Świat

Przemoc na Haiti: ponad 53 000 osób ucieka ze stolicy, aby uciec przed rosnącą przemocą gangów

  • 3 kwietnia, 2024
  • 3 min read
Przemoc na Haiti: ponad 53 000 osób ucieka ze stolicy, aby uciec przed rosnącą przemocą gangów


PORT-AU-PRINCE, Haiti (AP) – Ponad 53 000 osób uciekło ze stolicy Haiti w niecałe trzy tygodnie, z czego zdecydowana większość uciekła bezlitosna przemoc gangów– wynika z opublikowanego we wtorek raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Ponad 60% udaje się do wiejskiego regionu południowego Haiti, co niepokoi urzędników ONZ.

„Nasi koledzy z organizacji humanitarnej podkreślili, że te departamenty nie mają wystarczającej infrastruktury, a społeczności przyjmujące nie mają wystarczających zasobów, aby poradzić sobie z dużą liczbą osób uciekających z Port-au-Prince” – powiedział rzecznik ONZ Stephane Dujarric.

Jak wynika z raportu Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji ONZ, w południowym regionie przebywa już ponad 116 000 Haitańczyków, którzy wcześniej opuścili Port-au-Prince.

Exodus około 3 milionów ludzi ze stolicy rozpoczął się wkrótce po tym, jak pod koniec lutego potężne gangi przeprowadziły serię ataków na instytucje rządowe. Napastnicy spalili posterunki policji, otworzyli ogień na głównym międzynarodowym lotnisku, które pozostaje zamknięte szturmowali dwa największe więzienia na Haitiuwalniając ponad 4000 więźniów.

Według doniesień do 22 marca zginęło ponad 1500 osób, a kolejne 17 000 pozostało bez dachu nad głową, według ONZ

Warto przeczytać!  Ministerstwo obrony Ukrainy w zamieszaniu w kluczowym momencie wojny

Wśród nielicznych podróżników, którzy próbowali udać się ze stolicy na północ zamiast na południe, była Marjorie Michelle-Jean, 42-letnia sprzedawczyni uliczna i jej dwójka dzieci w wieku 4 i 7 lat.

„Chcę zobaczyć ich żywych” – powiedziała, wyjaśniając, że zabłąkane kule wciąż uderzają w blaszany dach ich domu. W zeszłym tygodniu dwukrotnie próbowały przedostać się do jej rodzinnego miasta Mirebalais w środkowym Haiti, ale były zmuszone zawrócić z powodu blokad dróg.

„Na pewno spróbuję jeszcze raz” – powiedziała. „W Port-au-Prince absolutnie nie jest bezpiecznie.”

ONZ ustaliła, że ​​spośród 53 125 osób, które uciekły z Port-au-Prince w dniach 8–27 marca, prawie 70% było już zmuszonych do opuszczenia swoich domów i mieszkało z krewnymi lub w zatłoczonych i niehigienicznych prowizorycznych schroniskach w całej stolicy.

Ponad 90% Haitańczyków opuszczających stolicę tłoczy się w autobusach, ryzykując podróż przez terytorium kontrolowane przez gangi, gdzie zgłaszano zbiorowe gwałty i gdzie uzbrojeni bandyci otwierali ogień w transporcie publicznym.

Przemoc zmusiła premiera Ariela Henry’ego do ogłoszenia tej decyzji w zeszłym miesiącu że złoży rezygnację po utworzeniu przejściowej rady prezydenckiej. Henry był w Kenii, aby nalegać Wspierane przez ONZ rozmieszczenie sił policyjnych z tego kraju Afryki Wschodniej kiedy rozpoczęły się ataki, a on nie ma możliwości wjazdu na Haiti.

Warto przeczytać!  Testy na podróżnych z Chin dają rzadki obraz chaosu covidowego

Rada przejściowaktóra będzie odpowiedzialna za wybór nowego premiera i rady ministrów, nie została jeszcze formalnie ustalona.

W międzyczasie oczekuje się, że masowa migracja z Port-au-Prince będzie kontynuowana.

Jednak Gary Dorval (29 l.), który był jedną z nielicznych osób, które dołączyły do ​​wtorkowej demonstracji, powiedział, że chce pozostać do czasu powołania nowego rządu: „Chcę być częścią zmian”.

___

Reporterzy Associated Press, Dánica Coto z San Juan w Portoryko, i Edith M. Lederer z Organizacji Narodów Zjednoczonych wnieśli swój wkład.




Źródło