliniki, magazyny i pensjonaty.

Jak twierdzą urzędnicy ds. pomocy, proces powiadamiania sił izraelskich o przemieszczaniu się pracowników organizacji humanitarnej wokół Gazy zależy od tego, dokąd zamierzają się udać. Organizacja Narodów Zjednoczonych udostępnia regularnie aktualizowaną mapę opartą na dynamice pola bitwy, a na obszarach, na których rzekomo nie toczą się aktywne walki, organizacjom pomocowym zaleca się wcześniejsze udostępnienie ogólnych szkiców swoich planów podróży.

Warto przeczytać!  Premier Japonii Kishida udaje się na Ukrainę na spotkanie z Zełenskim

Jednak w przypadku dużych obszarów Gazy, gdzie w dalszym ciągu toczą się walki między siłami izraelskimi a bojownikami palestyńskimi, wymagany jest znacznie bardziej skomplikowany poziom koordynacji. Co najmniej dzień przed planowaną podróżą organizacje muszą przesłać współrzędne punktu początkowego i docelowego oraz szczegółowe informacje na temat pojazdów, kierowców i pasażerów konwoju, powiedziała Nahreen Ahmed, dyrektor medyczna organizacji non-profit MedGlobal, która brała udział w dwóch misjach w celu Gaza w tym roku.

Organizacja Narodów Zjednoczonych przesyła następnie informacje do COGAT, oddziału Sił Obronnych Izraela (IDF) odpowiedzialnego za koordynację działań z agencjami pomocowymi, który ma udostępnić je odpowiednim siłom izraelskim i odpowiedzieć mapą zatwierdzonej trasy dla konwój.

Jednak to tutaj organizacje pomocowe twierdzą, że mają niewielki wgląd w proces i sposób, w jaki informacje przekazywane COGAT ostatecznie docierają do żołnierzy lądowych, operatorów dronów lub pilotów myśliwców.

„To pytanie warte milion dolarów i próbuję je rozwiązać od 15 lat” – powiedział Scott Anderson, zastępca dyrektora UNRWA w Gazie, który pracuje dla tej agencji z przerwami od 2008 roku. jasne, że nastąpiło rozłączenie.”

Według emerytowanego bryg. Gen. Amir Avivi, były zastępca dowódcy dywizji IDF w Gazie, przedstawiciele COGAT są osadzeni w każdej brygadzie i mają za zadanie „dopilnować, aby ta koordynacja była przewidziana na mapie wojny”.

Jednak brak zaufania między IDF, Organizacją Narodów Zjednoczonych i innymi organizacjami pomocowymi wpłynął na kanały łagodzenia konfliktów, powiedziała Grisha Yakubovich, emerytowana izraelska pułkownik, która do 2016 roku była szefem departamentu spraw cywilnych COGAT.

Powiedział, że podczas poprzednich rund konfliktu w Gazie COGAT niemal codziennie spotykał się z urzędnikami ONZ, aby omówić plany na nadchodzące 24 godziny.

„Myślę, że teraz jest to znacznie bardziej skomplikowane” – powiedział, powołując się na niechęć izraelskiego wojska do współpracy z UNRWA. Izraelscy urzędnicy oskarżyli UNRWA o infiltrację przez Hamas, czemu agencja zaprzecza.

Wewnętrzny organ nadzoru Organizacji Narodów Zjednoczonych bada izraelskie zarzuty, jakoby kilkunastu pracowników UNRWA uczestniczyło w ataku Hamasu 7 października.

W lutym UNRWA oświadczyła, że ​​ostrzał izraelskiej marynarki wojennej bezpośrednio trafił w jeden z jej konwojów z żywnością oraz że „wysyła powiadomienia o wszystkich konwojach z pomocą i koordynuje wszystkie ruchy” z władzami izraelskimi.

Wcześniej, w listopadzie, ogień snajperski trafił w konwój Lekarzy bez Granic podróżujący trasą objętą konfliktem w północnej Gazie, zabijając ochotnika i krewnego członka personelu, podała organizacja, dodając, że „wszystkie elementy wskazują na odpowiedzialność izraelskiego rządu armii do tego ataku.”

W zeszłym miesiącu koordynator logistyki Amerykańskiej Pomocy dla Uchodźców na Bliskim Wschodzie (ANERA) zginął, gdy Izrael zbombardował dom, w którym ukrywał się wraz z rodziną – pomimo faktu, że współrzędne tego obiektu były wielokrotnie udostępniane IDF, według Seana Carroll, prezes organizacji.

Warto przeczytać!  Ukraina twierdzi, że uderzyła zachodnią bronią w system rakietowy na terytorium Rosji

IDF nie odpowiedziało na prośbę o komentarz w sprawie konwoju Lekarzy bez Granic, ale w oświadczeniu stwierdziło, że incydent z udziałem ANERA jest „w trakcie przeglądu”.

W odpowiedzi na wcześniejszą prośbę o komentarz w sprawie konwoju UNRWA, IDF stwierdziło, że atak „nie był wymierzony w konwój”, dodając: „Incydent został zbadany i wyciągnięto z tego wnioski i wnioski”.

Wśród problemów, jakie wymieniają urzędnicy zajmujący się pomocą, znajdują się: brak bezpośredniego kontaktu z izraelskim Dowództwem Południa, które nadzoruje Gazę; opóźnienia na punktach kontrolnych na trasach północ-południe; oraz słaba infrastruktura komunikacyjna na tym terytorium.

Pracownikom pomocy nie wolno wnosić sprzętu radiowego; zamiast tego podczas wypraw przez Gazę zmuszeni byli polegać na telefonach satelitarnych, które nie zawsze działają.

„Od miesięcy prosimy o bezpośredni kontakt z IDF i sprzęt komunikacyjny, a dopiero teraz od czasu zdarzenia [Monday] zaczynamy widzieć przyczepność” – powiedział Jamie McGoldrick, koordynator pomocy humanitarnej ONZ dla terytoriów palestyńskich.

McGoldrick powiedział, że niektóre organizacje pomocowe, w tym World Central Kitchen (WCK), koordynują działania z władzami izraelskimi na zasadzie dwustronnej, a nie za pośrednictwem systemu ONZ.

W artykule opublikowanym w New York Times założyciel WCK José Andrés powiedział, że jego organizacja „intensywnie komunikowała się z izraelskimi urzędnikami wojskowymi i cywilnymi” podczas swojej pracy w Izraelu i Gazie podczas wojny.

Jak poinformował WCK, przed poniedziałkowym atakiem zespół współpracował z izraelskimi urzędnikami wojskowymi i uzyskał zezwolenie na prowadzenie trasy przybrzeżnej. Izraelskie dochodzenie w sprawie ataku na WCK wykazało, że operatorzy bezzałogowego statku powietrznego śledzącego konwój nie zostali poinformowani o planie koordynacji.

Cele nalotu zostały potwierdzone jedynie przez zobaczenie uzbrojonego mężczyzny, co według IDF było niewystarczającym standardem.

Obecna wojna jest znacznie bardziej intensywna i złożona niż poprzednie rundy walk, powiedział Avivi.

„Musimy pamiętać, że ponieważ Hamas walczy w szpitalach, szkołach i siedzibach ONZ, Hamas nie nosi munduru. Hamas jeździ samochodami cywilnymi. Bardzo trudno jest odróżnić terrorystów od cywilów” – stwierdził.

Urzędnik IDF, który wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić delikatne kwestie bezpieczeństwa, powiedział, że zasady zaangażowania i namierzania celów podczas wojny nie zmieniły się w stosunku do poprzednich konfliktów i że jednostki w terenie nie mają większych niż w przeszłości uprawnień do nalotów na zielone światło ich własny.

Jednak według Emily Tripp, dyrektor grupy nadzorującej ofiary cywilne Airwars, tolerancja IDF dla ofiar cywilnych wydaje się znacznie wyższa niż w poprzednich kampaniach w Gazie i od poziomu akceptowanego przez inne siły zbrojne podczas niedawnych konfliktów.

Według Ministerstwa Zdrowia Gazy, które nie wprowadza rozróżnienia między cywilami i bojownikami, od początku konfliktu w Gazie zginęło co najmniej 33 000 osób. Izrael twierdzi, że 13 000 zabitych to bojownicy, a urzędnicy ds. zdrowia w Gazie twierdzą, że 70 procent ofiar to kobiety i dzieci.

Warto przeczytać!  Zełenski naciska na większą pomoc USA, gdy Rosja naciska na Bachmuta

Izrael wielokrotnie atakował szpitale i używał potężnych bomb, aby zrównać z ziemią wieżowce.

Atak WCK poruszył nerwy w Waszyngtonie, gdzie Biden, który uważa Andrésa za przyjaciela, wydał we wtorek stanowcze oświadczenie, w którym zauważył, że jeden z zabitych pracowników organizacji humanitarnej, 33-letni Jacob Flickinger, był Amerykaninem.

„Ich śmierć to tragedia” – powiedział we wtorek Biden o pracownikach WCK, wzywając do „szybkiego” publicznego śledztwa, które „pociągnęłoby za sobą odpowiedzialność”.

„Co gorsza, nie jest to odosobniony incydent” – powiedział Biden. „Ten konflikt był jednym z najgorszych w ostatnich latach pod względem liczby zabitych pracowników organizacji humanitarnych”.

Sytuacja wywołała irytację w Pentagonie, biorąc pod uwagę pozycję WCK jako siły działającej na rzecz dobra oraz jej profesjonalizm i wiedzę w prowadzeniu takich misji, powiedział starszy urzędnik ds. obrony, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność problemu.

Izraelski minister obrony Yoav Gallant zapowiedział we wtorek otwarcie „wspólnego pokoju sytuacyjnego” w celu koordynacji pomiędzy Południowym Dowództwem IDF a organizacjami międzynarodowymi oraz „wspierania mechanizmów dystrybucji poprzez przydzielanie odpowiednich zasobów”, zgodnie z oświadczeniem jego biura.

„W ciągu ostatnich 24, 36 godzin prowadziliśmy rozmowy na temat tego, czego potrzebujemy i spotkaliśmy się z większym przyjęciem w tych kwestiach” – powiedział w środę McGoldrick, koordynator pomocy ONZ. „Mamy nadzieję, że teraz, gdy dokonamy podsumowania, uda nam się zapobiec powtórzeniu się czegoś takiego”.

W czwartek Izrael ogłosił środki mające na celu zwiększenie świadczenia pomocy w Strefie Gazy, w tym otwarcie nowego przejścia granicznego.

Dwóch oficerów zostało usuniętych ze swoich stanowisk w następstwie ataku WCK, IDF poinformowało w piątek, a trzej inni oficerowie otrzymali „formalną naganę”, w tym szef Dowództwa Południa.

Rodzina australijskiej pracowniczki humanitarnej Lalzawmi Frankcom, pracowniczki WCK, która zginęła w poniedziałkowych strajkach, wezwała w tym tygodniu do wszczęcia śledztwa w sprawie Izraela pod kątem zbrodni wojennych. Osobną kwestią jest to, że ataki na pracowników organizacji humanitarnych stanowią część sprawy o ludobójstwo prowadzonej przez RPA przeciwko Izraelowi przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Ale takie procesy prawne mogą trwać latami.

W piątkowym oświadczeniu będącym odpowiedzią na wyniki izraelskiego śledztwa WCK stwierdziła, że ​​działania dyscyplinarne stanowią „ważny krok naprzód”. Jednak „bez zmian systemowych będzie więcej niepowodzeń wojskowych, więcej przeprosin i więcej rodzin pogrążonych w żałobie” – dodał, wzywając do wszczęcia niezależnego śledztwa.

Steve Hendrix, Dan Lamothe i Cate Brown w Waszyngtonie, Kareem Fahim w Stambule, Michael E. Miller w Sydney i Lior Soroka w Tel Awiwie wnieśli swój wkład w powstanie tego raportu.


Źródło