Przedsiębiorcy świętują swoje dawne niepowodzenia
![Przedsiębiorcy świętują swoje dawne niepowodzenia](https://oen.pl/wp-content/uploads/2023/07/130294412_vithushannamasivayasivam1-770x470.jpg)
- Davida Silverberga
- Reporter biznesowy, Toronto
Vithushan Namasivayasivam jest teraz szefem odnoszącej sukcesy firmy szkoleniowej
Sukces w biznesie jest słusznie chwalony, ale czy należy świętować także porażkę?
Kiedy Vithushan Namasivayasivam pracował wcześniej jako inżynier oprogramowania dla jednego z głównych światowych streamerów muzycznych, popełnił ogromny błąd.
Był to rodzaj błędu, którego zwykle nie chciałbyś dzielić z pokojem pełnym nieznajomych. Ale pan Namasivayasivam niedawno wyjawił swój błąd dziesiątkom osób na imprezie w Toronto w Kanadzie.
Jego błąd sprzed siedmiu lat polegał na tym, że starał się zapewnić, że gdy zespoły i artyści solowi prześlą 10-sekundowe, zapętlone filmy towarzyszące ich piosenkom, będą one płynnie odtwarzane na telefonach komórkowych.
W tym czasie filmy były testowane w Kanadzie.
Powinny być przesyłane strumieniowo do telefonów użytkowników tylko raz, ale z powodu błędu pana Namasivayasivama były stale ponownie pobierane na telefony ludzi co 10 sekund.
Dla tych, którzy nie byli połączeni z Wi-Fi, szybko wykorzystał wszystkie swoje dane.
Pan Namasivayasivam dowiedział się o błędzie dopiero po przeczytaniu skarg na forum internetowym. Jedna osoba napisała, że „zabiła jego dane”.
Inny powiedział: „Tak bardzo nienawidzę tej funkcji. Ktokolwiek to wymyślił, powinien zostać zwolniony i zastrzelony”.
Wydarzenia poświęcone rozmowom o porażkach odbywają się obecnie w miastach w 80 krajach
Podczas gdy większość z nas chciałaby trzymać takie wspomnienia w zamknięciu, pan Namasivayasivam ujawnił wszystko do mikrofonu, stojąc na scenie przed salą pełną nieznajomych.
Spotkanie było częścią globalnego ruchu, w którym ponad 250 miast uczestniczy obecnie w publicznych pokazach tego, jak przedsiębiorcy i inni liderzy biznesu, głównie w przestrzeni technologicznej, ponoszą porażkę, a następnie podnoszą się ze swoich gaf.
Chodzi o to, że mówienie o takich rzeczach jest oczyszczające, a wszyscy obecni mogą uczyć się na błędach i zadawać pytania.
Pan Namasivayasivam powiedział tłumowi w Toronto: „W tym momencie nawaliłem i w tym momencie pojawiły się uczucia syndromu oszusta, niepokoju i wstydu”.
Był jednym z trzech prelegentów podczas imprezy. Potem powiedział BBC, że dobrze było podzielić się chwilą z twarzą w twarz „i tym, jak ktoś może otrząsnąć się z tego zakłopotania”.
Dziś Namasivayasivam jest założycielem i dyrektorem naczelnym Skillify, dostawcy szkoleń z kodowania oprogramowania z siedzibą w Toronto.
Bill Murray (nie ten sławny aktor) pracuje dla kanadyjskiej firmy programistycznej Padiem, która tworzy systemy umożliwiające firmom zarządzanie kartami czasu pracy i płacami.
Był na widowni oglądając pana Namasivayasivama i mówi, że ta historia szczególnie go poruszyła.
Bill Murray mówi, że dobrze jest uczyć się na porażkach w biznesie
„Jeśli jako programista nigdy nie popełniłeś błędów, prawdopodobnie nie wprowadzałeś wystarczająco innowacji” — mówi Murray.
„Większość ludzi chce ukryć swoje zawstydzające momenty lub niepowodzenia, ale ponieważ mówcy otwierają głos niektórymi z ich najtrudniejszych momentów, przygotowuje to scenę dla wszystkich obecnych, aby opuścili gardę i naprawdę się poznali”.
Przedsiębiorcy technologiczni nie powinni świętować tylko swoich zwycięstw, dodaje Murray. „Kiedy badasz czyjś sukces, to prawie tak, jakbyś pytał tę osobę, w jakie numery grała, aby wygrać.
„Oczywiście możesz się wiele nauczyć od ludzi sukcesu, ale dla mnie koncepcja otwartego mówienia o swoich porażkach wydawała mi się o wiele więcej do nauczenia”.
Marsha Druker, która organizuje regularne rozmowy o porażkach w Toronto, mówi, że szuka prelegentów, którzy chcą nie tylko otwarcie mówić o swoich zawodowych porażkach.
Zamiast tego chce również, aby „opowiedzieli widzom, czego dowiedzieli się o tym błędzie, teraz, gdy mieli czas, aby się nad tym zastanowić”.
Mówi, że wspólnym tematem, z którym borykają się przedsiębiorcy technologiczni, gdy ponoszą porażkę, jest „historia odporności i wychodzenia z drugiej strony oraz uznanie, że porażka nie powinna być tematem tabu, o którym nie rozmawiamy otwarcie”.
Zagłębienie się w ten często niedostępny temat jest powodem, dla którego świętowanie porażki rozpoczęło się w Mexico City w 2012 roku, mówi Carlos Zimbrón, meksykański przedsiębiorca technologiczny, który jako pierwszy wpadł na pomysł organizowania wieczorów.
Podczas domowego grilla z innymi przyjaciółmi Zimbrón powiedział, jak nudne było uczestnictwo w „typowej konferencji z głównymi mówcami, którzy opowiadali o swoich sukcesach i jak rzadko można było usłyszeć stronę B tej historii”.
Niedługo potem on i jego przyjaciele przeprowadzili pierwszą rozmowę o porażce w tym samym miejscu na podwórku.
Carlos Zimbrón wpadł na ten pomysł przy grillu
Gdy rozeszły się wieści o wydarzeniu w Mexico City, inni przedsiębiorcy w miastach w 80 krajach na całym świecie rozpoczęli od tego czasu własne równoległe noce. Prowadzą comiesięczne rozmowy połączone z sesją pytań i odpowiedzi po każdym mówcy.
Pan Zimbron mówi, że rozmowy, z których wiele jest później przesyłanych na YouTube, „mogą być inspirujące dla ludzi, którzy mogli przejść przez te same problemy”.
Dodaje: „Kiedy możesz połączyć się z czyimiś błędami i zobaczyć, jak bezbronni są, dzieląc się tą historią, wtedy możesz połączyć się z innymi przedsiębiorcami”.
New Tech Economy to seria badająca, w jaki sposób innowacje technologiczne będą kształtować nowy, wschodzący krajobraz gospodarczy.
Leah Edwards jest zarówno dyrektorem amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Lighter Capital, jak i wykładowcą przywództwa i innowacji na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley.
Mówi, że uwielbia to, że te publiczne rozmowy na temat niepowodzeń w biznesie „normalizują fakt, że coś jest trudne i że wymaga wielu uderzeń” [a baseball term for a batter’s turn] w celu znalezienia właściwej kombinacji zespołów i możliwości rynkowych oraz odpowiedniego produktu lub usługi”.
Pani Edwards dodaje, że Dolina Krzemowa od dawna ma wysoką tolerancję dla start-upów, które nie odnoszą sukcesu, i dobrze jest widzieć, jak to się rozprzestrzenia.
„Zawsze znajdą się przedsiębiorcy, których firmom ostatecznie nie wychodzi, ale podnoszą się i próbują ponownie” – mówi. „Cieszę się, że uznanie tego rodzaju odporności rozprzestrzenia się w innych regionach geograficznych i kulturach”.