Przedterminowe wybory w Hiszpanii ożywiają kwestię jedności narodowej
- Guy Hedgecoe
- BBC News, Katalonia
W upalnym słońcu Barcelony proniepodległościowa partia Razem dla Katalonii organizuje kampanię przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w Hiszpanii.
Około 40 osób zebrało się, aby wysłuchać przemówień przed wyświetleniem wiadomości wideo, nagranej przez byłego prezydenta Katalonii, Carlesa Puigdemonta.
Ostro krytykuje państwo hiszpańskie, porównując jego brak demokratycznych referencji z Węgrami i Polską, i wzywa do powstania niezależnej republiki katalońskiej.
To skromne wydarzenie w porównaniu z masowymi demonstracjami, które doprowadziły do próby secesji Katalonii w 2017 roku.
Władze hiszpańskie odpowiedziały na tę ofertę, represjonując działania policji i tymczasowo narzucając bezpośrednie rządy w regionie, podczas gdy pan Puigdemont uciekł do Belgii, gdzie pozostaje do dziś.
Ale wybory parlamentarne w Hiszpanii, które odbędą się w najbliższą niedzielę, mogą mieć duży wpływ na palący się problem terytorialny kraju. Wielu wierzy, że wynik zadecyduje o tym, czy stosunki między Katalonią a Madrytem poprawią się, czy ponownie zaostrzą.
„Jeśli wygra prawica, sytuacja w Katalonii może się skomplikować” – powiedziała Lola García, dziennikarka gazety La Vanguardia, która opisała kryzys z 2017 roku.
„Możemy równie dobrze wrócić do obserwowania tam podwyższonych napięć”.
Socjalistyczny premier Pedro Sánchez za priorytet uznał poprawę gorączkowej atmosfery w Katalonii, kiedy po raz pierwszy objął urząd w 2018 r. i ponownie, kiedy tworzył nowy rząd koalicyjny w 2020 r.
Mając to na uwadze, jego administracja ułaskawiła dziewięciu polityków, którzy zostali uwięzieni za udział w walce o niepodległość w 2017 roku.
Zreformował także kodeks karny, eliminując przestępstwo buntu i modyfikując przestępstwo sprzeniewierzenia funduszy publicznych – obie zmiany przyniosły korzyści katalońskim przywódcom, którym groziły kroki prawne.
Tymczasem rząd Sáncheza prowadzi również powolne rozmowy z proniepodległościową administracją katalońską, mające na celu rozwiązanie problemu terytorialnego.
„Dzisiaj sytuacja w Katalonii nie przypomina tej z lat 2017, 2018 czy 2019” – powiedział niedawno Sánchez, opisując socjalistów jako „partię, która broni unii Hiszpanii”.
Jednak zmniejszenie napięć w Katalonii kosztowało pana Sáncheza.
Konserwatywna Partia Ludowa (PP) i skrajnie prawicowy Vox wielokrotnie atakowały go za ustępstwa wobec nacjonalistów i otrzymanie poparcia parlamentarnego niepodległościowej Katalońskiej Lewicy Republikańskiej (ERC).
Jego poleganie na głosach parlamentarnych baskijskich nacjonalistów z EH Bildu – następcy politycznego skrzydła nieistniejącej baskijskiej grupy ETA i uznawanej przez UE za organizację terrorystyczną – spotęgowało to oburzenie, a niektórzy z jego własnej partii również wyrażali niepokój.
Alberto Núñez Feijóo, kandydat PP na premiera, ostrzegł, że pan Sánchez „uczynił z Hiszpanii zakładnika tych, którzy chcą rozbić jedność terytorialną naszego kraju”, co wydaje się popierać wielu wyborców.
Konserwatywny lider milcząco skrytykował też Mariano Rajoya, premiera PP podczas katalońskiego kryzysu w 2017 roku.
„Prawdopodobnie powinniśmy byli działać wcześniej i nie pozwolić, by sprawy potoczyły się tak daleko”, powiedział Núñez Feijóo, sugerując, że byłby bardziej proaktywny niż jego poprzednik.
Hiszpański rząd, który jest wrogo nastawiony do tożsamości regionalnych, może mieć pozytywny wpływ na ruch niepodległościowy, ożywiając go po kilku latach wewnętrznych walk, według dziennikarki Loli Garcíi.
Uważa również, że plany katalońskiego rządu, kierowanego przez umiarkowaną ERBN, dotyczące zorganizowania zatwierdzonego przez Madryt referendum w sprawie niepodległości w nadchodzącej kadencji, prawdopodobnie nie pójdą donikąd.
„Rząd Katalonii zdaje sobie sprawę, że tego nie osiągnie [a negotiated referendum] albo z PP w rządzie, albo z socjalistami” – powiedziała. Zamiast tego uważa, że administracja regionalna naciska na zwiększenie uprawnień w ramach obecnego układu jako regionu autonomicznego.
Ponieważ według większości sondaży PP wyprzedza socjalistów, ale jest mało prawdopodobne, aby uzyskała absolutną większość, jest całkiem możliwe, że następny rząd Hiszpanii zostanie utworzony przez konserwatystów w koalicji z twardogłowymi związkowcami z Vox.
„Wiemy już, że rząd PP-Vox oznaczałby zagrożenie dla wolności i praw politycznych oraz instytucji demokratycznych w Katalonii” – powiedział Meritxell Serret, minister spraw zagranicznych i UE w rządzie Katalonii.
Wskazała na obszary Hiszpanii, w których dwie prawicowe partie utworzyły już partnerstwa rządzące od czasu wyborów lokalnych w maju, takie jak region Walencji i Baleary.
W obu przypadkach nowy samorząd zapowiada likwidację urzędu ds. obrony języków lokalnych, co przeciwnicy postrzegają jako próbę wyeliminowania tożsamości regionalnych.
Pani Serret twierdzi, że kataloński rząd nie jest usatysfakcjonowany ustępstwami poczynionymi przez administrację Sáncheza, ale możliwość wejścia Vox do prawicowej koalicji przedstawia dramatycznie.
„Vox groził, że zdelegalizują na przykład partie niepodległościowe” – powiedziała.
„Boimy się i ludzie się boją, że mogą one stanowić krok wstecz dla naszej demokracji do bardzo mrocznych momentów, kiedy prawa obywatelskie [and] wolności nie tylko zostały zaatakowane, ale zostały unieważnione. Oto, co reprezentują w dzisiejszych czasach”.