Przerobiłem brytyjskiego VW na samochód dostawczy na dom na kółkach i podróżuję po Wielkiej Brytanii ze swoimi psami i partnerem
Autor: Sophie Foster, zastępca redaktora działu podróży w Mailonline
14:24 18 lip 2024, zaktualizowano 14:24 18 lip 2024
„Kochamy wolność, ale nie znosimy rozpakowywania bagażu, zwłaszcza po deszczowym weekendzie w Szkocji”.
Tak mówi 32-letni Owen Price z Arbroath w Szkocji, gdy pytamy go, co kocha, a czego nienawidzi w wyprawach na wyprawy w byłej brytyjskiej posiadłości Van Volkswagen Caddy Maxi zasilany gazem, który przerobił na kampera z namiotem na dachu, podwójnym łóżkiem i dystrybutorem ginu.
Większość weekendów spędza w swoim vanie, podróżując z partnerką Megan Mcleod (28 lat) i ich psami Rileyem (13 lat) i Skye (9 lat). Zdjęcia i filmy z ich wycieczek publikuje na Instagramie pod nazwą użytkownika @roofracks_rucksacks.
Owen dzieli się z MailOnline Travel informacjami o ukrytych perełkach, które odkryli, i najbardziej zaskakującymi aspektami przygód w małym domu na kółkach.
Jednym z otwierających oczy wydarzeń była kwota pieniędzy, jaką para zaoszczędziła na zakwaterowaniu. Owen mówi, że był ogromnie zaskoczony „ilością pieniędzy zaoszczędzonych na wakacjach i Airbnb, dzięki możliwości wskoczenia do vana z bakiem paliwa i przekąskami na drogę”.
Kolejnym odkryciem była szybkość, z jaką nawiązali przyjaźnie.
Owen komentuje: „Masz już coś wspólnego, więc bardzo łatwo jest nawiązać nowe znajomości podczas eksploracji. Poznaliśmy tak wielu niesamowitych ludzi podczas naszych podróży wzdłuż i wszerz kraju i teraz mamy przyjaciół na całe życie”.
Zaskoczyło go również, „jak bardzo osiągalny” jest taki styl życia – twierdzi, że „bez względu na budżet, czy chodzi o łóżko wysuwane ze starych palet, czy profesjonalną przebudowę”, można to zrobić.
Zauważa: „Zaskakujące jest, jak wiele można zmieścić na tak małej przestrzeni, przy odrobinie planowania i przemyślenia, i jednocześnie zapewnić sobie komfort mieszkania przez dłuższy lub krótszy czas.
Dzięki temu, że w furgonetce wszystko ma swoje miejsce, możemy ją zawsze spakować i zabrać ze sobą, kiedy tylko mamy na to ochotę, zamiast ciągle pakować i rozpakowywać rzeczy z samochodu.
„Używamy vana co drugi weekend, tak często jak to możliwe, a także podczas dłuższych podróży, festiwali, noclegów na weselach i wszystkiego innego pomiędzy, ale głównie po to, żeby uciec od rzeczywistości”.
Parę zaskoczyła też liczba „ukrytych perełek” znalezionych wzdłuż drogi, gdzie „można po prostu przyjechać i spędzić tam cały dzień, a jeśli ma się ochotę, zostać na noc”.
Owen, polecając trzy najlepsze miejsca, mówi: „Red Squirrel Campsite w Glencoe to najbliższe dzikie kempingi, jakie można znaleźć, a jednocześnie oferujące takie udogodnienia, jak sklep na terenie kempingu, food truck, prysznice z ciepłą wodą i urządzenia do mycia naczyń”.
„Otacza go jeden z najbardziej oszałamiających, nierównych terenów, jakie Szkocja ma do zaoferowania. Podjedź i znajdź miejsce – widoki gwarantowane. To nasz ulubiony kemping”.
Poleca również kemping Shell Island w północnej Walii, oferujący „niesamowite widoki na dziewiczą walijską wieś, w tym zatokę Cardigan i Park Narodowy Snowdonia”.
Kontynuuje: „Jest to jeden z największych kempingów w Europie, na którym znajduje się wiele udogodnień, takich jak sklepy, bar, restauracja, salon gier, a także pralnia i punkt sprzątania. Przez cały rok odbywają się tu liczne imprezy weekendowe”.
Owen poleca wyspę Harris tym, którzy lubią plaże, i zauważa: „Podobnie jak większość Hebrydów Zewnętrznych, wyspa Harris jest zachwycająca bez względu na pogodę.
’Z zapierającymi dech w piersiach widokami, rozległymi piaszczystymi plażami i turkusową wodą jest to obowiązkowy punkt zwiedzania. Na wyspie znajduje się wiele kempingów, a także prowadzone przez społeczność aire’s [sites built specifically for campervans and motorhomes] które oferują parking nocny i podstawowe udogodnienia.
Kliknij tutaj, aby zmienić rozmiar tego modułu
Owen dodaje: „Ponieważ pochodzimy ze Szkocji, mamy sporo szczęścia z tym, co mamy pod ręką, ale mieszkając na wschodnim wybrzeżu, musimy przyznać, że „zachód jest najlepszy”. Dlatego często podróżujemy wzdłuż zachodniego wybrzeża, a Glencoe jest naszym ulubionym obszarem”.
Owen sam ukończył przebudowę swojego vana VW. Jak pokazują zdjęcia, zamienił pustego niebieskiego vana w dobrze wyposażonego kampera z siedzeniami, uchwytami na narzędzia i sprytnymi rozwiązaniami do przechowywania.
Należą do nich „wysuwana boczna szuflada kuchenna, wiele schowków, siatka bagażowa nad głową i kieszenie Molle na tylnych drzwiach” – opisuje, dodając: „To w połączeniu z naszym namiotem dachowym TentBox, boczną markizą i prysznicem maksymalnie wykorzystuje ograniczoną przestrzeń. Naszymi ulubionymi cechami są barek z ginem na tylnych drzwiach i rozkładany ekran projektora na wypadek, gdy pogoda nie dopisuje”.
Bagażnik dachowy otwiera się do namiotu z podwójnym łóżkiem w środku, gdzie śpią Owen, Megan i ich pies Riley – i kompresuje się na płasko, gdy jadą. Większy pies Skye śpi w furgonetce.
Para twierdzi, że wydali około 2200 funtów na przebudowę, plus cena samego vana i namiotu dachowego, który już posiadali. Owen zauważa, że cena „nie była wysoka, biorąc pod uwagę, ile kosztuje profesjonalna przebudowa”.
Kupili furgonetkę w styczniu 2023 r., a on mówi: „Wiedziałem, że nie chcemy dużej furgonetki. Po dokładnych badaniach na szczycie listy znalazł się VW Caddy Maxi, konkretnie modele benzynowe ex-British, ponieważ są dobrze serwisowane i konserwowane, ponieważ są pojazdami ex-flotowymi. Mój pojawił się lokalnie i kosztował 10 000 funtów. Ma tablicę rejestracyjną 66, więc jest zgodny z ULEZ i ma bardziej poszukiwany silnik 2.0 TDI.
„Sam wykonałem całą konwersję, od montażu okien, przez wygłuszanie, izolację, wykładzinę dywanową, elektrykę i wszystko inne pomiędzy. Oszczędzając przy tym małą fortunę! To niesamowite, co można osiągnąć przy odrobinie YouTube, kilku pomocnych dłoniach i odrobinie cierpliwości”.