Nauka i technika

Przedsiębiorcy z branży biofarmaceutycznej przedstawiają biznesowy argument za spersonalizowanymi lekami genetycznymi

  • 7 sierpnia, 2024
  • 7 min read
Przedsiębiorcy z branży biofarmaceutycznej przedstawiają biznesowy argument za spersonalizowanymi lekami genetycznymi


Z sekwencjonowaniem genomu staje się tańszy i bardziej dostępny, drzwi do spersonalizowanych leków genetycznych na wyniszczające choroby stają otworem, a firmy takie jak EveryONE Medicines i Cure Rare Disease są zdecydowane z nich skorzystać, czyniąc przy okazji takie terapie opłacalnymi komercyjnie.

„To zupełnie nowy rodzaj paradygmatu – paradygmat medycyny zindywidualizowanej” – powiedziała Julia Vitarello, współzałożycielka EveryONE.

Vitarello założyła EveryONE po tym, jak w 2017 roku u jej córki Mili zdiagnozowano chorobę Battena, rzadkie, śmiertelne schorzenie neurodegeneracyjne, które dotyka głównie dzieci. Vitarello nie zamierzała po prostu zaakceptować diagnozy terminalnej. Ostatecznie nawiązała kontakt z Timothym Yu, lekarzem w Boston Children’s Hospital, który opracował Milasen, oligonukleotyd antysensowy (ASO) dostosowany do unikalnej mutacji Mili. Mila była pierwszą osobą na świecie, która otrzymała leczenie przeznaczone tylko dla jednej osoby, według firmy.

Choć leczenie okazało się skuteczne, podjęto je zbyt późno, aby uratować Mili. Mimo to Vitarello dąży do tego, aby zindywidualizowane terapie — zaczynając od ASO — były dostępne dla wszystkich dzieci cierpiących na rzadkie i ultrarzadkie choroby związane z unikalnymi mutacjami genetycznymi.

Dzisiaj „naprawdę mamy możliwość znalezienia pacjentów takich jak Mila, a gdybyśmy chcieli, moglibyśmy ich znaleźć przy narodzinach. Moglibyśmy ich znaleźć w macicy, gdybyśmy chcieli” – powiedział Vitarello Bioprzestrzeń. A „technologia pozwala nam teraz na rekategoryzację pacjentów według ich podstawowej przyczyny genetycznej”.

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy Bioprzestrzeń nazwali rozwój spersonalizowanych leków genetycznych moralnym i społecznym nakazem. Głównym wyzwaniem, jak się zgodzili, jest opłacalność komercyjna.

Problem skali

Obecny paradygmat w branży farmaceutycznej charakteryzuje się tym, że duże firmy prowadzą badania i opracowują leki, które można stosować u „dziesiątek, jeśli nie tysięcy, jeśli nie dziesiątek tysięcy osób” – powiedział Kent Rogers, nowo mianowany dyrektor generalny Każdego.

Warto przeczytać!  Nowa mapa genetyczna może sprawić, że poranna kawa będzie bardziej odporna na zmiany klimatyczne

Rzadkie choroby nie pasują do tego modelu. „Istnieje wiele chorób, które po prostu nie mają charakteru komercyjnego, co oznacza, że ​​nie otrzymają one katalizujących wczesnych inwestycji, aby rozpocząć pracę, a następnie wprowadzić ją i wesprzeć do badań klinicznych i komercjalizacji” — powiedział Rich Horgan, założyciel i dyrektor generalny Cure Rare Disease (CRD). Horgan założył CRD sześć lat temu, aby pomóc uratować swojego młodszego brata, Terry’ego, który cierpiał na rzadką postać dystrofii mięśniowej Duchenne’a.

Terry Horgan zmarł w 2022 roku podczas udziału w N z 1 próby na rzecz nowatorskiej terapii CRISPR, ale podobnie jak Vitarello, Rich Horgan kontynuuje swoją pracę nad rzadkimi chorobami. Jego celem jest pomoc pacjentom z dystrofią mięśniową i ataksją rdzeniowo-móżdżkową typu 3 (SCA3), rzadką chorobą neurodegeneracyjną.

„Sprowadza się to do ogromnego problemu kapitału własnego” – powiedział Horgan Bioprzestrzeń„Rodzina, która nie ma sieci, która nie ma dostatku” nie będzie obsługiwana przez ten paradygmat.

Rogers zauważył, że terapie indywidualne mają jedną znaczącą zaletę. Wiele obecnie zatwierdzonych leków nie działa u 100% populacji pacjentów docelowych, podczas gdy w przypadku terapii indywidualnych „szanse na to, że lek zadziała, są wyjątkowo wysokie, jeśli nie niemal gwarantowane, że będzie miał jakiś… pożądany efekt u tego pacjenta, ponieważ pracujesz z jego kodem genetycznym” — powiedział Rogers. „Robiąc to na dużą skalę i stając się dochodowym, spróbujemy rozwiązać problem.

„Dziesięć lat temu nie wiem, czy to w ogóle byłoby możliwe lub czy moglibyśmy spróbować” – kontynuował. Dziś jest to możliwe. „Koszty sekwencjonowania genomu drastycznie spadły i w rzeczywistości prawdopodobnie spadną do poziomu rutynowego badania krwi w niedalekiej przyszłości. Dzięki temu sekwencjonowanie całego genomu stanie się bardzo dostępne” – powiedział Rogers. Dodał, że dzięki temu pacjenci z rzadkimi chorobami będą o wiele łatwiejsi do znalezienia.

Warto przeczytać!  Naukowcy z UCL opracowują nową terapię genową w leczeniu ciężkiej padaczki dziecięcej

Sekwencjonowanie genomu to nie jedyne osiągnięcie nauki w ostatnim czasie.

Dan O’Connor, dyrektor ds. polityki regulacyjnej i wczesnego dostępu w Association of the British Pharmaceutical Industry (ABPI), który ściśle współpracuje z EveryONE, zwrócił uwagę na powtarzalność technologii platformowych, takich jak ASO i mRNA. „Można by użyć tej technologii dla wielu pacjentów. Trzeba tylko zmienić w niej pewien aspekt” – powiedział Bioprzestrzeń„To właśnie tutaj może pojawić się skalowalność”.

Vitarello powiedział, że potrzebny jest „tętniący życiem ekosystem” biotechnologów, naukowców, lekarzy, firm farmaceutycznych i innych, skupionych na opracowywaniu „tysięcy leków, każdy dla niewielkiej liczby osób”.

Budowanie fundamentów finansowych

Wiele obecnych wysiłków na rzecz leczenia rzadkich i ultrarzadkich chorób genetycznych jest oddolnych. Znaczna część wczesnego finansowania CRD pochodziła ze zbiórek funduszy na wydarzenia i pisania wniosków o dotacje, powiedział Horgan. Jednak zachęcanie większej liczby firm do wejścia w tę przestrzeń wymaga wykonalnego modelu biznesowego.

Kluczowym wyzwaniem, jak zgodzili się Horgan i Vitarello, jest opracowanie mechanizmu refundacji tych spersonalizowanych leków genetycznych. Jedną z potencjalnych ścieżek do refundacji, jak powiedział Horgan, jest traktowanie tych terapii jako procedury, a nie jako pojedynczych produktów, które muszą przejść przez tradycyjny cykl przeglądu FDA.

Vitarello podobnie zasugerowała przejście na model chirurgiczny, w którym nie byłoby potrzeby składania wniosku o nowy lek badawczy „i wydawania dwóch lat i milionów dolarów” na opracowanie terapii. Zamiast tego byliby akredytowani klinicyści i partnerzy oraz wysoce zindywidualizowany proces zgody klinicysta-pacjent/rodzic. „To pozwala płatnikom, jak sądzę, przyjść do stołu”, powiedziała, ponieważ leczenie jest wykonywane na dużą skalę, z odpowiednimi wymogami bezpieczeństwa, przy mniejszych wydatkach.

Warto przeczytać!  Pierwsza eksperymentalna bozonowa stymulacja rozpraszania światła atomowego w ultrazimnym gazie

Ale Nessan Bermingham, partner operacyjny w Khosla Ventures, który jest inwestorem założycielskim w EveryONE, mniej przejmuje się zwrotem kosztów przez płatników. „Oni już płacą za tego typu leki” – powiedział Bermingham Bioprzestrzeńpowołując się na precedensy związane z obecnie dostępnymi terapiami genowymi i terapiami CAR T.

Jak powiedział Bermingham, płatnicy ponoszą „bardzo wysokie koszty faktycznego leczenia tych pacjentów oraz utrzymywania, leczenia i radzenia sobie z ciągłym pogarszaniem się ich stanu”, podczas gdy spersonalizowane terapie są często jednorazowe, co pozwala oszczędzać pieniądze w całym okresie życia pacjenta.

Produkcja jest również kluczowa dla urzeczywistnienia zindywidualizowanych terapii, powiedział Horgan. Ze względu na małą liczbę pacjentów scentralizowana produkcja nie jest odpowiednia. „Jedną z potencjalnych dróg może być zdecentralizowana produkcja, w której mamy akademickie jednostki GMP produkujące materiały po znacznie bardziej przystępnej cenie”, zasugerował.

O’Connor powiedział, że obecnie następuje zbieżność technologii i zainteresowania spersonalizowanymi lekami genetycznymi. „Myślę, że jesteśmy na naprawdę dobrym rozdrożu, gdzie budujemy pogląd na politykę i strategię, że naprawdę musimy coś zrobić, musimy wprowadzić pewne zmiany w systemie”.

Umożliwienie spersonalizowanych leków genetycznych jest kwestią wyboru, dodała Vitarello. „Jeśli nie zbudujemy infrastruktury, która jest potrzebna do połączenia pacjentów, każdego pacjenta, który żyje… który mógłby skorzystać z technologii, która istnieje dzisiaj… Jeśli nie stworzymy infrastruktury do tego, to nie jest tak, że nie możemy tego zrobić, po prostu wybieramy, aby tego nie robić” — powiedziała. „To jest moralny nakaz i tak właśnie świat zmieniał się w przeszłości”.




Źródło