Filmy

Przerażający nowy horror to następny „Longlegs”

  • 16 lipca, 2024
  • 6 min read
Przerażający nowy horror to następny „Longlegs”


Pojedynczy skuteczny wstrząs może być efektem ubocznym szczęścia, ale wiele udanych taktyk wstrząsowych jest dowodem prawdziwego talentu. Tak jest w przypadku Kuriozumktóry trafi do kin 19 lipca, thriller, który okazuje się tak biegły w szarpieniu nerwów, że jego spokojne momenty są niemal nie do zniesienia. Scenarzysta/reżyser Damian McCarthy wykazuje imponującą umiejętność utrzymywania widzów w napięciu, wywołując nastrój przytłaczającego zagrożenia, który z nawiązką rekompensuje wszelkie drobne niedociągnięcia narracyjne. To debiut fabularny, który zwiastuje wielkie rzeczy dla początkującego filmowca.

W wiejskim hrabstwie Cork w Irlandii Dani (Carolyn Bracken) odnawia stary zamek (z kwadratowym dziedzińcem w środku) i przekształca go w dom dla siebie i swojego męża Teda (Gwilym Lee), który pracuje jako lekarz w pobliskim ośrodku dla przestępców chorych psychicznie. Ten dom jest mniej więcej ostatnim miejscem, w którym jakakolwiek zdrowa na umyśle osoba chciałaby spędzać czas, a wrażenie to potęguje fakt, że w trakcie remontu Dani śpi w oświetlonym latarniami namiocie na podłodze niedokończonego głównego wejścia. Ogólnie przerażający nastrój potęguje słaby zasięg sieci komórkowej, chociaż Dani udaje się skontaktować z Tedem, który zgadza się na jej prośbę, aby zaprosić jej siostrę Darcy na kolację następnego wieczoru.

Po skończeniu rozmowy telefonicznej Dani planuje pojechać do miasta na posiłek. Ta podróż nigdy nie dochodzi do skutku, ponieważ po zostawieniu Darcy wiadomości głosowej („Jesteśmy połączeni”), idzie do samochodu i słyszy dziwny hałas. Wycofując się do środka, Dani jest przekonana, że ​​ktoś jest po drugiej stronie jej zamkniętych drzwi. Kiedy otwiera przesuwany wizjer, wita ją brodaty mężczyzna o dwóch różnokolorowych oczach, który ostrzega ją, że gdy była przy swoim samochodzie, ktoś wkradł się do domu za nią. „Teraz tam są!” błaga.

Warto przeczytać!  10 filmów, które zdefiniowały karierę Toma Hanksa

Brzmi to jak podstęp, by zmusić Dani do wpuszczenia go do środka, a mimo to słabe dźwięki dochodzące z odległego wnętrza dają jej do myślenia, podobnie jak gotowość nieznajomego, by wezwać policję. Pytanie, co Dani powinien zrobić, wisi w powietrzu, a McCarthy pozostawia je w zawieszeniu, ostro przechodząc do planszy tytułowej filmu, a następnie do oddziału szpitalnego, gdzie mężczyzna odkrywa, że ​​inny pacjent został zamordowany w jego pokoju, a jego głowa została roztrzaskana na kawałki, tak że pozostało tylko pojedyncze szklane oko.

Kadr z produkcji Oddity.

Colm Hogan/IFC Films/Shudder

W pobliskim miasteczku Ted odwiedza sklep z antykami prowadzony przez Darcy (również Bracken), która okazuje się niewidomą, siwowłosą bliźniaczką Dani, która nie żyje od prawie roku. Darcy wyjaśnia Tedowi, że pomimo jej ślepoty kradzieże sklepowe nie stanowią problemu, ponieważ wszystko w tym miejscu — które odziedziczyła po matce — jest przeklęte, a większość przedmiotów ma sposób na powrót do niej. Ted jest człowiekiem „nauki i logiki” i dogadza swojej byłej szwagierce, gdy opowiada mu historię o swoim najnowszym nabytku: nawiedzonym dzwonku, który przywołuje ducha zmarłego chłopca hotelowego.

Ponieważ wie, że Darcy jest praktykującą okultyzm, która uważa się za jasnowidzkę, Ted przyniósł jej stosowny prezent: wspomniane sztuczne oko, należące do Olina Boole’a (Tadhg Murphy), tajemniczego mężczyzny, który odwiedził Dani tamtego pamiętnego wieczoru i który później został skazany za jej morderstwo. Darcy chce je wykorzystać, aby zobaczyć, co działo się w jego umyśle, zanim zginął. Ted, nie wierząc w nic z tego, po prostu zaprasza ją do swojego domu — który teraz dzieli z nową dziewczyną Yaną (Caroline Menton) — i ucieka.

Warto przeczytać!  David Leitch wybiera ulubione ujęcie z każdego ze swoich filmów | Moje najlepsze zdjęcia

Mimo to Ted i Yana są zaskoczeni, gdy w rocznicę śmierci Dani pojawia się Darcy, gotowa przyjąć ofertę Teda. Przed przybyciem Darcy wysłała dużą skrzynię (z gigantyczną kłódką), w której znajduje się drewniany manekin wielkości człowieka z pustymi oczami, pomarszczoną skórą, rozwartą paszczą zamiast ust i pięcioma otworami z tyłu czaszki, z których Yana ostatecznie usuwa różne rytualne drobiazgi.

Kadr z produkcji Oddity.

Colm Hogan/IFC Films/Shudder

Nie mija dużo czasu, zanim ta nieożywiona postać siedzi przy kuchennym stole i zmienia pozycję w zupełnie nienaturalny sposób, a jej obecność jest centralnym punktem niepokojącego tonu filmu. Przypominający nieświętego demona, który wypełzł z czeluści piekła, manekin jest czujnym widmem, jeśli nie jedyną złowrogą siłą w Kuriozumponieważ wizje, które Darcy ma po dotknięciu oka Olina, obejmują obraz jeszcze straszniejszego szaleńca w białej porcelanowej masce.

Ten potwór jest katalizatorem jednego z najbardziej zaskakujących jump scare’ów ostatnich lat i góruje nad całością Kuriozumktóry wykorzystuje pochłaniającą ciemność i cierpliwe rytmy, aby utrzymać złowieszczy nastrój. Biorąc pod uwagę, że szczyci się zaledwie kilkoma głównymi postaciami (niektóre z nich nie są wprowadzane aż do połowy), nie jest niemożliwe odgadnięcie tożsamości zabójcy Daniego, a kilka kulminacyjnych zwrotów akcji jest odrobinę zbyt wygodnych dla ich własnego dobra. Mimo to intryga McCarthy’ego jest w dużej mierze pewna, podkreślona przebiegłym (i śmiertelnym) trikiem, który jedna osoba odgrywa na drugiej, co sugeruje makiaweliczny umysł ukrywający się za spokojną fasadą. Co więcej, scenarzysta/reżyser ma w zanadrzu kolejny znakomity wstrząs dla widzów — wynik chytrego użycia powtórzenia w celu stworzenia fałszywych oczekiwań.

Kadr z produkcji Oddity.

Colm Hogan/IFC Films/Shudder

Choć drewniany kumpel Darcy’ego nie jest skazany na bezczynne siedzenie, groza filmu nie koncentruje się wyłącznie na martwym (czy na pewno?) stworzeniu; raczej nabiera niepokojącego tempa od pierwszych fragmentów, więc gdy w końcu sytuacja staje się potworna, wydaje się to nie tyle przesądzoną nagrodą, co kulminacją powoli narastającego koszmaru.

Warto przeczytać!  Nowa seria „Gwiezdnych wojen” „Inkwizytorzy” ujawni „głęboką prawdę” o ciemnej stronie

McCarthy nie szczędzi niepokoju, czy to widok okaleczonych zwłok, czy zbliżenie mężczyzny gryzącego kończyny innej osoby. Niemniej jednak jego pierwszy wysiłek reżyserski stawia na pierwszym miejscu nierealną atmosferę, a w szczególności niewidzialne siły, które wiążą nas z innymi — niezależnie od tego, czy są żywi, martwi, czy też czymś zupełnie innym. Może istnieć w znajomym makabrycznym wszechświecie upiornych twarzy, lalkarzy, groźnych pionków i mściwych duchów, które chcą ukarać tych, którzy zrobili im krzywdę, ale co sprawia, że Kuriozum tak przyjemnie osobliwe jest jego doskonałe wykorzystanie tych konwencji w celu wywołania zapierających dech w piersiach dreszczy.


Źródło